ja dzisiaj jakis ciezki dzien
zawroty glowy,zawiechy,drzenie rak/calego ciala
chyba te kilka tygodni z coraz to mniejsza iloscia wegli daje znac o sobie
ale mam nadzieje ze to nie jakies chorobsko
poszlo prewencyjnie
2g wit.C + kilkadziesiat miliardow malutkich kolegow
jeszcze jutro - juz wogole
bez wegli i nawet mleka nie zamierzam pic - wiec jesli to wypali to wejdzie moze ze 30g max w ciagu calego dnia
a pozniej juz sobota i
1000g wegli - 80/20->ww. proste/zlozone
mam ze 3 sloiki dzemu
z 500g suszonych owocoof
3-4litry lodow
chyba ze dwa sloki nutelli
kilka kilka frytasow
i pare innych smieci
planuje wejsc od slodkich slodkosci
w ostatnim posilku zakonczyc ww zlozonymi
frytki + jajca
jak sie patrze na ta szame to az mi sie lza w oku kreci
ba
nawet twarog mi z ochota wchodzi
6tygodni nie zjadlem zadnego badziewia
6tygodni!
zadnego czita nieplanowanego
fyty na poczatku wpadly ze dwa razy ale to zamaist makaronu - wiec spox
ale zero lodow,hotdogow,sokow i innych smieci
....szkoda tylko ze bebzon nie leci szybciej
leci - ale zawsze moglo byc lepiej