Wczorajszy leń uniemożliwił mi wstawienie wypiski.
Czuję w powietrzu zapach rozpędzającej się sesji...
Grzbiet + brzuch
1. Wiosłowanie sztangą nachwytem - 2x10
25kg / 30kg
30kg / 30kg
32,5kg / 32,5kg
2. Podciąganie nachwyt - 5xMAX
7 / F / F / 3
8 / 4 / 3 / 2 / 2
6 / x / x / x / x
Chvjnia, nie wyszło jak powinno. (Pomijając ogólny brak sił)
3. Wiosłowanie sztangą nachwytem - 2x10
35kg / 40kg
40kg / 40kg
42,5kg / 42,5kg x 9
I've got absolutely no idea, what the fvck was that.
4. Martwy Ciąg - RAMPA 10
62,5kg / 72,5kg / 82,5kg x 6 / 92,5kg x 2 + 62,5kg x 6 BO
55kg / 65kg / 75kg / 85kg x 6 + drop 55kg x 6
50kg / 60kg / 70kg / 70kg / 80kg x 4
X.X Dobrze, że święta się skończyły bo spadek sił straszny. Chwyt mi puszczał, totalna katastrofa. Przynajmniej prostowniki mimo wszystko były zadowolone.
5. Wiosłowanie sztangą nachwytem - 2x10
45kg x 9 / 45kg x 7
50kg x 8 / 50kg
50kg x X / 35kg
Po filmiku widać, że technika woła o pomstę do nieba. Czas zdjąć ze sztangi i dać plecom powód do wzrostu.
6. Szrugsy ze sztangą z tyłu - Smith - 3x10
20kg / 40kg / 50kg [x20]
40kg / 50kg / 50kg [x20]
40kg x 20 / 50kg / 60kg
Przedramiona wytrzymały, a ja zmniejszyłem ilość repsów i poczułem przyjemny ból w czworobocznych. (Nie pamiętam, czy robiłem serię 70kg czy nie, więc nie wpisuję ).
7. Unoszenie kolan do klatki z oparciem
10 / 8 / 10 / 10 / 10
10 / 10 / 15 / 15 / 15
15 / 10 / 10 / 10 / 10
Trochę podrasowałem technikę, poszło trudniej ale przyjemniej.
Ogólnie - Popraw. Tą. Technikę. Badabum tsss.
Doms najbardziej odczuwalny na czworobocznych (jeśli nie tylko).
Micha na poziomie ok. 3,4k kcal
miejsce-na-nowy-dziennik