SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Podsumowanie pół roku i jedziemy dalej

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 87970

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 756 Napisanych postów 3051 Wiek 51 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 123164
Ronin78
Jak chciałem od 1 do 16km treningowo czyli max 160HR potem na ile było sił ogień 17ty km 4:36 szkoda że nie było jak utrzymać. Maciej załatwił mocne słonko i mocną trasę i tak ma być. Potem miłe pogadanki z Redem i Maciejem, niestety krótkie Igorek nie spał od 4:45 rano i leciał przez ręce w drodze powrotnej marudził i nie był w stanie zasnąć. Teraz śpi jak suseł. A czas łączny 2:03:21 Maciej i Red miło było poznać na żywo do następnego!


Impreza blisko domu więc nie mogło mnie zabraknąć. Cieszę się, że mogłem w realu poznać kolejną osobę z naszego działu. Ogromny szacunek za wysiłek i ukończenie biegu. Po Łukaszu w ogóle nie było widać zmęczenia, przybiegł na metę wziął butelkę z wodą i pobiegł z powrotem zanieść ją Maćkowi, któremu trudy biegu bardziej dały się we znaki. Następnie obaj przybiegli do mety.





Niesamowita rzecz !!!!!!
Jeszcze raz gratulacje i szacunek za taką postawę.
Oczywiście nie można tu pominąć Igora, który mimo trudów podróży witał tatę na mecie. No i pozdrowienia dla rodziców, którzy jak widzę wspierają Cię w życiu jak i w sportowej pasji.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Kurde, Stary szacun. Nie jednemu by się po prostu nie chciało mając w nogach już 21 km.
Jesteś WIELKI.

No i znowu zrobiłeś blisko 30 km ;) 21+3+3 ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 109 Napisanych postów 3897 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 76176
faktycznie niezle... ja po 21km to dochodzilbym do siebie kilka godzin. ale musze przyznac, ze po 10km nie wpadlbym na taki pomysl jak Ronin... a dalby rady... czapki z glow!

Podsumowanie I fazy redukcji: http://www.sfd.pl/Redukcja_ze_105kg__podsumowanie_str._170-t966196-s170.html
Rekordy osobiste w Tri:
1/8 IM: 1h23’30’’: Pszczyna 2014 // 1/4 IM: 2h28’59’’: Radłów 17/07/2016 // 1/2 IM: 4h59'40'Lisbon 2018: IM Kopenhagen 2017: 11h48'
Dystans Olimpijski: 2h32'04’’: 5150 Warszawa 11/06/2017

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Mój drugi Półmaraton. (przeklejone ze strony igorka, Tekst ze zdjęciami)

Zracji, że Półmaraton Chmielakowy nie był tym pierwszym emocje mniejszego kalibru, raczej wyciszenie i spokój. Z dwóch powodów nie biegłem na maximum możliwości: szykuje się na maraton i miałbyć to test asertywności, dwa po pierwszym półmaratonie były arytmie, których teraz chciałem uniknąć. Plan był bardzo prosty do 16km trzymać się max tętna 160 - po 16km dać z siebie wszystko, ale jak to w życiu bywa nie było łatwo utrzymać założenia.

Na półmaraton Chmielakowy pojechałem z Igorkiem i z rodzicami, żona musiała zostać z młodszym synem w domu. Droga była trochę męcząca 160km i sporo nierównych asfaltów. Na miejscu odebrałem pakiet z biura zawódów, spotkaliśmy Macieja, który również startował i powoli kierowaliśmy się na miejsce startu. Mieliśmy jeszcze niby sporo czasu - 40 minut, ale pogawędki, ustawianie sprzętu (HR belt/zakresy tętna + aplikacja w tel.), ostatnia toaleta no i nie wiedzieć kiedy usłyszeliśmy wystrzał. Start to start

Sam początek przebiegał dość fajnie, troche osób wyprzedziłem, dopiero po 10 minutach usłyszałem w słuchawkach to czego naprawdę nie chciałem "You are over targetive zone - slow down" no i zaczęła się walka w umyśle - wiedziałem że ignorując powatarzający się komunikat nie zrealizuję celu, wiedziałem że to ostatnia szansa przed maratonem aby sprawdzić się w warunkach "bojowych" i minimalnie zwolniłem tempo pomimo iż naprawdę tego nie chciałem. "You are in targetive zone - keep going" po usłyszeniu tego komunikatu kolejna próba lekkiego przyspieszenia, ale znowu zostałem upomniany o przekroczeniu strefy. Trwało to chwilę, aż złapałem właściwy rytm ale jak się później okaże warto było. Oczywiście straciłem pozycję, wyprzedziła mnie dość pokaźna liczba osób, niektóre z nich starałem się zapamiętać aby mieć odniesienie do tego co będzie dalej. W 20 minucie miałem śmieszny przerywnik, właściwie w duchu śmiałem się dobre 5 minut, wyprzedzałem młodego chłopaka który miał bardzo dziwną technikę biegu - właściwie to nie biegł, a skakał, a mi przeleciała przez głowę myśl czy aby nie pomyliłem konkursów.

Czas leciał, a teren ciągle wznosił się ku górze, około 8-go kilometra musiałem znowu zwolnić, nie oszukujmy się tempo rzedu 6:26 minuty/km to nie jest to czego można oczekiwać, ale wyznacznikiem tempa było tetno i nie miałem wiele do powiedzenia. Słonko już przypiekało, a my wbieglismy do lasu i miłe zaskoczenie, takie samo jak wejście w upalny dzień do sklepu z klimatyzacją, tutaj troche odżyłem, przyspieszyłem, kolejne kilometry ciągle pod górę a tempo: 6:16, 6:11 i trafił się drugi punkt z woda a zarazem pierwszy i jedyny punkt żywieniowy, do wyboru były banany i banany. Do jedzenia nie wybrałem nic, moja dieta na to zezwala, jako okazjonalny cukrożerca nie miałem tego kłopotu co pozostali biegacze i nie interesowało mnie wogóle zagadnienie głodu. Do tego kilometra wyprzedziłem około dziesięciu idących osób.

Po 12km teren zaczynał opadać, tętno zaczynało lecieć w dół, a chcąc utrzymać takie samo obciążenie organizmu zacząłem przyspieszać, czasy poszczególnych kilometrów naprawdę zaczęły fajnie wyglądać: 5:43, 5:12, 5:21 - wyprzedziłem parę grupek, ciągle tętno poniżej 160. Cały czas miałem w głowie 16-ty kilometr, to nie był zwyczajny półmaraton, miałem dwóch sponsorów, Anna Schultis Zając i Bożena Trałka wykupiły moje kilometry, obiecałem im, że pomimo tego iz start będzie "treningowy" od 16-go kilometra w imię Kilometrów które Mają Sens i w ich imieniu odpalam turbiny i tak też się stało. Nie byłem już w lesie, nie było klimatyzacji, słonko grzało niemiłosiernie, a ja wypatrywałem znacznika 16km. Na jego widok ucieszyłem się jak dziecko chociaż nie wiedziałem co mnie czeka... minąłem go, grupka z którą biegłem została z tyłu jakby przestała biec wogóle mijam kolejne grupki, tempo 17 kilometra rekordowe 4 minuty 35 sekund, ludzie stojący przy drodze dopingowali, wszystko układało się rewelayjnie ale poziom energii osiągną dno. Naprawdę z wielkim trudem 18km - 5:15, 19km - 5:36, 20km - 5:42 ale na widok mety wykrzesałem jeszcze na sam koniec 4:43 Igorek z rodzicami już czekał na mecie, był i Red z forum - Piotr Zieliński, wszystkim serdecznie dziękuję. Oczywiście ten bieg zrealizowany z głową nie spowodował żadnych nieprzyjemnych usterek zdrowotnych, wszystko było tak jak być powinno!

No i kolejne kilometry za mną, tym razem miały one podwójny wymiar, dzięki sponsorom, na konto Igorka wpłynęło 350zł, nie biegłem więc tylko po sam medal, ale oczywiscie jest i medal jest też woda, sam nie wiem co przyjemniejsze w tych chwilach oczywiście kolejne małe wzruszenie, facet który zwykł siedzieć z piwem i powyżej 200m wszedzie jeździł autem znowu to zrobił, wystartował, ukończył, czas łączny 2:03 biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu i temperatury do przyjęcia. Znowu jestem na mecie i znowu udowadniam przede wszystkim sam sobie, że nie ma niemożliwego, z nadzieją czekam na październik, każdy z Was może być tu gdzie ja jestem teraz, to nic trudnego, ominęło mnie kilka głupich seriali w TV bo trenować trzeba, ale naprawdę namawiam, polecam i obiecuję na ile mogę, że każdej chętnej osobie na miarę swjej wiedzy pomogę zacząć przygodę z bieganiem. Wiek, waga i przeszłość nie ma żadnego znaczenia żeby być na mecie razem z nami!

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Bardzo fajna relacja :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Kali relacja relacją, ale za to jakie dziś zakwasy po wczorajszym treningu TO JE TO! Dzisiaj idę za ciosem i kolejny trening, środa i czwartek bieganie, piątek i sobota odpoczynek przed niedzielnym długim wybieganiem.

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Ja też na niedzielę dłuższe wybieganie - 21,1 km - znów połówka, ale teraz bieg dużo bardziej masowy, więc chcę zrobić to naprawdę mocno rekreacyjnie - tętno max 140. Wiem, że tłum porywa, ale postaram się spiąć pośladki. Bo ostanie wybiegania wychodziły mi z tętnem śr 140. A w niedzielę 150 (przy tempie 50s / km szybszym). Wczoraj i dziś czuję jakieś zamulenie po tym... U mnie sobota była i następna też będzie dość mocna. Także 31 sierpnia - typowa rekreacja ;)


Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2014-08-26 10:38:18
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 109 Napisanych postów 3897 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 76176
Relacja super...

Podsumowanie I fazy redukcji: http://www.sfd.pl/Redukcja_ze_105kg__podsumowanie_str._170-t966196-s170.html
Rekordy osobiste w Tri:
1/8 IM: 1h23’30’’: Pszczyna 2014 // 1/4 IM: 2h28’59’’: Radłów 17/07/2016 // 1/2 IM: 4h59'40'Lisbon 2018: IM Kopenhagen 2017: 11h48'
Dystans Olimpijski: 2h32'04’’: 5150 Warszawa 11/06/2017

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
W sobotę był półmaraton, przed półmaratonem ponad tygodniowa przerwa w "siłowni". no i co poniedziałek - trening wydłużył się z 2h do 2,5h, wczoraj z 1,5h do 2h. W poniedziałek powodem było ogólne rozbicie ale wczoraj poniedziałkowe zakwasy hamowały mnie straszliwie. Bałem się dosłownie podchodzić do kolejnych serii i zwlekałem.
Z jednej strony fajnie bo przerwa regeneruje, ale biegając 3x w tygodniu nie jestem w stanie robić więcej jak dwa sensowne treningi w tygodniu - bez oszukiwania samego siebie. Mam wtedy 5 DT na tydzień.
Do maratonu tak pozostanie (5DT), bliżej maratonu (dwa tygodnie) wogóle zawieszę siłownię a biegi polecą zgodnie z rozpiską.
Konkludując potwierdzam zdanie Pippina, MaGora, Amiego - móc daleko biegać super, ale wszystko pogodzić - trochę ciężko... po Maratonie pewnie co tydzień w niedzielę długie wybieganie (jakie sam nie wiem, 16-20-30 pewnie zależne od nastroju), a w tygodniu trzy sensowne treningi. Jeszcze daleko (7-8 tygodni) ale obecny tryb zmusza do refleksji i kolejnych planów.

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Przelecisz ten maraton spokojnie nie mam żadnych obaw.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

silownia+aeroby+dieta+suplementy po 40

Następny temat

Gimnastyka dla seniora

WHEY premium