Odważniki kulowe-moja przygoda

orzegów

Orzegów - musisz mieć problem hormonami albo źle stosowałeś dietę. Generalnie Twoja wina bo na tej diecie się nie tyje. Nic nie trzeba liczyć i jedziesz w opór tłustego żarcia :). Albo pewnie dałeś za dużo białka ale to też patrz wyżej .

Kabo toś mnie rozbawił. Tak jasne opór tłustego żarcia?.Na razie dzięki.

no jak to nie? ,był kiedyś taki mr.Atkinsenso-bezsens co jadł tłuszcz i shudnoł,no i tak schudnoł ze az umorł,wiec jak nie działa jak działa

Zmieniony przez - ALEXANDER63 w dniu 2014-04-25 16:46:53

Ja tracę fat, ale moja dieta tłuszczowa trochę różni się od tej dr. K. ;), dlatego napisałem żartem, prześmiewczo, ale być może prawdę. Maciek Ci pewnie wyjaśni co zrobiłeś źle, ale nie obejdzie się bez większej ilości szczegółów.
A tak z ciekawości jakie przyjąłeś proporcje b:t:w?


Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2014-04-25 17:29:53

orzegów

Jest w nich jakaś magia coś pociągającego którego rozumem nie ogarniesz.

Magia żeliwa. Rusek też o tym pisał. U Leona na mnie nawrzeszczeli jak postawiłem nogę na rączce. Podobno w ruskim klubie dymałbym pompki do zayebania za taką obrazę Gyrii. Tam podobno nawet przejść nad nią nie można!
Może dziwne, ale kettlersi zrozumieją, zdarza mi się po prostu zrobić nadrzut i tak postać. Pocieszyć się napięciem. Dosłownie czuję jak się rozchodzi po ścięgnach, mięśniach... O całowaniu po treningu nawet nie mówię. To oczywiste
Aż sobie wycisnę ze dwa razy

kabo9

Ja tracę fat, ale moja dieta tłuszczowa trochę różni się od tej dr. K. ;), dlatego napisałem żartem, prześmiewczo, ale być może prawdę. Maciek Ci pewnie wyjaśni co zrobiłeś źle, ale nie obejdzie się bez większej ilości szczegółów.
A tak z ciekawości jakie przyjąłeś proporcje b:t:w?

W diecie dr.Kwaśniewskiego zwanej optymalną jest proporcja na 1g spożytego białka powinno przypadać 2,5 do 3,5 g tłuszczu i 0,5 grama węglowodanów.Oczywiście od tej zasady mogą być pewne odchylenia zależne od właściwości psychofizycznych człowieka,warunków środowiskowych i chorób na jakie człowiek cierpi.Jak ją stosowałem nie robiłem od tej zasady żadnych odstępstw czyli jakieś podjadanie słodyczy ,ciast,piwo. Ogólne samopoczucie dobre,brak łaknienia na tej diecie naprawdę nie czuje się głodu.Reszta to jak wcześniej pisałem.Oczywiście że są osoby które czuja się na tego typu dietach dobrze MaGor,Yxzar,robią dobre wyniki sportowe ty również piszerz że tracisz tkankę tłuszczową.To dobrze w moim przypadku to była klapa chciałem zyskać lepsze wyniki sportowe a zyskałem 4 kg fetu z którym nigdy nie miałem problemu Ja nigdy nie miałem więcej w pasie niż 88cm w klacie 118 cm na ławie wyciskałem 150 kg teraz te proporcje się zmieniły .Trudno traktuje to jako kolejne doświadczenie życiowe i tyle.

orzegów

W diecie dr.Kwaśniewskiego zwanej optymalną jest proporcja na 1g spożytego białka powinno przypadać 2,5 do 3,5 g tłuszczu i 0,5 grama węglowodanów.

No i dlatego ja takiego stosunku nigdy nie stosowałem. Lyle McDonald twierdzi, że na diecie ketogenicznej potrzebujesz 0,9g białka na lbs masy ciała lub 150g żeby utrzymać mięśnie. Wychodząc z takiego białka i stosując proporcje Kwaśniewskiego to kcal wychodzi kosmos (chociaż Maciek twierdzi, że to nie problem - dla mnie to był problem).
Znowu inne źródła mówią o diecie low carb, żeby zostosować proporcje kalorii 65% z tłuszczu 25% z białka i 10% z węgli. Ja w sumie przy moich testach najlepiej do tej pory funkcjonowałem na podobnym ustawieniu. Miałem ciut więcej białka kosztem tłuszczy. Wtedy wychodziło mi ~2g białka, tyle samo tłuszczy i 0,6-0,7g węgli.
Jak masz jeszcze ochotę bawić się w tłuszcze to możesz spróbować. U mnie się sprawdziło.

Wrzuce tu swoje 3 grosze (temat ogolnie jest ciekawy).
Jesli trenujesz i przyzwyczaisz organizm do wysokich obciazen,
lekkie obciazenia wydaja sie duzo lzejsze.

Dobrze to widac na biegach dlugodystansowych, 5-10 kilometrowcy
nie maja problemow z tym zeby dobrze biegac maratony (sa
przyzwyczajeni do duzych obciazen), maratonczycy z kolei
sa beznadziejni w szybkim bieganiu krotszych dystansow.

W sile podobnie, kiedys widzialem dwuboiste ktory po raz pierwszy
mial przerzucic opone traktora (to chyba ze strongman) - i zrobil
to przy pierwszym podejsciu, choc z problemami.
W druga strone to nie dzialalo, gostkowie ktorzy trenowali przerzucajac opony nie byli w stanie dzwignac ciezarow dwuboisty.

Uwazam, ze machanie 20-30kg z wykorzystaniem calego ciala
to strata czasu. To sa ciezary na ruchy izolowane, a nie obciazenie
ktore wywola wieksze zmiany adaptacynje w duzych partiach ciala.
Tak, zrobisz tym wytrzymalosc silowa, ale porzadnej sily dzwigajac
30kg nie da sie zrobic. Nikt mi nie wmowi, ze kolo ktory jedynie
bujal 30kg kulki bedzie targal 150kg gdy bedzie taka potrzeba.

orzegów

W diecie dr.Kwaśniewskiego zwanej optymalną jest proporcja na 1g spożytego białka powinno przypadać 2,5 do 3,5 g tłuszczu i 0,5 grama węglowodanów.

Slabo sie robi, jak sie czyta takie bzdury.
(to jest przytyk do tego d****a Kwasniewskiego a nie orzegowa).

Dzisiaj był dzień ciężki treningu z odważnikami z rytuału przejścia
czyli wyciskanie z uprzednim zarzutem (clean press) ciężar odważnika 32kg drabiny (1,2,3,4),(1,2,3,4),(1,2,3,4),(1,2,3,4) i ostatni (1,2,3) w założeniu miało być (1,2,3,4) ale to już było by wyprucie sobie flaków. Natomiast wymachy jednorącz 24kg mały sukces wylosowałem czas 6min i poszło 140p ostatnio było 7min -140p oby tak dalej. Zauważyłem że wykonywanie szybkich wymachów jednorącz jest kondycyjnie bardziej wymagające niż rwanie w tym samym czasie. Przy rwaniu gdy odważnik jest w pozycji górnej jest chwila oddechu przy wymachu nie ma tego bonusu.Co do diety również mały sukces 2 kg w dół bez głodzenia i wydziwiania bez picia olejów syntetycznych,mineralnych oczywiście to żart. Pociągnę ten temat jako mój dziennik przygody z odważnikami kulowymi .Być może odszczekam staropolskim zwyczajem co nabluźniłem wcześniej na kuleczki i Pawła. A jeszcze jedna uwaga dla wszystkich miłośników odważników warto w trakcie sesji wyciskania dodać ćwiczenie angażujące w pełni biceps czy to będzie podciąganie (opcja najlepsza) a jak nie ma drążka lub siły by się podciągać to uginanie bicepsów czy to odważnikiem czy sztangą jest to bardzo ważne dla stabilizacji stawu łokciowego a wyciskanie wtedy jest pewniejsze i czuć w nim większą moc (napięcie) no i trochę urosną muły.

Dwie mądre rzeczy! Też zauważyłem, że wymach jednorącz męczy bardziej niż rwanie, ale za to rwanie wymaga większego rozpędzenia odważnika. Najbardziej jednak męczy wymach z flipem i złapaniem odważnika. No i ten biceps, a sprawa łokcia. Chyba się zgadzam, a mój bolący łokieć potwierdza. Jak zacząłem robić programy ze zmniejszoną aktywnością bicepsa to zaczęły się bóle w łokciu.
Może Twój metabolizm potrzebował rozpędzenia i stąd te 2kg? Też tak może być.

MaGor przegapiliśmy szkolenie jednodniowe z Walusiem które odbyło się w pięknym klubie pod crossfit w Łodzi wczoraj o godz 16.Tematem szkolenia za 150 złotych było Strong first pełna metodyka pod odważniki kulowe.Za późno zajrzałem do Zielonej Góry. Co do diety olać to a na dzień dzisiejszy wiem że nic nie wiem. Za to wiem że lubię czarne kulki.