Mikers - From zero to... << str 55, 95 >>

Było zamiast tego rowerka kupić wózek inwalidzki. Po treningu nóg jak znalazł, a i na rolki byś się mógł nim wybrać. Swoją drogą, powyższe posty zaczynają mi powoli uświadamiać, że też będę musiał jakoś rozwiązać problem pogodzenia treningów ze studiami...

Haha .
Co do studiów, to ja czuje się tutaj kozakiem, bo udało mi się to wszystko pogodzić bez większych zmian w treningach !

O dziwo, co mnie cholernie zaskoczyło, dzisiaj nie bolą mnie uda tylko poślady Nieco pobolewają jeszcze łydki, ale da się z tym żyć. Jest to dla mnie coś mało spodziewanego, bo po treningu przez cały dzień odczuwałem jego skutki na czwórkach.
Na 1 roku mi się udawało (chociaż może to dlatego, że miałem mnóstwo wykładów które raczej omijałem), na razie czekam na plan i wtedy się zacznie- gdzie tu umieścić trening?
Janek- polecam politechnikę, a dowiesz się co to znaczy studiować

Mikers

Janek- polecam politechnikę, a dowiesz się co to znaczy studiować

Na początek daj mu całki i pochodne - na pierwszy raz wystarczy

Całki i pochodne to były moje ulubione i najsympatyczniejsze rzeczy z 1 semestru A tak w sumie, z całego roku.

Też je miło wspominam, ale u mnie na roku 70% ludzi to uyebało

Dobra, koniec gadania o pierdołach, sorry za spam

Nie mam nic przeciwko spamowi, przez niego mój dziennik zyskuje odrobinę koloru

15.09.2012

Wyjątkowa sytuacja, DNT ale wypiska dzisiaj wskoczy.

Jak już wcześniej pisałem, umówiłem się na dzisiaj na rolki. Swój sprzęt kupiłem niecały tydzień temu, w końcu chciałem go wypróbować. Kumpel wspominał mi coś o jakimś 'przejeździe przez Poznań', grupa ludzi, sympatycznie. Początkowo nie byłem przekonany co do tego, czy dam radę pojechać gdziekolwiek z jakąś nieznaną mi grupą osób, w końcu rolki ostatnim razem na nogach miałem w podstawówce. Pojeździłem jednak, w oczekiwaniu na kumpla i stan moich umiejętności oceniłem na - 'ujdzie'. Gdy ten już przyjechał, okazało się, że 'przejazd po Poznaniu' jest wydarzeniem zorganizowanym pt 'Nie dajmy się wyrolować, osób biorących w nim udział było ok 200!, trasa: http://www.inlinemap.net/route/1836315#lat=52.407513889029&lng=16.95100123291&zoom=13&maptype=ts_terrain.

Zayebista zabawa, świetni ludzie, co prawda masie chyba nie do końca to służyło, ale przyjemność była przednia.

Co do diety- nie liczona, śniadanie- ok 1k kcal, obiad- podobnie, potem na powyższy wyjazd, po powrocie Pac Man i staram się wpyerdalać ile wlezie, ale już mi sił zaczyna brakować. Nadrobię w tym tygodniu.

Czymta się!

fajna sprawa takie wydarzenia a i znajomości niezłe można nawiązać

Muszę przyznać, że było to świetne, pojeździłem sobie, pogadałem, co prawda jakoś ludzi dużo nie poznałem, ale może to dlatego, że często skupiałem się po prostu na nauce hamowania

W Warszawie (może w innych miastach też) jest też coś takiego, tyle, że jeździ się ... rowerem Start wieczorem 20-21 i jazda