Kapitan Wodka - Pol-czlowiek, pol-litra

O maniek, dawno Cie nie bylo Dobrze wiedziec, zes caly

spoko-obserwuję cały czas,
widzę,że dajesz rade więc się nie produkuję.

DT - PUSH 1 - 60 min


1. Zakroki ze sztanga - 4s, ostatnia na 55 kg x 8 na noge, z zapasem
2. Syzyfki - 4 x 10 x CC
3. Sztanga skos - 4s, ostatnia 75 kg x 8
3. Pompki klatkowe - 4s x 10
5. Unoszenie sztangi w przod + unoszenie bokiem sztangielkami jednoracz
6. Wycisk wasko - 3s, ostatnia 75 kg x 8
7. Pompki w oparciu z talerzem 10 kg - 3s x 10
8. Lydki na suwnicy poziomej siedzac - 4s x 15


+ aero 25 min bieznia, marszobieg


Mieszane odczucia co do treningu. Wiem jedno - nogow to ja nie poprawie takim sposobem. Wyciskanie skos - slabo raczej czulem. Staralem sie robic poprawnie, ale mimo to nie bardzo jakos. Pompki to moje cwiczenie, po tym zawsze czuje git. Reszta moze byc.

Jakieś zmiany widzisz/odczuwasz odkąd na niskim tłuszczu jedziesz?

Ciezko powiedziec, bo nie mam porownania do niskich wegli. Powoli do przodu jednak

Z tego co widze to tak:

- post to nie problem, nawet najmniejszy
- sila na treningach jest, nie mam zadnych oslabien, zamroczen itd.
- pompa dobra
- zjedzenie zapotrzebowania rowniez nie problem; a czy przyjemnosc... nie wiem, ale moja micha jest malo rozmaita, wiec jem bo jem, ale sie nie mecze

Jesli mialbym cos podejrzewac to tak:

- spadek libido, i to wyrazny; czytalem, ze na low fat spada tesc itd.
- mam wrazenie, ze cos stawy jakby mniej naoliwione, szczegolnie kolana
- sporo wody ciagne za sprawa wegli
- mysle, ze troche rozciaga to zoladek, bo posilki sa objetosciowe

O ile spadek libido potwierdzam na 100%, to reszty nie jestem pewien do konca. Jeszcze 2 - 3 tyg. i zobacze jak pojdzie na wiekszej podazy tluszczu.

Zmieniony przez - Kapitan Wodka w dniu 2013-01-30 16:33:11

I jak tam idzie Kapitanie?

Ejdem

I jak tam idzie Kapitanie?

Jest chuyowo. I nie bardzo wiem gdzie lezy przyczyna. Wczoraj (sroda) robilem trening i bylo ok, zero problemow. Wieczorem jednak zaczalem czuc bol w dolnej czesci plecow, lewa strona. Myslalem, ze to moze nerka, bo sie opilem coli zero. Jednak bol nie mijal, ale nie byl tez najgorszy. Dzis rano wstalem, cos tam czulem, lecz bylo ok.

Wlasnie teraz wrocilem z treningu, przerwalem go po 2 cwiczeniach bo plecy bola jak sam svrwysyn, nie bardzo moge sie wyprostowac. Lekka zalamka; szczegolnie, ze nie robilem nic ciezkiego (ostatnio martwy ciag w poniedzialek). I nie wiem co do chuya sie dzieje, i nie wiem dlaczego. Boli poki co. Zobacze jutro, jesli jednak trzeba to bedzie jakas przerwa od cwiczen.


Miska raczej ok, troche za malo pewnie, ale jak sie wkvrwie to bede pollitra. Chuy by to...


EDIT stawiam na zle robione zakroki - bardziej czulem, ze obciazam lewa strone wlasnie

Zmieniony przez - Kapitan Wodka w dniu 2013-01-31 14:55:37

Może jakąś maść rozgrzewającą (maść końską) i na kilka dni odpuścić sobie?
IMO lepiej odpuścić jeżeli ma tak napierniczać... Wiem, że ambicja, ale mówi się trudno...

Zdrowia

No Kapitanie uważaj. Z małej pierdoły możesz potem tygodniami się leczyć. Ja dzisiaj obczaję, bo ostatnio mnie bark pierdzielał przy nowych rekordach na skośnej ławce . Dzisiaj nogi i właśnie barki, więc zobaczymy. Zdrowiej

.

tam wyżej to miało być tak:

nowych rekordach na skośne

Zmieniony przez - RafalRRRR w dniu 2013-01-31 15:10:05