Dzisiaj się trochę rozpiszę bo robiłem pierwszy raz w życiu trening burpees. Otóż przy tabacie nie miałem ekscesów, które to ludzie opisywali w swoich dziennikach: po 8 seriach 20s workout 10s rest nie czułem w żaden sposób jakichś magicznych prądów, drgawek, nie widziałem jednorożców, ani też nie miałem mroczków, utraty pamięci, czy zmiany płci. Po prostu zaczynały wysiadać mięśnie ud przy kolanach. Ale i tak byłem wstanie dotrwać do 12 serii ( a podobno 8 to już superduper) i po 12 seriach po prostu nie mogłęm zginać kolan tak napompowane miałem mięśnie.
Dzisiaj zrobiłem burpees. 12 serii, 40s workout, 20s rest. Po 8 serii moje burpees przypominały raczej ruch: zejdź do pompki, zrób pompkę, wstań, podskocz se. Po 12 serii przez 10 minut dochodziłem do siebie i czułem się jak po masakrycznie dobrze wykonanym HIIT. Trening trwał 12 minut, a ja byłem martwy na sam koniec: o taki efekt mi chodziło, a mięśnie nie były zmęczone jakoś bardzo, bo 2h później byłem w stanie pracować z tatą przy stawianiu płotu.
PONAWIAM PYTANIE. BIORĘ SPALACZ I UCINAM KCAL OD PONIEDZIAŁKU, ROBIĆ CARB NITE W SOBOTĘ?
Trening
Burpees
40s work
20s rest
repeat 12x
Dieta