Odważniki kulowe-moja przygoda

I na pewno ćwiczy odważnikami stąd ta wydolność

No właśnie to miałem na myśli. Gwiazdy mają za sobą obycie w światłach reflektorów, show itp. To ich naturalne środowisko. A taki glina ma twarde pięści, determinację i doświadczenie z ulicy. Tylko jemu nie zaproponują kontraktu za ciężki szmal.

Powiem ci z doświadczenia że największymi twardzielami u nas na śląsku byli milicjanci z którymi pracowałem w 89 i na początku lat 90 tych. Ci się lumpom nie kłaniali duży napakowany było nieważne kości pękały i to często w pojedynkę. Teraz jest cienko większość psychicznie ani fizycznie się nie nadaje do bezpośredniej konfrontacji. Tak są ustawione testy że facetów z jajami eliminuje z naboru zostają leluje o psychice księgowego.

MaGor

No właśnie to miałem na myśli. Gwiazdy mają za sobą obycie w światłach reflektorów, show itp. To ich naturalne środowisko. A taki glina ma twarde pięści, determinację i doświadczenie z ulicy. Tylko jemu nie zaproponują kontraktu za ciężki szmal.

Magor chyba nie znasz historii Kimbo SLice. On w takich walkach brał udział zanim wystąpił w MMA (gdzie się zresztą podobno zbytnio nie popisał, potem miał być bokserem ale nie wiem jak mu poszło) więc nie jest żadną gwiazdą a ulicznikiem

tu masz walkę kimbo z gościem który walczył z Pudzianowskim na KSW




a tu masz jak zaczynał, bił się po podwórkach:

@Ten_Novy - zupełnie nie znam historii MMA Widziałem za to filmik. Na stronach internetowych określają go jako "MMA star". Nigdy nie byłem kibicem MMA, klatek itp. Chyba mnie tak komunistyczna edukacja urobiła, że widziałem w tym jedynie zgniliznę zachodniej cywilizacji. Coś jak występy gladiatorów w Rzymie (tuż przed jego upadkiem)
Miałem kolegę karatekę. Duży był, po zawodach jeździł. No i chciał dorobić. Pojechał na jakąś wiejską dyskotekę. Dostał taki łomot, że na oczy nic nie widział przez tydzień. Mówił, że dobrze mu nawet szło, ale - jak w Potopie - dostał ławką od tyłu, a potem to już tylko pamięta twarze pielęgniarek ze szpitala
Orzegów - miałem w rodzinie milicjanta starej daty (oficer). Raz, na weselu, widziałem jak uspokajał jednego z "wujków", któremu gorzała nie służyła. Dwie głowy niższy i raczej drobnej postury sponiewierał typa strasznie. To znaczy nie znokautował go (rodzina jakby nie było), ale unieszkodliwił. W 10 do 15 sekund (o ile pamiętam)

Co jak co ale ta Milicja zza komuny nie była taka zła. Nie mówię tu o torturach na sb i tym podobnych ale jeden milicjant z pałką mógł rozpędzić tłum pajacy i się każdy bał. Dziś jakieś hwdp, jp i inne badziewie, policjanta można obrażać a Policjant ma być grzeczny i trzymać nerwy na wodzy, przecież to są zwykłe jajca. Ja rozumiem że demokracja, że tamto sramto, ale Policjant też człowiek. Pomijam te ich czepianie się za byle co i mandaty na każdym kroku bo to inna para kaloszy, ale to też rozkaz z góry od jaśnie panującego po i psl żeby nazbierać dla nich na ośmiorniczki i nabić kasę na paliwo do samochodu itp

Za małolata trochę się stawialiśmy zwykłym krawężnikom. Ot młodzieńcza głupota. Pierwsze próby buntu. Jakieś spisywania, mandaty, pałowania itp. Jak ktoś dorastał pod trzepakiem albo na ławce pod kinem, to zna te klimaty. Jednym zaszkodziło - innym pomogło
Kiedyś jedna baba wkurzyła się na nas, bo jej trochę ujęliśmy kłopotu ze słonecznikami i innymi płodami rolnymi na działce i doniosła na policję, że to ja i jeszcze dwóch kumpli robiliśmy włamy do sklepu jej zięcia. Pomimo tego, że w stosunku do pałkarzy z patrolu starałem się być pyskaty i wyszczekany (swoje za to obrywałem), to jak zrobiła na nas wjazd kryminalna (polonezem i dużym fiatem ), to w gaciach mieliśmy wszyscy prawie pełno. Obezwładnili nas szybciej niż w mgnieniu oka, nakarmili glebą z trawnika i dosłownie przytłoczyli psychicznie. Jakbyśmy ten sklep faktycznie zrobili, to nie ma siły, ktoś by się rozpruł Wtedy ich nienawidziłem, dzisiaj doceniam profesjonalizm. A jak mieli postępować z bandą pyskatych siedemnastolatków, którym się wydaje, że mogą zawojować świat? Do tego musieli się liczyć, że któryś z nas może mieć przy sobie jakiś sprzęt.
Stare, w sumie dobre, czasy. Z jednym z tych policjantów czasem siedziałem na rybach. Trochę się pośmialiśmy ze dwa lata temu z naszych "przygód"

Po przygodzie na komendzie czepiałeś jeszcze "pałkarzy"?

Kolejny dzień treningu kalisteniki progresywnej
1.Przysiady rozgrzewka 20p,20p pistolety 6p,6p,6p(pistolet z trzymaniem się framugi drzwi o niebo łatwiejszy niż pełny bez trzymanki)
2.Mostki 6,6,6,6 powt plus niepełny most zwodzony 8p,8p,8p,8p (stajesz tyłem do drzwi i odchylasz się jak do mostka w stójce i siłą kręgosłupa się prostujesz) niezły trening prostowników.
3.Wznosy nóg na drążku 10,10,8,8
4.Łydki 20p,20p,20p20p.
5.Siła chwytu na ręczniku 10s,10s,8s,5s,3s
Pozycja L, skręty tułowia w siadzie
Dzisiaj bez biegania lało a później nie było jak.
Według Paula Wade trening łydek jest równie ważny jak góry nóg czyli czworogłowy i dwugłowe z pośladkami dla zachowania pełnego potencjału siły nóg jak i zdrowego stawu kolanowego dla zwiększenia skoczności i gibkości.

Zmieniony przez - orzegów w dniu 2015-01-02 20:03:33

No i pięknie!!
A ja nie mogę doczekać się ROPu
Przewrotnie!!

Chcę dorzucić ćwiczenia pod kątem V-sit, czyli na początek jakiś wstęp do L-sit.
Na jakim etapie L-sit Jesteś?