DT/shrimp2 / redukcja/ podsumowanie 6m s.81, rok s.189

obliques po, ale nie bezpośrednio; minęła co najmniej godzina, jak nie lepiej. Cały czas się czułam ok jak na to tempo, tylko ostatnia minuta taka dobijająca. Niby na ostatniej trzeba dać z siebie wszystko, ale wciąż nie mam wyczucia ile to może być, żeby nie przegiąć.

Właśnie się zastanawiam, jakie odczucia w trakcie są alarmujące. Bo tak generalnie, podczas interwałów i wytrzymałości mam wrażenie, że jeszcze trochę i zejdę. Ale wciąż żyję, więc to nie to. Jakbym miała 30 lat, to by mi takie myśli do głowy nie przychodziły, a teraz zonk.

po historii Arkony
rzecz jasna uważać na siebie trzeba, ale na mnie nie patrz - ja zawsze miałam tendencje do podwyższonego pulsu i ciśnienia
moźe Ci po prostu ciśnienie podskoczyło, co przy wysiłku niczym niezwykłym nie jest

shrimp to była rekacja na to co zjadłaś w połączeniu z interwałami, zimny pot itd.. spadła ci insulina

obliques znaczy cieszyć się, tak? Poprawia mi się wreszcie wrażliwość insulinowa?

spadła ci insulina

nie smiem wchodzic w kompetencje ale zdaje sie ze to przejezyczenie bo chyba chodzi o cukier choc wydzielanie insuliny spadlo pewnie pozniej- jak na reakcje po dobrym treningu przystalo

shrimp to co opisujesz to jeden z objawow hipoglikemii, ktore ja doswiadczam czasem kilka razy na dzien... u zdrowego czlowieka w najgorszym wypadku grozi tylko omdleniem, ale inne mechanizmy od razu kompensuja te reakcje i bardzo szybko dochodzi sie do siebie

Zmieniony przez - redcow w dniu 2012-02-04 22:03:21

redcow masz rację to mój skrót myślowy tylko właśnie chodzi mi o to, ze nie sądzę by to miało cokolwiek wspołnego z sercem co właśnie z efektem zjedzenia prostych ww przed treningiem, a ten dodatkowo pozbawił cie cukru, ktory nienaturalnei wysoko poszybował przed treningiem, mam dokładnei takie same objawy jak zjem słodkie na głodnego

Konkludując zatem:
- nie umieram i na razie się nie zapowiada jakobym miała zejść śmiertelnie
- może się co najwyżej zdarzyć, że na interwałach zemdleję i trzeba mnie będzie cucić, więc warto pamiętać o ładnej perfumie przed i umyciu zębów
- wciąż podtrzymujemy twierdzenie, jakobym miała być kiedyś zdrowa i chuda (o ile zacznę w końcu współpracować z tymi pieprzonymi czitami)
- czity, najlepeij planować na dzień z interwałami i dawać zaraz po
Z grubsza tak by to było, tak?

Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2012-02-05 14:48:41

niedziela DNT

Miska zgadywana. Owoce w sałatce, pieron wie ile wciągłam, jaja faszerowane pieczarkami z majonezem, też na oko. Kawy z mlekiem takoż.

Dziś 6 lutego...


























A zatem...










Mamy tu mały jubileusz










Zmieniony przez - Martucca w dniu 2012-02-06 00:24:29