Loża Szyderców - spam post Senior SFD

te atlasy produkowala firma polsport we wrocławiu-troche na nich cwiczylem-o wiele lepiej sie trenowalo niz wygladaja..:)i praktycznie niezniszczalne i łatwe do naprawy,wymiany elementów.

co do budowy tych zawodnikow-zupelnie niezle sie prezentowali-tu jest film zgrywany z tv-jakosc niska...

Jak zwróciliście uwagę na Pawła Rabczewskiego-po cizarach startował jako kulturysta z sukcesami,do dziś trenuje i prezentuje swietna forme.
Bardzo go krytykowano obecnie z dwóch powodów(jak to w Polsce)
-ze startował teraz do sejmu-wiele osob sie nabijalo po co kul;turysta w sejmie-bedzie trenował i nic wiecej.Ale mało kto wie,ze Rabczewski prowadzi silownie i organizuje wiele imprez i zawodów,także dla osób niepełnosprawnych-robi to juz wiele lati osiaga sukcesy i zadowolenie podopiecznych.bardzo wielu obecnych posłow nie może się czyms takim pochwalic,nie wspominajac jeszcze o sukcesach na olimpiadzie w cieżarach i kulturystyce.....Gość pokazał ,że wiele potrafi.....ale wiekszośc widziała tylko bicepsy...

-drugi powód to jego córka,znzna jako Doda....sam nie jestej jej fanem ale patrzac obiektywnie bardzo wiele osiagneła....I swoja droga jaki wpływ może mieć ojciec na dorosłą osobe?
Tej krytyki także nie rozumiem-po prostu zawiśc i polskie piekiełko...

masti

Tej krytyki także nie rozumiem-po prostu zawiśc i polskie piekiełko...

Jako powiadasz Bracie - oto my i nasz kraj ...

Co do polsport faktycznie pamietam taka firme:) mialem chyba drewniane rakiety do tenisa made by polsport :)

Sprzet na uczelnianej silowni na 100% byl taki jak na filmiku :)

Na filmiku trenuje Tadeusz Rutkowski(brazowy medal w Moskwie w kat. + 110 ), ktorego mialem przyjemnosc poznac
w sali "Budowlanych" w Opolu. Byla to sala wlasciwie dla ciezarowcow,
ale klub udostepnial kacik z laweczkami i atlasem dla amatorow cwiczen silowych. Na poczatku lat 90 p. Rutkowski byl tam instruktorem. Wystarczylo podac mu dlon i juz czules tysiace ton przezuconego zelastwa.

bardzo ciekawe!
mozesz cos wiecej napisac o Rutkowskim , tej salce i treningach?

Z checia napisalbym wiecej, niestety po tylu latach to juz tylko jakies strzepki w pamieci zostaly. Pana Rutkowskiego poznalem jako niesamowicie sympatycznego, nie traktujacego nikogo z gory faceta. To bylo wtedy dla nas normalne. Teraz patrzac przez perspektywe kilku silowni w ktorych
trenowalem widze , ze takie zachowanie wzgledem chudych mlodocianych adeptow to raczej wyjatek niz regula.
Sala treningowa byla wielkosci normalnej sali gimnastycznej z paroma stanowiskami do podnoszenia ciezarow. W wydzielonej czesci stal jakis atlas, laweczki kilka sztangielek.Bardzo spartanskie warunki, ale wtedy i to bylo dobre.
Kiedys panowalo obiegowe przekonanie, ze jak silny to powolny.
My sobie trenowalismy w jednej czesci sali , a sztangisci targali te swoje ciezary.W przerwach podpatrywalismy jak oni to robia. Kiedy zobaczylem jaka szybkoscia dysponuja te chlopaki to doslownie opadla mi szczeka.

dlatego własnie warto co jakis czas chociaz porobic jakies cwiczenie ciezarowcow-np zarzuty,wyciskania z przodu i tylu,bo od typowych jednostajnych cwiczen amerykansko-kulturystycznych szybko wpada sie w zastoj.
nie mówiac juz o jakiejs dynamice i mocy....
choc po +40 juz trzeba bardzo uwazac-o powazna kontuzje wyjatkowo latwo przy tego typu cwiczeniach.
chyba ,ze sie to robilo dlugie lata...

co do sprzetu-wszedzie tak bylo-na zdjeciu-zawody ogólnopolskie w Poznaniu, na najlepszym sprzecie na siłowni....:)
dzis nikt by nie chcial na tym nawet usiaść.:)

chyba rozpoznaje Henryka Szczepańskiego ,no albo kogos bardzo podobnego do niego.(ten w ciemnych okularkach)

Bardzo bardzo dawno temu wzorowałem sie na jego treningach ,a jego plany naśladowało się z Żołnierza Wolności hm...lub Żołnierza Polskiego ,taka gazeta w której na ostatniej stronie zawsze była wzmianka o treningu siłowym.

Zmieniony przez - chunga w dniu 2012-02-20 21:35:01

zgadza sie-to Henryk Szczepanski- wtedy moj trener i partner treningowy..:)

Mizielinski prowadzil kacik kulturystyczny w zolnierzu polskim.....bylo tego niecale pol strony...:)a jak sie czekalo na nowy numer...


Zmieniony przez - masti w dniu 2012-02-20 21:57:33

kiedys jak nie było odzywek białkowych ogólnie dostępnych ,to 2 razy zdarzyło mi sie ,ze specjalnie jechałem do warszawskiego Herkulesa z Gdańska ,zeby od p.Mizielińskiego kupic 1 puszke proteiny he he ,bo ten skądś je kombinował :) to były czasy :)

pamietam jak wtedy na trening przyszli Andrzej Urbański i Paweł Przedlacki . Paweł zagrał sobie w bilarda takiego na flipery i poszedł do domu ,bo nie chciało mu sie cwiczyc.Było tam jeszcze kilku innych mocarzy ale juz tak dobrze ich nie pamietam :)

Zmieniony przez - chunga w dniu 2012-02-20 22:05:44

Ten z bródką na dole to Paweł Przedlacki w srodku Mizieliński i z drugiej strony Andrzej Urbański