Bo spamować każdy może...

Cyborg chyba lekko zlekceważył przygotowania do tej walki, Melvin ładnie go zmłócił

Kvrwa, Rakhu. Śniło mi się że widziałem Cię na jakiś zawodach (a przecież nawet nie wiem jaką masz facjatę, ale mózg jakąś wykreował) i byłeś największym rzeźnikiem

Heheh pewnie następne

A tak na serio to troche dziwne śnić o kolegach z forum...

Tymbardziej, że nie mam pojęcia jak wyglądasz. Chociaż raz miałeś jakiś dziennik, jeno twarz była zamazana Ale ja mam bardzo poyebane sny. Dużo ludzi mówi, że ma poyebane, ale oni nie wiedzą co to znaczy poyebany sen.

Kiedyś mi się śniło że zasadziłem z ojcem marchewki w ogródku i wyrosły z nich gokarty

Kojarzycie scene z "lśnienia" gdzie johny rozwala siekiera drzwi? ja mialem sen ze siezdialem w pokoju i ktos wlasnie rozyebywal mi drzwi siekiera,tak samo jak w tym filmie,gdy juz drzwi zostaly rozyebane,w dziurze pojawila sie twarz ksiedza z ktorym kiedys mialem religie,powiedzial tylko: "szczesc boze"

Gokarty z marchewek na propsie

k***a panowie odstawcie te piguły już

No to ładnie macie w głowach

ja miałem takie sny powalone jak piłem ... oj działo sie ... jakieś gonitwy postaci i wydarzeń ... surrealizm ... śniło mi się raz że miałem dziwny sen , obudziłęm się i "żyłem normalnie" aż sie skapowałem że "ja" to nie do końca ja i że " otoczenie jest coś dziwne " zacząłem budzić się zaniepokojony zmęczony przestraszony w reszcie ... taże nie pijta dzieci i piguił nie łykajta

najgorszy jaki mialem, to jak mi pajak na twarz jakis skoczyl i zaczalem lbem machac zeby go zrzucic, a lozko mialem kiedys waskie, z dwoch stron drewniane oparcia, to machajac lbem przez sen, rozcialem sobie luk brwiowy o to oparcie, przebudzilem sie na chwile i poszedlem dalej spac, a rano sie budze w kaluzy krwi jak w gta

sny to ciekawa sprawa ... wiele moga powiedzieć o człowieku ... co mu w głowie siedzi , ja stwierdziłem że "organizm" podpowiadał mi w taki sposób że jest żle i może być nieciekawie ... że trzeba "białą pania" pożegnać bo mnie ten romans doprowadzi ... gdzieś gdzie się znalężć nie chciałem ... taki apel samego siebie do samego siebie