Mariusz Przybyła - Droga do Mistrzostw Polski 2015

Dzięki Wam bardzo

Seba dokładnie, z wielu względów to sport nie dla każdego i to jest w tym najfajniejsze

Laura, ciągle słyszę od starszych zawodników, sędziów itd., że jak dołożę kg to będę wszystko wygrywał, tylko problem w tym, że najpierw trzeba dołożyć haha

Mati miło mi, ale dziennik kończę wraz z końcem sezonu. Tak jak pisałem wyżej nie wiem na tą chwilę kiedy wystartuje, na razie czeka mnie odpoczynek Czasem coś pewnie skrobnę na fb, więc tam zapraszam

Gratki Mariusz jeszcze raz!


Jak nie masz gdzie pospamować, a Ci się zachce to zawsze możesz wpaść do mnie ja swojego sezonu startowego jeszcze nie kończę, dopiero się rozkręcam hahaha

Na pewno nie masz się co spieszyć, jesteś młody, masz czas by dorzucić kilogramów i pozamiatać na scenie np. za 2 lata; pewnie będzie ciągnęło do wyjścia ale lepiej zrobić wszystko z głową. Świetnie wygląda na scenie Twoja sylwetka, szerokie barki/plecy, wąziutka talia i doj**ane giry, ale potrzeba jeszcze trochę kg i dojrzałości mięśni by zrobiło to piorunujące wrażenie na scenie. Moim zdaniem po prostu potrzeba kolejnych lat treningu, co widać po konkurentach z jakimi przegrałeś na Opolu - ludzie , którzy mają za sobą kilkanaście lat więcej treningów i startów, tego się nie kupi za największe pieniądze

Powodzenia, trzymam kciuki i do zobaczenia

Oł nooooooł- że niby już nie będziesz prowadził tutaj dziennika? ;(
Mam nadzieję, że bardzo szybko znajdzie się firma, która zechce Cię wspierać finansowo i wrócisz do przygotowań szybciej niż Ci się wydaje

Wiele startów za Tobą w tym sezonie - jak dla mnie zrobiłeś wszystko co było możliwe = sezon udany ! Dobrze wiesz, że są rzeczy, których nie da się przeskoczyć. Czas, czas i raz jeszcze czas.
Dobrze, że masz już wyznaczony kolejny cel - trzymam kciuki jak zawsze, dziękuję w imieniu firmy UNS SUPPLEMENTS za czynne prowadzenie swojego dziennika w naszym dziale a także udzielanie się w całym dziale - zapraszamy w każdej wolnej chwili !

Powodzenia dla Was

Zmieniony przez - Doris.K w dniu 2015-06-03 13:29:44

Banan na pewno masz rację, tej dojrzałości też bardzo brakuje i tego się nie da osiągnąć w sezon czy dwa.

Doris ja również dziękuję za wszystko i na pewno będę wpadał do Waszych dzienników. Jak nie mam wyznaczonego celu, to brakuje mi motywacji. Dopiero jak wszystko się wyjaśni i będzie konkretny cel to pomyślę o dzienniku Na tą chwilę gdy nie wiem czy wyjdę za rok czy za trzy to uważam, że takie pisanie byłoby bez większego sensu.

Dla nas na pewno nie byłoby to bez większego sensu jak piszesz - i tak przecież na pewno będziesz trenował/jadł cały czas ;) Kwestia czasu/ chęci na wpisy.
Zrobisz co będziesz uważał z resztą.

Pisałeś, że teraz potrzebujesz nieco odpocząć - jakieś wakacje się szykują czy bez konkretnych planów?

Co do wakacji to tak jak rozmawialiśmy na stoisku, Ada nie dostanie urlopu, bo za krótko pracuje w nowym miejscu, więc dłuższy wyjazd odpada. Pewnie w lipcu pojedziemy na parę dni do sopotu, akurat jak będą zawody, a tak poza tym mam to szczęście, że rodzice mieszkają pod Łodzią i np. na długi weekend jedziemy pogrilować i poleżeć na słońcu. Także jakoś to musi wystarczyć na tą chwilę.
No chyba, że zostawię Adę i pojadę gdzieś z jakąś inną dupeczką ale nie wiem która by ze mną wytrzymała hahah

Widzialem na zywo Mariusz Twój występ w Opolu. Do tej pory kojarzyłem z dzienników, teraz z wysokości gdzies 5-6 rzędu( niedaleko tam gdzie siedziales wcinając wafle, hehe) widzialem z bliska i Twoja sylwetka robi na mnie piorunujące wrażenie. Wszystko proporcjonalne, do takiego typu sylwetki chcialbym sie kiedys choc w jakims stopniu zblizyc także szczerze gratuluję wypracowanych muscli. pozdrawiam

szkoda ze nie bedzie dziennika ;-(
mysle ze szybko siezmieni

Mariusz_Prz

Co do wakacji to tak jak rozmawialiśmy na stoisku, Ada nie dostanie urlopu, bo za krótko pracuje w nowym miejscu, więc dłuższy wyjazd odpada. Pewnie w lipcu pojedziemy na parę dni do sopotu, akurat jak będą zawody, a tak poza tym mam to szczęście, że rodzice mieszkają pod Łodzią i np. na długi weekend jedziemy pogrilować i poleżeć na słońcu. Także jakoś to musi wystarczyć na tą chwilę.
No chyba, że zostawię Adę i pojadę gdzieś z jakąś inną dupeczką ale nie wiem która by ze mną wytrzymała hahah

Ostatnim zdanie pojechałeś po bandzie koljego
Wy faceci czasem macie pomysły, bez kitu Ciekawe czy już Cię Ada na kotlety za to przerobiła czy czeka np do Bożego Narodzenia

Ona zna moje głupie poczucie humoru :D hehe