Kapitan Wodka - Pol-czlowiek, pol-litra

Jeszcze polubisz bieganie Oby tylko zdrowie Ci pozwoliło.
Takie bieganie w terenie to zupełnie inna zabawa. Aż się chce.

Wiadomo Do tego muzyka w ucho i całkiem spoko się biegnie

Kapitanie, jak tam u ciebie z temperaturą powietrza na dalekim wschodzie? Znośnie, czy nie sprzyja bieganiu?

Dzis 25 bylo. Jest wilgotno, jak pisalem: pora deszczowa.

DNT

28 min biegania na dworze

Ano 28 bo musialem skrocic, i tak dobrze, ze tyle sie udalo. Juz mi doszedl Animal Flex. Myslalem, ze to proszek jakis a to popakowane po chyba 7 tabletek.. . No nic, oby cos dalo to bede hepi.

przysiady tylne
wykroki chodzone
wyprosty siedzac
uginanie lezac
mcnpn
wspiecia siedzac

Takie cos dzisiaj sie odbylo. Na trening szedlem juz sila woli, niewyspany i ogolnie zmeczony. Poszlo dobrze, cos tam nawet dokladalem Nie czuje kompletnie mcnpn i dlatego nie bede tego juz robil, jednak zuraw duzo lepiej mi wychodzi. Po wszystkim sauna 8 min.

A teraz padam juz bezapelacyjnie

DNT

Silka zamknieta, na nogach potworne DOMS. Dzis robie dzien przerwy od wszelkiej aktywnosci. Chodzi za mna czit lub piwo, ale odpuszcze. Hmmm, moze nawet nie czit, to chyba zwykla ochota najedzenia sie do syta

Ogolnie do konca maja mam ostro napiety grafik, ale nie narzekam

Idac dalej, czuje juz spore zmeczenie z powodu redukowania. Na treningach sila nie spada, ale dorzucic juz bardzo ciezko. Gdyby nie jeszcze w miare zauwazalny i wyczuwalny progres to by byla kapota po calosci. No nic, jedziemy dalej.

Wlasnie wstalem. To co sie dzieje na moich udach to jest jakis koszmar. To nie jest bol, ktory utrudnia chodzenie czy powoduje dyskomfort. To jest bol jak... Nie wiem do czego to porownac... Jak po wypadku albo po dostaniu wpyerdolu? W kazdym razie w nocy przekrecenie sie na drugi bok wymagalo znacznej pracy rak

Jak wspomnialem zaczyna mi sie maly meksyk do konca maja, bedzie mniej spania i czasu w ogole, lecz bede sie staral chociaz te kardio krecic. Pogoda juz ok, oby jak najdluzej.

Witaj w klubie

No pojscie wczoraj na trening wiazalo sie z duzym przelamaniem. Po dniu takim jak wczoraj wrecz marzylem zeby usiasc, wziac do reki drinka lub male piwko i zejsc ze zmeczenia O DOMSach na patykach nie wspomnajac.

podciaganie nachwytem
wioslo sztanga podchwyt pochylenie
wioslo hantlem
lekki MC

face pull

uginanie na sztandze prostej
uginanie z supinacja

bieznia 20 min


Nie liczyem serii, ale okolo 5 roboczych wychodzilo + regresy we wioslach. Powoli bede chyba wracal do MC, ale bez szarpania. Cardio tylko 20 min, silke mi zamykali; ale dobre i to bo poczatkowo chcialem olac

Kolejny trening zrobiony tylko dzieki zayebistej motywacji, innego wyjasnienia nie widze. Teraz mnie powoli wylacza, ale wypiske dam.

WL
dipsy z obciazeniem
rozpietki skos

wyciskanie zolnierskie
unoszenie na boki

pompki w podoporze tylem z obciazeniem

unoszenie nog ze zwisu

bieznia 30 min

Znowu musialem z czegos uciac. Wczoraj ucialem troche cardio, dzis poszlo z silowego. Mimo tegoz uciecia to serii bylo wiecej jak przyslowiowe cztery i przeoralem sie przyzwoicie.

Jutro impreza w pracy, moze jakos pojde pobiegac ale sie nie bede specjalnie silil. A tak to dzivvki, woda i narkotyki do odciecia! Hrhrhr