Dzień 103 18.12
Miska: Tutaj cała historia. Miałyśmy kiedyś rozmowy w spamie na temat facetów na zakupach. Ta historia pięknie obrazuje jak to czasem wygląda. Jak robię mojemu listę zakupów to sprawdzam jakie są promocje. Miała byc promocja na Rostbefy więc wpisałam je na listę. Przychodzę do domu, sprawdzam lodówkę a tam- steki z polędwicy. :P Nie było rostbefu to wziął. Ponoc nawet spojrzał na cenę :)
Nie to żebym miała coś przeciwko polędwicy ale po prostu jest dla mnie droga i raczej z tego powodu jej nie kupuję. No ale skoro już jest to zbrodnią byłoby ją jeśc na zimno albo podgrzewac w mikrofali. Więc była zamiana posiłków w ciągu dnia żeby sobie zjeśc wypasioną kolację.
Muszę pochwalic - wyszły idealnie. Robiłam wg wskazówek w kuchni Lidla i naprawdę były perfect.
Po za tym miska wg założeń. Minimalnie mogłobyc więcej tłuszczu niż w rozpisce bo dodałam do kapusty i do ziemniaków. Ziemniaki były niedobre więc zrobiłam purree- odrobina masła i dwie łyżki jogurtu. Kolacja była przepyszna+ lampka wina. Pełen relaks w piątkowy wieczór.
Trening: Pole Dance. Jest fajnie. Dostałam próbki preparatu ala magnezja w płynie ale specjalne na rurę i naprawdę poczułam różnicę. Poprawa przyczepności wpłynęła na możliwości.
Dzisiaj moje nogi są poobijane- delikatne zakwasy po czwartku plus nowe pozycje na rurze i udka poobijane.
Dzień 104 19.12
Miska: Na razie jestem po wypasionym śniadaniu- na zdjęciu. Reszta w trakcie planowania.
Trening: DT póżniej wypiska
I cotygodniowe pomiary. Waga minimalnie w górę- ale nie pozbyłam się jeszcze wczorajszej kolacji więc mnie to nie dziwi :P
Oponka leci, reszta w miejscu. Jak dla mnie super.
Straciłam już 12 cm w pępku i 7 w oponce!! I wg BMI od niedawna nie mam nadwagi :P Juhu
Trening C
Rozgrzewka 5 min + rozruszanie
1a. Przysiad wykroczny Smith12
20 30 33
20kgx12, 30kgx12x2
20kgx12x2, 25
10kgx12 20kgx12x2
1b. RDL 3x10-12 30s
43 50 7+5 60 2+10
40kgx12 50kgx12 55kgx12
45kgx12 48x12 50x12
45x12x3
2a. Wiosło końcem sztangi 3x12 30s
20 20 25
20kgx12x3
15kgx12 20kgx12x2
25kgx12x2, 25 x 10
2b. Wyciskanie hantli skos
12 12 x 11 12
12 12 14 x 11
10kgx12, 12kgx12x2
36kgx12 32kgx12x2[
3a. uginanie ze sztanga 3x10-12 30s
15 15 12,5
15kgx12x2, 15kgx10
15kgx12x3
12kgx12 15kgx12x2
3b. Odwrotne Pompki
18 kgx 7 (maszyna) 12 12 (nogi na stepie)
12 12 12
12 12 12
4a. Plank 3*max
Rollowanie kółkiem 3x10
45s x3
40sx3
40sx3
30s, 40sx2
4b.
Wznosy z opadu na prostowniki grzbietu 3x12
3x12
3x12
3x12 supermany
2x12 supermany
1a. Zmachałam się dzisiaj przy tym
1b. Pierwsza i druga seria bez pasków (stąd przedrwa w drugiej serii bo chwyt poprawiałam), trzecia seria- przerwa bo paski poprawiałam. No powiem że dało mi w kośc.
Tutaj myślę o zmniejszeniu ilości powtórzeń do 10.
2a. Już miałam zrezygnowac z tego cwiczenia bo nie mogłam znaleźc pozycji. Na szczęście nie było maszyny do przyciąnia linki do brzucha więc dałam mu ostatnią szansę. Tym razem z trójkątnym uchwytem. To jest to. Fajnie wchodziło
2b. W drugiej serii zwiększyłam skos i to był błąd (nie byłam pewna czy dobrze ustawiłam) Dzisiaj ciężko wchodziło
3a. Pierwszą serią chciałam zrobic na poreczach. Niestety to jeszcze nie dla mnie. Bez pomocy nie zrobię i nie wiem czy jest sens robic z odciążeniem. Więc zrobiłam z nogami na podwyższeniu. I fajnie wchodziło. Najwyżej sobię dołożę później jakieś obciążenie.
3b. Ciężko. Ale mi bicka spompowało :)
4a. Mordercze kółko....... Masakra
4b. OK
Tak się zmasakrowałam że nie miałam siły na żadne kardio. W ogóle jakoś długo mi zeszło. Głód mnie złapał taki że jak wracałam musiałam banana kupic i zjeśc od razu bo bałam się że nie dojadę rowerem do domu (jakieś minimalne kardio jednak było :P)
Za to się porolowałam bardzo porządnie.
Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2015-12-19 21:30:03
Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2015-12-21 11:13:10