Podsumowanie pół roku i jedziemy dalej

Z jajem... normalnie znów.mi.zajady ze śmiechu popękały... :) Z 15toma jajami Kali... ;)

Kalikstat ostatecznie tak, sam nie wiem jak to się stało. Po pierwsze rozmowy, a czasami "żartobliwe" droczenie się z MaGorem (że tłuszczowiec i takie tam), po drugie Xzaar i jego micha (chociaż wiem że to trzeba brać poprawkę sporą na swoje realia), po trzecie oni oboje ukończyli maraton bez ściany, po czwarte rozmowa z Amim - do niczego nie namawiał, pisał o sobie ja analizowałem, po piąte fajnie napisany artykuł: http://blog.guiltfree.pl/2013/10/03/ketoza/

Suma sumarum, to nie było tak że bam i już. Dojrzewałem jak jabłko na drzewie, sam o tym nie wiedząc i nagle BAM - jest decyzja, tu, teraz, już, chcę, muszę, pragnę - i jestem tu gdzie jestem w pierwszym dniu poszukiwania ketonów LCHF czas pokosztować

A jak wygląda sprawa cholesterolu przy takiej ilości tłuszczu? Pytam bo mało wiem o diecie LCHF...

WojtekA4

A jak wygląda sprawa cholesterolu przy takiej ilości tłuszczu? Pytam bo mało wiem o diecie LCHF...

Xzaar robił badania - biorąc pod uwagę poskie normy to ma wyniki wyyebane w kosmos, ale już biorąc pod uwagę stosunek Całkowitego do HDL i HDL do trójglicerydów to jest bardzo dobrze.
Ostatnio bardziej patrzy się na wyniki cholesterolu w tej drugiej formie, ale wszystko zależy czy pójdziesz z tym do lekarza i na jakiego trafisz .

WojtekA4

A jak wygląda sprawa cholesterolu przy takiej ilości tłuszczu? Pytam bo mało wiem o diecie LCHF...

Cholesterol jest jedną z najcenniejszych substancji w organizmie. Składa się z niego dosłownie wszystko. Ten "zły" powstaje pod wpływem zjadania węglowodanów (prostych lub złożonych) w dużych ilościach. Lobby lekarsko-farmaceutyczne zwęszyło świetny biznes na walce z nieistniejącym wrogiem. Handel specyfikami na obniżenie cholesterolu przynosi krocie, a tak naprawdę nikt nie potrafi określić miarodajnej normy. Do tego korelacja podwyższonego poziomu cholesterolu z chorobami układu krążenia, ma charakter wyłącznie statystyczny. U osób z chorobami serca obserwuje się podwyższony poziom cholesterolu. Wniosek? Absurdalny. Należy ograniczyć cholesterol dostarczany do organizmu w pożywieniu (a do tego zwalczać ten w sumie nieszkodliwy związek farmaceutykami). Działa to tak: robisz badania i wychodzi duży cholesterol. Panika! Miażdżyca! Wieńcówka! Mogiła... Lekarz wypisuje Ci receptę. Pokornie bierzesz tabletki, unikasz jajek i wieprzowiny. I cholesterol spada. I co? I nic. Po prostu masz mniej cholesterolu, co nie znaczy, że jesteś zdrowszy. Owszem mniej "gęstego" cholesterolu ogranicza możliwość tworzenia zatorów i budowania płytek miażdżycowych. To samo można osiągnąć eliminując z menu wszelkie cukry i zachowując elementarną kulturę fizyczną (3 x 30 x 130 - trzy razy w tygodniu, po 30 minut z tętnem 130)
Dodam tylko, że cholesterol produkowany jest w wątrobie. W przypadku chorób wątroby możliwa jest sytuacja, że organ ten produkuje za mało cholesterolu. I wtedy wyniki cholesterolu będą świetne. Zdrowie nie będzie świetne
Czytałem gdzieś o eksperymencie z żywnością markowaną izotopowo. Badania miały na celu wykazanie (to taka amerykańska metodologia), że cholesterol z pokarmów staje się częścią martwych fragmentów tętnic w miażdżycy. Okazało się, że nic takiego nie miało miejsca. Natomiast już w 1,5 godziny po badaniu stwierdzano obecność w tych tkankach cząsteczek pochodzących z węglowodanów.

Na potreningu.pl jest kilka artykułów ciekawych. Z tego co pamiętam to: "Wróg jest słodki". No i warto poczytać o tym co się dzieje w Danii, Norwegii i Szwecji. Skandynawowie zawsze przesadnie dbali o zdrowie. Skoro ich ministerstwo zdrowia odrzuca piramidę zdrowego żywienia jako nierzetelną, to coś w tym musi być

E! ja teraz dla firmy farmaceutycznej robie, wiec prosze mi tu branzy nie szkalowac!

Haha to przyznaj się Marcel co dodają tam do błonników - myślałem, że na LCHF nie będzie kłopotu z opróżnianiem, przy węglach nie miałem, a rano był "korek" pomimo że dzień wcześniej jadłem i rano i wieczorem Colon.

a my się dziwymy że Marcel taki progres zrobił jak ma dostęp do "supli" bezpośrednio od producenta

Ron - ja błonnika od miesięcy nie brałem i jest git majonez. Żadnych problemów. Zakładam, że warzywa i tłuszcz pomagają. Pomidory dużo błonnika nie mają, ale już takie sałaty czy brokuł to inna bajka.

Czyli nadmiar błonnika = "korek"?
Oczywiście nie wiem czy to wina wogóle błonnika :D
Poprostu jestem mocno zdziwiony jak siadam rano na klopa

Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2014-05-30 10:41:43