SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Podsumowanie pół roku i jedziemy dalej

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 87947

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 423 Wiek 56 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 21509
Bieg o 2 w nocy, ludzie są jednak szaleni
Ale dystans ładny, gratulacje.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1778 Wiek 48 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 23820
Łukasz - wracaj do planu i już go nie zmieniaj! :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Kalikstat - wracam do planu (przy najmniej na dwa tygodnie) - pikawka nieświadomie oszukana melisą z pamięci okolice avg/max 143/166
Pippin - spróbuj choć raz pobiec w nocy, z ciekawości, spontanicznie - zobaczysz świat z innej perspektywy i zobaczysz że się w tym zakochasz
Amidoman - wiem że masz rację i chwilowo wrócę do planu 2 tygodnie z musu - w tą niedziele chrzciny to nie ma czasu, ma być 10km mi to pasuje, w przyszłą mam półmaraton u Magora a ma byc 20km - tez mi pasuje

Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2014-08-11 14:58:20

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Z innej beczki - dzisiaj w nocy było wiele szczęścia. Pewnie widzicie w TV pozrywane dachy - to okolica 5-10km ode mnie a mi wydawało się że u mnie jest koszmarnie. Oczywiście ciemno człowiek nieświadomy, wstałem i wyszedłem w tą wichurę psa uwiązać do budy (robię to tylko gdy otwieram np. bramę żeby wjechać samochodem aby nie uciekł, lub mega sporadycznie właśnie wtedy jak mu odbija i skacze po drzwiach). Rano u mnie na szczęście tylko widać było ławkę drewnianą 3 osobową - dość ciężką w zupełnie innym miejscu. Ale już 7km ode mnie dalszym znajomym po rodzinie przestawiło Nissana Tidę o kilka metrów na podwórku, zerwany dach, pourywane drzewa - przewalone... A psa to może i dobrze że uwiązałem bo mógłby odlecieć a buda stoi w miejscu w którym akurat dom ja osłaniał.

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Zbliża się start mój i Macieja w połówce Chmielakowej.
Padły pytania czy lecimy po życiówki. Nie - ja na pewno nie.

Powodów mam kilka:
- jestem w trakcie przygotowań pod maraton (życiowe 21km już raz spowodowało u mnie kilkudniowe arytmie, a więc zawaliłbym sobie kolejne biegi które z zgodnie z planem trzeba wykonać)
- jestem przemęczony - wieczorami o 20:00 padam jak dziecko do snu a o 2-3 w nocy nie mogę spać, wszystko mi się rozregulowało
- odpuściłem ćwiczenia siłowe (przy najmniej ten bity tydzień nic a nic) właśnie z powodu przemęczenia
- 3 - 10 sierpnia przebiegłem po 31km (sporo więcej jak wymagał plan i to mnie chyba ścięło teraz), widzę mniejszą odporność bo gardło boli

Generalnie nawet jakbym chciał zrobić życiówkę nic z tego nie będzie, za dużo się "pomieszało" naraz.
Plan mam taki że ustawiam tętno minimalne 150 maksymalne 160 lub 165 i bezwzględnie tego się trzymam (ostatnie 2km zaszaleję jak siły pozwolą nie zwracając na to uwagi) Da mi to tez doświadczenie i niejaki pogląd jak w warunkach "bojowych" wychodzi mi trzymanie się założeń i zobaczę czy takie tętno na maraton będzie odpowiednie (podejrzewam że za wysokie ale na połówce mogę je trzymać i potestować) Dla mnie ważne będzie spotkanie z Maciejem i wspólny bieg, na ogarnianie wyników jeszcze przyjdzie kiedyś czas.

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
Ronin78
Zbliża się start mój i Macieja w połówce Chmielakowej.
Padły pytania czy lecimy po życiówki. Nie - ja na pewno nie.

Powodów mam kilka:
- jestem w trakcie przygotowań pod maraton (życiowe 21km już raz spowodowało u mnie kilkudniowe arytmie, a więc zawaliłbym sobie kolejne biegi które z zgodnie z planem trzeba wykonać)
- jestem przemęczony - wieczorami o 20:00 padam jak dziecko do snu a o 2-3 w nocy nie mogę spać, wszystko mi się rozregulowało
- odpuściłem ćwiczenia siłowe (przy najmniej ten bity tydzień nic a nic) właśnie z powodu przemęczenia
- 3 - 10 sierpnia przebiegłem po 31km (sporo więcej jak wymagał plan i to mnie chyba ścięło teraz), widzę mniejszą odporność bo gardło boli

Generalnie nawet jakbym chciał zrobić życiówkę nic z tego nie będzie, za dużo się "pomieszało" naraz.
Plan mam taki że ustawiam tętno minimalne 150 maksymalne 160 lub 165 i bezwzględnie tego się trzymam (ostatnie 2km zaszaleję jak siły pozwolą nie zwracając na to uwagi) Da mi to tez doświadczenie i niejaki pogląd jak w warunkach "bojowych" wychodzi mi trzymanie się założeń i zobaczę czy takie tętno na maraton będzie odpowiednie (podejrzewam że za wysokie ale na połówce mogę je trzymać i potestować) Dla mnie ważne będzie spotkanie z Maciejem i wspólny bieg, na ogarnianie wyników jeszcze przyjdzie kiedyś czas.



- ile czasu minęło od tej pamiętnej przebieżki na 21 km? może już masz wzmocniony organizm pisałeś że stać Ciebie na więcej kiedyś tam. z tego co pamiętam to wtedy chyba po 4 miechach biegania pobiegłeś, teraz masz już grubo ponad rok.
- jak jesteś przemęczony? chyba psychicznie bo nie pracujesz w polu po 12 h. każdy kto coś trenuje tak ma, zmniejsz intensywność na tydzień i wsiadaj na konia. jak nie możesz czegoś na 100% to przećwicz to na 70,80% ale zrób to jak należy.

ujmę to w moim stylu
jak nie pobiegniesz i nie pobijesz czasu to znaczy że bawiłeś się bieganiem a nie robiłeś "książkowy" progres wszystkich biegaczy z tego forum. całe te wasze teorie tętna, tempa i tak dalej tylko utwierdzą mnie w tym że zasłoniliście najprostszą z przyjemności ruchowych w naszym wieku skomplikowaną elektroniką po to aby tłumaczyć się z tego że nie biegacie jak Marcin ( sorki znowu za Twój przykład pomimo iż nie jesteś i tak typowym mocnym biegaczem). tutaj nie chodzi o ilość przebiegniętych kilometrów tylko podejście.

tak samo jak Darka zj**ałem to teraz to pisze do Ciebie - po co wy coś robicie jak nie chcecie dać z siebie 100% i kiedy przychodzą cięższe chwile czy to zwątpienia( tak wiem że masz dym z Igorem a teraz jeszcze z mniejszym bąblem) włączacie hamulec bo tak bezpieczniej.
Boisz się o zdrowie? o to że coś ci się może stać? no i słusznie( pewnie ten poznaniak też się do tego przyczynił). bez ryzyka nie ma satysfakcji, bez satysfakcji nie ma jakiejkolwiek progresji w jakimkolwiek sporcie. masz rzadką okazję sprawdzenia się, wykorzystaj to bo może się to już nie powtórzyć.

życiówka - często pisałeś że wychodziłeś z nastawieniem że będzie dupa a miałeś bieg jak nigdy. nie zakładaj że to niemożliwe, wszystko zależy od dyspozycji w danym dniu. no chyba że jesteś wróżką to ok.

Zaraz pewnie Marcel, Magor albo Rafał pojadą mnie i skwitują znowu że "się nigdy nie zmienię i co ja wiem o bieganiu". na pewno nie tyle co wy na tematy tych stref, tętna itp. wiem za to że jeśli uczciwie przepracowałeś okres przygotowawczy a nawet ostrzej to nie powinieneś mieć problemów z pobiciem wyniku sprzed roku. no chyba że o czymś nie pisałeś albo mi umknęło.

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Gwid, połowkę biegłem w kwietniu, rok biegania minie mi w październiku, a co ważne cel uświęca środki - celem jest maraton w październiku. Tą połówkę zgodnie z planem treningowym który mam powinienem przebiec te 21km z równym tempem 6:44 min/km daje to czas ukończenia 2h 21minut i chyba 40s. Na pewno pobiegnę troszkę szybciej. W czym rzecz, nie rozumiesz jednej sprawy - kolana stawy achillesy to wszystko czuje, nie mogę się wypruć na tą połówkę kosztem maratonu - to byłaby zupełna głupota. Maraton to nie trzy serie MC z przerwami po kilka minut żeby odpocząć - w moim przypadku to będzie mam nadzieję poniżej 5:00h biegu i na wytrzymałość muszę szykować organizm, ciągły wysiłek bez przerwy, tutaj żartów nie ma, tym bardziej wyskoków z własnymi teoriami.

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Gwid
Ronin78
Zbliża się start mój i Macieja w połówce Chmielakowej.
Padły pytania czy lecimy po życiówki. Nie - ja na pewno nie.

Powodów mam kilka:
- jestem w trakcie przygotowań pod maraton (życiowe 21km już raz spowodowało u mnie kilkudniowe arytmie, a więc zawaliłbym sobie kolejne biegi które z zgodnie z planem trzeba wykonać)
- jestem przemęczony - wieczorami o 20:00 padam jak dziecko do snu a o 2-3 w nocy nie mogę spać, wszystko mi się rozregulowało
- odpuściłem ćwiczenia siłowe (przy najmniej ten bity tydzień nic a nic) właśnie z powodu przemęczenia
- 3 - 10 sierpnia przebiegłem po 31km (sporo więcej jak wymagał plan i to mnie chyba ścięło teraz), widzę mniejszą odporność bo gardło boli

Generalnie nawet jakbym chciał zrobić życiówkę nic z tego nie będzie, za dużo się "pomieszało" naraz.
Plan mam taki że ustawiam tętno minimalne 150 maksymalne 160 lub 165 i bezwzględnie tego się trzymam (ostatnie 2km zaszaleję jak siły pozwolą nie zwracając na to uwagi) Da mi to tez doświadczenie i niejaki pogląd jak w warunkach "bojowych" wychodzi mi trzymanie się założeń i zobaczę czy takie tętno na maraton będzie odpowiednie (podejrzewam że za wysokie ale na połówce mogę je trzymać i potestować) Dla mnie ważne będzie spotkanie z Maciejem i wspólny bieg, na ogarnianie wyników jeszcze przyjdzie kiedyś czas.



- ile czasu minęło od tej pamiętnej przebieżki na 21 km? może już masz wzmocniony organizm pisałeś że stać Ciebie na więcej kiedyś tam. z tego co pamiętam to wtedy chyba po 4 miechach biegania pobiegłeś, teraz masz już grubo ponad rok.
- jak jesteś przemęczony? chyba psychicznie bo nie pracujesz w polu po 12 h. każdy kto coś trenuje tak ma, zmniejsz intensywność na tydzień i wsiadaj na konia. jak nie możesz czegoś na 100% to przećwicz to na 70,80% ale zrób to jak należy.

ujmę to w moim stylu
jak nie pobiegniesz i nie pobijesz czasu to znaczy że bawiłeś się bieganiem a nie robiłeś "książkowy" progres wszystkich biegaczy z tego forum. całe te wasze teorie tętna, tempa i tak dalej tylko utwierdzą mnie w tym że zasłoniliście najprostszą z przyjemności ruchowych w naszym wieku skomplikowaną elektroniką po to aby tłumaczyć się z tego że nie biegacie jak Marcin ( sorki znowu za Twój przykład pomimo iż nie jesteś i tak typowym mocnym biegaczem). tutaj nie chodzi o ilość przebiegniętych kilometrów tylko podejście.

tak samo jak Darka zj**ałem to teraz to pisze do Ciebie - po co wy coś robicie jak nie chcecie dać z siebie 100% i kiedy przychodzą cięższe chwile czy to zwątpienia( tak wiem że masz dym z Igorem a teraz jeszcze z mniejszym bąblem) włączacie hamulec bo tak bezpieczniej.
Boisz się o zdrowie? o to że coś ci się może stać? no i słusznie( pewnie ten poznaniak też się do tego przyczynił). bez ryzyka nie ma satysfakcji, bez satysfakcji nie ma jakiejkolwiek progresji w jakimkolwiek sporcie. masz rzadką okazję sprawdzenia się, wykorzystaj to bo może się to już nie powtórzyć.

życiówka - często pisałeś że wychodziłeś z nastawieniem że będzie dupa a miałeś bieg jak nigdy. nie zakładaj że to niemożliwe, wszystko zależy od dyspozycji w danym dniu. no chyba że jesteś wróżką to ok.

Zaraz pewnie Marcel, Magor albo Rafał pojadą mnie i skwitują znowu że "się nigdy nie zmienię i co ja wiem o bieganiu". na pewno nie tyle co wy na tematy tych stref, tętna itp. wiem za to że jeśli uczciwie przepracowałeś okres przygotowawczy a nawet ostrzej to nie powinieneś mieć problemów z pobiciem wyniku sprzed roku. no chyba że o czymś nie pisałeś albo mi umknęło.


Łukasz - faktycznie, zapomniałem o tych ostatnich wybieganiach. Z resztą wspominałeś przecież, że te 21 km to będzie luźniejszy bieg ;) Moja nieuwaga.

Z tym snem to kurcze jakoś trzeba "zapanować" bo nie możność zaśnięcia od 2-3 nie jest ciekawa. Ja swego czasu miałem podobnie (tyle, że godziny 4-5). Wtedy starałem się wieczorem wyciągnąć dłużej. A potem w ciągu nocy pospać chociaż trochę dłużej. Teraz mam zegar biologiczny ustawiony na 5.30-6.00. I jest o pora optymalna dla mnie na poranne bieganie. A spanie? 21.30-22.30.

A z połówką mam podobnie. Tętno zamierzam trzymać jak najniżej (docelowo chciałbym max 142-145, ale obawiam się, że dojdą emocje, słońce z nieba). Będę ostatni, to będę ;) Mam inne założenia na bieg ;) U was o tyle dobrze, że możecie z Maciejem pogaworzyć w czasie biegu ;)

Gwid - nigdy się nie zmienisz co Ty wiesz o bieganiu dla mnie to nic nadzwyczajnego, że nie biegnie na 100%. Nie można co tydzień robić mocnego treningu. Ta połówka nie jest celem samym w sobie. Jest środkiem. Środkiem do pokonania maratonu. W biegach dłuższych nie chodzi o to, żeby co chwilę (zwłaszcza na długich dystansach >10) lecieć po życiówkę. Chcąc się przygotować do maratonu nie można każdego wybiegania robić na 100% możliwości. Trzeba serducho trzymać w ryzach. Inaczej może być nieciekawie IMO.

Ale co ja wiem... Do maratonu się nie przygotowywuję...


EDIT: pisałem jak wskoczyła odpowiedź Łukasza. Widzę, że trochę się pokrywają ;)

Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2014-08-20 09:51:26

Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2014-08-20 09:52:36
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
ja mu nie każę biec na 100% -sugeruję ma tylko znacząco pobić rezultat zeszłoroczny a nie traktować to jako standardowe wybieganie niedzielne o 4 rano. porównam to jak startowanie do przetargu dla zasady a nie z chęcią wygrania go.

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Ahaha zeszłoroczne to pobije wszystko bo w zeszłym roku nigdzie nie startowałem :)

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

silownia+aeroby+dieta+suplementy po 40

Następny temat

Gimnastyka dla seniora

WHEY premium