Szacuny
399
Napisanych postów
72270
Wiek
43 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
304533
Ładny mc. Sezony są dobre, u mnie owijają gryf ręcznikiem do przysiadów z 40 kg na sztandze żeby kark nie bolał. Gąbki też co drugi nosi, na cholerę to skoro ciężarów się podnosić tym nie da
Dobre poruszenie było kiedy jakiś karczek wiosłował sztangą 60 kg a ja (w koszulce nie wyróżniam się zbytnio) założyłem na finałową serię wiosła 140 kg
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
PODSUMOWANIE cyklu wraz z filmikami z maxów, zdjęciami, wymiarami, zestawieniem treningu i oceną planu i supli będzie prawdopodobnie w piatek. Sprawdzian z martwego mam już za sobą , ale nie zdradze wyniku. W czwartek jeszcze WL i SQ.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Rybas
E tam. Akurat w martwym są dużo lepsi, patrz wpisujący nade mną Dipsy też takie średniawe Ale dzięki. A Ty zdaje się bardziej BB preferujesz, więc cięzary są tylko środkiem w Twoim przypadku.
demolub Powiem tak, jestem zadowolony.
Podsumowanie mam już prawie gotowe, jeszcze drobne uzupełnienia i szlify i jutro w okolicach południa wstawię
Etap ten miał na celu w początkowej fazie stopniowo przyzwyczaić mięsnie do stosunkowo niewielkiej liczby powtorzeń.
Cięzary zostały obniżaone. Początkowo dokładałem po 5 kg, w pózniejszym okresie po 2,5 kg, jedynie w MC progresja nigdy
nie spadła poniżej 5 kg.
Etap drugi poprzedzony był 1 tygodniowym roztrenowaniem. Włączona została suplementacja kreatyną, oraz w celu zmniejszenia katabolizmu okołotreningowego
uzupełniona aminokwasami egzogennymi BCAA wraz z glutaminą.
Nic z zapowiadanego powera, czy słynnego mrowienia nie czułem. Pompa też nie była jakaś okrutna, większą miewałem po kreatynie. Smak okropny, pod koniec sypałem 2
miarki i naprawdę z trudem dało się wypić (cholernie słone). Więcej ni kupię napewno
Ocena: 7/10
- Mega Caps Creatine Olimp
To już chyba 4 moja kreatyna Olimpu. I znowu się nie zawiodłem. Wzrost masy i siły, pełnośc mięsni, nabitośc - to to czego oczekiwałem po tym produkcie.
Ocena: 9/10
- BCAA Xtra Activlab
Smak grejfrutowy całkiem niezły, cytrynowy gorszy. Dawkowałem w porze okołotreningowej 15g przed i po, z czego 7,5g to Bcaa, okolo 5g glutamina.
Cięzko ocenić działanie, ponieważ nie redukowałem, bcaa możliwe, ze nie było konieczne , ale że kupiłem po promocyjnej cenie 1kg za 100 zl, więc
włączyłem do planu. Najwiekszy plus własnie za jakość/cena.
Ocena: 9/10
- Gainer Super Mass 4000 Olimp
Smak czekoladowy bardzo dobry, truskawka troche gorsza, ale też dobra. Stosowałem jedynie po wtorkowym treningu. Wg mnie troche za gęste, brudzące szejker.
Ocena: 9/10
- Carbo Olimp
Dawkowałem jedynie przed, czasami w trakcie wtorkowego treningu. Wraz z Bcaa dawało Powera. Smak truskawka dobry, tanie.
Przy podejściu pod 170 kg troche mnie przechyliło w lewo (nierówno wyniosłem), ale udało się zaliczyć. Myslę, że głębokośc była
by na zaliczenie. Z racji tego, że jest to maksymalne obciązenie na siłowni , więcej juz nie dało rady założyć. Ale myśle, ze na dzien dzisiejszy
był to już maks.
Ocena 10/10 - Cel zrealizowany
___________________________
Wyciskanie leżąc
150 kg
155 kg
Komentarz: Już na rozgrzewce czułem, ze może być dobrze. 135 kg poszło jak szmata. 150 kg - wielka mobilizacja, była to już w sumie
4 próba pod tym cięzarem. I ... wreszcie się udało. Sam byłem zaskoczony z jaką łatwością. Udało mi się opuścić na linie sutków
czyli idaelnie, mostek też wykonałem bardzo dobry jak na mnie. Wszystko zgrało się w idealną całośc.
Wyluzowany zrealizowaniem celu, podszedłem na luzie pod 155 kg. Czułem się na siłach, zeby powalczyć. Ale jak widać zabrakło tych paru cm,
żeby przekroczyć martwy punkt, niestety znowu zabrakło docisku. Sprawdziły się słowa Wuchty, ze dociskanie, które robiłem nijak się ma do
pełnego WL. Myślę, ze na świeżo, bez wcześniejszej próby pod 150 kg, cięzar był w zasięgu. Ale cóz, trudno się mówi.
Kiedyś marzyłem, zeby kiedykolwiek podnieśc 100 kg. Pózniej 120 kg, pózniej 150 kg i udało się zrealizować cel dzisiaj... bez SAA i PH.
Ocena: 9/10 - Cel zrealizowany, niewielki niedosyt
______________________________
Martwy ciąg
200 kg
Komentarz: Ta próba wykonana była 2 dni wcześniej niż poprzednie, na wtorkowym wfie, na Syrence. Tego dnia nie czułem się specjalnie dobrze. Rozgrzewka nie zapowiadała
nic optymistycznego, 180 kg z trudem. Jednak wielka chęc i mobilizacja, aby przekoczyć barierę 200 kg i doping znajomego podziałały i się udało. Jak zwykle
najcięzej było oderwać, pózniej już lekko. Myślę nawet, że dałbym rade zrobić drugie powtorzenie. Jednak kolejne podejście pod 205 kg było by już chyba porywnaniem
się z motyką na słońce, więc nawet nie podchodziłem. Na deser spróbwałem zrobić maxa nachwytem, udało się za drugim razem 170 kg. Dodam, ze znajomy na filmiku, który,
mi pomagał ustawić sztangę z maxem 250 kg (przechwyt), zrobił tylko 15 kg więcej niż ja nachwytem, także sam bylem w szoku, ze się udało.
Ocena: 20/10 - Cel zrealizowany, bariera złamana.
______________________________
Ocena ogólna
Łączny wynik TS: 170kg + 150kg + 200kg = 520kg
Wynik nie jest może porywający biorąc pod uwagę moją wagę, jednak jestem zadowolony. Udało się przekroczyć 2 bariery 150 kg i 200 kg. Dodam, ze
maxy w MC i SQ sprawdzałem pierwszy raz w życiu. Co więcej, poważne siady i ciągi zacząłem robić właśnie od tego planu. Wcześniej były wykonywane
na nieproporcjonalnie małym cięzarze.
Mam nadzieję, ze w miarę czytelnie to wyszło i nie nudziło się czytanie. Dalsze plany? Redukcja...
Plan treningowy? Jeszcze nie wiem.
Myslę, ze będzie to jakiś split, FBW raczej odpada ze względu na ograniczenia sprzętowe i dostępność
cięzarów.
Dieta? Najbardziej skłonny
jestem do rotacyjnej WW, chociaz na dietach redukcyjnych znam się mało, więc bd musił jeszcze to przemyśleć. Narazie
musze odpocząć jeszcze przez 1 tydzień. CUN chyba mam ostro przeciążony, w końcu prawie 9 tygodni trenowania na cięzarach prawie maksymalnych.
Zastanawiam się, czy dalej prowadzić dziennik, założyć nowy, nie wiem czy w ogóle będe miał motywację, w końcu na redukcji cięzary pewnie nei będą porażające
więc nie będzie takiej motywacji do wpisów jak teraz, ale zobaczę jeszcze.
No i dzięki wszystkim za wpisy, szczególnie:
grzechmekowi, Rrumcekowi, pro111111, Sevrodnowi, demolubowi, Wuchcie, davidoo, Odynowi,
bicowi, radosławowi, Hubertowi i wszystkim innym, których w tej chwili nie pamiętam . Mam nadzieję, ze dziennik był prowadzony w miarę starannie. Amen.
Zmieniony przez - pavveeel w dniu 2010-04-29 22:22:16
Zmieniony przez - pavveeel w dniu 2010-04-29 22:30:52
Zmieniony przez - pavveeel w dniu 2010-04-29 22:32:12
Szacuny
68
Napisanych postów
22971
Wiek
36 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
91876
pięknie wszystko
co dalej to jeszcze na spokojnie pomyslisz,
pytane czy prowadzić? jasne że tak;)
miecha jest, wiec efekt moze byc konkretny po wycieciu,
a ze ciezary spadna..w kilka treningow odrobisz, luz;)
kurne, też bym sie fatu pozbyć musiał, ale tak patrze i korci podobny cykl siłowy, też bym sobie tak rekordy porobił, tylko jeszcze nad darciem musze popracować, bo inaczej to 500 nie zrobie%
btw
te rozpiski poszczegolnych okresów treningowych świetne, wszystko jasne, zero przypadku, brawa za sumienność!
a z podsumowaniem nie chciałem ponaglać, po prostu na YT samo mi sie wyświetla:P