Zdaję sobie z tego sprawę, wiem, że żeby wyglądać na grubasa musiałbym się mocniej postarać, ale mimo wszystko zbyt krytycznie na siebie patrzę i moja psychika czasami mi o sobie przypomina
Wiem, że teraz powinienem jeść, jeść, jeść i nie przejmować się zbytnio brzuchem, bo przyjmując, że 'do lata ma być krata' musiałbym po prostu od końca maja ruszyć z lekką redukcją i powinno być dobrze
Najgorszy jest zawsze pierwszy krok, którym u mnie jest przeskoczenie strachu przed roztyciem
Jak w końcu będzie kiedyś jasno z rana, poproszę kogoś żeby mi zdjęcia zrobił i wstawię w końcu te poglądowe
Co do progresu to wydaje mi się, że z 0,5-1 cm w ramieniu mogło podskoczyć, 1-2cm w klatce, nie brzmi źle (oczywiście jeśli dobrze pomierzone
). Pas za to podskoczył o ok. 1-3cm, nie wiem dokładnie.
W sumie wygląd wyrzeźbionego chudzielca z anime nie jest zły
Dzisiaj chyba siłownie mam nieczynną, a przecież nóg i barków nie mogę tak zostawić! Zatem mój trening dzisiejszy będzie wyglądał mniej- więcej tak:
-Rozgrzeweczka (na dwór pójdę potruchtać sobie 10-15 minut, później dalsza część w domku)
NOGI:
-Przysiady (2 serie bez obciążenia, 1-2 z obciążeniem 20kg [2x10kg sztangielki], 1-2 z obciążeniem 41kg [siostra na barana, dla równowagi potrzyma się drążka
]) powtórzenia- 12
-
Wspięcia na palce jednej stopy (6 serii, obciążenie- sztangielka, nie wiem jeszcze jaki rozkład kg, trzymana w przeciwległej dłoni z boku przy ciele)
-Rozgrzanie rąk
BARKI: Tak jak normalnie w planie, sztangielki mam
-Wyciskanie sztangielek zza głowy (5 serii, obciążenie- zobaczymy)
-Unoszenie sztangielek bokiem w górę (4 serie)
-Unoszenie ramion w przód ze sztangielkami (4 serie)
-Szrugsy (4 serie, obc. 10kg)
A za chwilę na obiad schabowe (pyszne, polskie, tłuste, w bułce tartej- rodzina mnie nie wspiera jeśli chodzi o dietę
). Ważne, że mięcho ^^