Różnica? Bardziej chodziło o eliminacje tłuszczu na rzecz białka.
Nie ma progresu, ale co tu się dziwić skoro w przeciągu dwóch tygodni byłem 3x na siłowni. Praktycznie 2 tygodnie mięśnie sobie leżały, jedyne co to trzaskałem
hiit/aero. Na redukcji takie rzeczy szybko dają o sobie znać, do tego dużo aero/hiit i zaczynamy się zamienić w maratończyków. Zresztą ***ać tą siłę, 0 mięsa poleciało, więc jest bdb. W końcu trening z partnerem treningowym, który surowo mnie zawsze krytykował. Cieszę się, bo powiedział, że kwestia jedynie brak glikogenu jest widoczna i czas najwyższy robić ładowanie skoro siła poleciała. Mówił, że za***iście się tnie smalec, widzieliśmy się może miesiąc temu, więc jestem zadowolony. Jedynie wada, to gęba 0 progresu, coś jest nie tak. Mówi, że wszędzie poleciało tylko ta gęba spuchnięta jakby ww były, niby wina estrogenu. Pobawię się w ładowanie cynkiem, które ma niby obniżyć estro i zobaczymy co wyjdzie. W weekend jeszcze zrobię ładowanie, bo sam czuję, że już czas dolać paliwa. Wejdę na ckd, albo po ładowaniu znowu pociągnę ketozę, zobaczymy.
Zmieniony przez - Ludi_ w dniu 2011-04-28 20:49:11