Będąc jeszcze w pracy na nocnej zmianie nie zbyt dobrze się poczułam. Praca w (najprawdopodobniej) nigdy nie doczyszczonej klimatyzacji nasila u mnie katar i objawy przeziębienia. Po powrocie rano czułam się fatalnie. Zastanawiałam się, czy jak się obudzę to będzie gorzej czy lepiej. Ale akurat wyjścia nie było – miska ewidentnie zaplanowana na dzień treningu B i rano poszła większość węglowodanów, przez co bilans mi się konkretnie rozjechał.
Ściąganie drążka – pierwsza seria bardzo ciężko, zastanawiałam się czy nie jestem zbyt osłabiona na robienie treningu i czy go nie przerwać. Na szczęście druga seria już normalnie i nawet podkusiło mnie żeby dołożyć w ostatniej.
Wiosło – lewa ręka jeszcze by mogła ale prawa ma na styk.
Unoszenie hantlil bokiem – czy ja kiedykolwiek tu zaprogresuję? Chyba do śmierci będę robić tym samym ciężarem i zawsze będzie piekło.
Face Pull – dalsza nauka.
Unoszenie hantli w przód – nawet ok.
Prostowanie z liną – coś słabo dziś mi to szło.
Uginanie ramion – na styk. Ostatnio mi się wydawało, że dołożę, ale nie dało rady.
Allachy – dzisiaj z linką i staram się jeszcze opanować ruch.
Plank – ech.
TomQ-MAGjw warto zbadac czy jest to problem balasnu pomiedzy czworka a miensiami dwuglowymi, czy np posladkiem, naprezaczem, a przywodzicielami, wtedy odpowiendio zajac sie rozluznieniem miesnia
BPL-GDokładnie dlatego wspomniałem całą kończyn bo problem może być w pośladku, paśmie biodrowo-piszczelowym czy łydce mimo że dolegliwości są w samym stawie
Dziękuję Panowie.
Mam roller, a nawet 2. Czy mogę prosić o linka do jakiegoś sensownego filmiku instruktażowego pt. „jak ćwiczyć z rollerem”?