Przy okazji tej okrągłej rocznicy u Shrimp skorzystam i "walnę " mały wykładzik na temat tego o czum zawsze wspominam przy okazji jakiejkolwiek próby zmiany sylwetki. A to dlatego, że Krewetka charakteryzuje się wszystkimi tymi cnotami i łatwo je prześledzić.
Tak, przy tym stopniu otyłości zmiany są zawsze spektakularne, ale te same cechy charakteru , którymi wykazuje się Krewetka, musi posiadać każda osoba, która chce coś zmienić w swoim wyglądzie, niezależnie od sylwetki "startowej".
Konsekwencja - życie kładzie nam pod nogi rożne ograniczenia, każdy ma określona ilość rzeczy do zrobienia, określona ilość czasu wolnego jakim dysponuje i nie jest niczym szczególnym ze tego nam najczęściej brakuje. Po drodze czekają na nas, Święta, rocznice, wesela, urodziny, imieniny i inne pokusy...Nie oszukujmy sie, jeśli pracujemy nad czymkolwiek to temu poświęcamy każdą chwile i to dotyczy pracy nad sylwetka. Musimy się z tym pogodzić ze treningi pochłoną nam gro czasu, ze spotkania towarzyskie upłyną pod hasłem "nie, dziękuję" ,że zetkniemy się z paroma fochami osób ,które właśnie "specjalnie dla Ciebie upiekły, ugotowały te pyszności i co ci RAZ szkodzi.." Krewetka pracuje, żyje w otoczeniu gdzie wyroby cukiernicze sa stałym elementem pejzażu, a każde święta jak wszędzie są pełne "niedietetycznych" produktów. Mimo, ze jej dieta jest pełna ograniczeń, potrafi ja utrzymać i nie rozpacza, nie stosuje systemu kar za pojedynczą wpadkę ale twardo wraca do porządnego jedzenia.
Pracowitość - nie ma szans by se nam zawsze chciało ćwiczyć, nie liczmy na to ze będziemy mogły przeczekać zwątpienie i znużenie w nadziei obudzenia się ze uczuciem ze mi się dzisiaj chce. Czym mniej robimy tym mniej nam się chce, forma, zmiany niewymuszone nie przyjdą nigdy same, o czym wspominam tez w artykule o progresji. Trzeba szukać sposobności, możliwości treningu nawet w niesprzyjających okolicznościach i walczyć.
Krewetka w ciągu tego roku miała parę kontuzji, parę utrudnień ze strony codziennych spraw do załatwienia, jednak zawsze znajdywała czas i znajdywała możliwość by chociaż na chwile, chociaż trochę i cokolwiek poćwiczyć.
Rozsądek oczekiwań - Ktoś powie "Ojej Rok - toż to strasznie długo.." nikt nie chce tyle czekać, chcemy się obudzić i mieć już wszystko załatwione, ale prędzej do celu dochodzą Żółwie niż Zające jak to bajka uczy i życie pokazuje. Dotyczy to kazdego z nas.
Musimy być tez przygotowane, że na każdym kroku spotkamy sie z życzliwymi radami i nieżyczliwymi próbami wprowadzenia wątpliwości.
Trzeba być pewnym tego co sie robi, nie przejmować sie próbami otoczenia by ściągnąć nas za sobą w otchłań zwątpienia i rozczulania nad swoim marnym losem.
Krewetka po latach dużej otyłości niestety będzie sie borykać ze stanem skóry jako pamiątce po czasach nadmiaru, ale to jest świat prawdziwy, że jakakolwiek zmiana w naszej sylwetce będzie pociągała za soba tak pozytywne jak i negatywne strony.
Bardzo ważna jest tez umiejętność odnalezienia sie w gąszczu wszechogarniających nas "wyfotoszopowanych" zdjęć modelek oraz reklam preparatów i urządzeń obiecujących rewelacyjne wyniki w krótkim czasie. Brak wiary w te rzeczy tylko ułatwia prace nad sobą bo mamy o parę rozczarowań mniej. Nie bez przyczyny wspominam to, bo jednak ciągle mój moderatorki nos wyczuwa w tym dziale wiarę w "Świętego Grala odchudzania". Nie oszukujmy sie dziewczyny tak jak Krewetka musi pracować długo, tak każda z nas tez musi, nie było i nie ma diet, środków ani innych urządzeń, które załatwia za nas sprawę, a jeżeli kiedyś sie znajdą, bądźcie pewne, że będzie to koniec ludzkości .
Wytrwałość/ Cierpliwość - tego nie może brakować osobie która chce schudnąć 50kg ale tez i każdemu. Gdy brak tych cech następują nerwowe ruchy w stylu, tniemy kalorie, dodajemy godziny areo, przechodzimy na ekstremalna dietę. Nic nigdy nie przyspieszy tempa spalania tłuszczu, pewne ruchu mogą przynieść chwilowe zmiany ale i tak kończą w tym samym martwym punkcie. Jak to Krewetka powiedziała, ze "broni swoich kalorii" tak powinna postępować każda osoba, nie ma co sie spieszyć. Ta cecha jest niezmiernie ważna, dzięki niej Krewetka jest w tym miejscu, a nie gdzieś zjadając michę lodów robi dobrą minę do złego samopoczucia. Nigdy nie histeryzuje gdy nie zobaczy spadków w jakimś tygodniu, jak nie w tym, to następnym, jak nie dalej, to się wtedy pomyśli przeanalizuje i podejmie, na spokojnie decyzję
Po tym długim wstępie czas na Krewetke.
Ech, uwielbiam, uwielbiam, te dowody na to ze waga nic nie mówi o wyglądzie człowieka, a Shrimp dostarcza ich non stop. Zaczynając od spadków mierzonych co tydzień, gdzie raz spadały obwody, raz waga a wszystko to w chaosie i tak daje systematyczny spadek, aż po jej własne spostrzeżenia dotyczące porównań wagi i wymiarów z obecnej redukcji i poprzedniej próby.
A teraz patrząc na sylwetkę widzę osobę dużo szczuplejsza nic mówi to waga. Krewetka ma duzo mięśni na nogach, jak każda osoba która musiała przez długi okres nosić na sobie 120kg. Osoby otyłe mają nie tylko więcej tłuszczu, ale również więcej mięśni bo organizm musi dostosować się do wymagań. Dlaczego Krewetka ważąc tyle samo co w czasie ostatniej redukcji ma mniejsze obwody? Bo tym razem dzięki ćwiczeniom i diecie zachowuje więcej mięśni a mięśnie zajmują mniejszą objętość o czym pisałam wiele razy, ona ma dużo mniej tłuszczu przy tej samej wadze.
Widać już na jej nogach piękną rzeźbę, jej nogi i ręce sa juz szczupłe, jedynie w okolicach brzucha (ten typ otyłości związany z insuliną) zgromadzona jest nadal większa ilość tłuszczu. Dodatkowo waży, wspomniany już przeze mnie, nadmiar skóry. Wcale nie zdziwię się gdy już "za 10kg" Shrimp będzie wyglądała na 60kg mimo matematycznej lekkiej nadwagi. Myślę ze największe spadki tłuszczu w obwodach rąk i nóg Krewetka ma już za sobą, teraz będzie to powolny proces smuklenia, mięśnie będą również same zanikać powoli dostosowując swoja ilość do niższej wagi ciała.
Shrimp wspominała już moje wcześniejsze spotrzebowanie dotyczące kształtu nóg, ale jeszcze raz to przypomnę Dzięki temu ze zmiany sa spokojne organizm ma czas na naprawianie uszkodzeń, ten czas pozwolił nogom na wyprostowanie sie. Dla uważających to za oczywiste zdjęcie osoby która bardzo szybko schudła
Przed Krewetka dalszy ciąg zmagań, nowy trening, ale dieta wciąz stara, powoli wydaje się ze odzyskuje prawidłowa wrażliwość insulinową ale na pewno potrwa to trochę zanim będzie ona na poziomie osoby zdrowej.Jej dieta w tej chwili jest wyważona i na prawdę o rozsądnych proporcjach składników i poziomie kalorii. Po wrażeniach i efektach widać ze jej służy, nie trzeba żadnej "regeneracji" jej organizm ma wszystko czego potrzebuje. Osobiście uważam ze stan włosów to efekt hormonów jakie sie uwalniają po latach gromadzenia w tłuszczu, a nie braków minerałów czy witamin. Trzeba pamiętać ze proces odchudzania z tak dużej wagi zawsze obciąża nas organizm toksynami i hormonami zgromadzonymi w tłuszczu, dlatego co jakiś czas Shrimp wspomaga swoje nerki i wątrobę w procesie czyszczenia organizmu.
Będziemy pracować nad wyglądem brzucha i starać się ćwiczeniami siłowymi wpływać na ewentualne dysproporcje w obrazie sylwetki, celem jest sylwetka o ładnym zarycie mięśni rak nóg i względnie płaskim brzuchu. Na chwile obecna uważam ze warto skupić się nad przywodzicielami i kształtem pupy, oraz siła rąk i pleców. Krewetka musi we własnym zakresie kontynuować pielęgnacje skóry by na ile sie tylko da wspomóc jej ściąganie.
Dodatkowo, co już nie będzie widoczne, ale odczuwalne, będziemy wprowadzać coraz więcej ćwiczeń poprawiających wydolność i wytrzymałość, kwestie zadyszki pójdą w niepamięć
Zmieniony przez - obliques w dniu 2012-02-08 13:01:10