Amerykaski debiut Pudzianowskiego - po walce

"..vide walka z Mercerem.."

Nie daje szans nikomu kto dostałby czysty strzał na szczękę od Mercera/Toneya. Co nie znaczy że są wybitnymi fighterami mma

Zmieniony przez - w0jt w dniu 2010-05-15 14:14:50

Zobaczycie jak go pudzian zleje. Powtarzam.
Silvia byl mistrzem ale 7 i 4 lata temu. Zobaczcie sobie walke z Fedorem dostal 3 szybkie strzaly i lezal i kwiczal.

no tak masti bo przecież fedor jest na tym samym poziomie sportowym co pudzian a nawet gorszym....?

pudzian to wogóle ma bajeczną technikę(ha ha) i zabije go jednym strzałem ( o ja pierd...) nie mogę

tu nie chodzi o poziomm tylko o zwykle uderzenie w twarz mistrz dwukrotny upada od 3 uderzzen w twarz. Proszeee Cieee . czemu wy sie tak podniecacie tym Silvia ???? tego nie rozumiem . Z drugiej strony to rozumiem ze zazdrosc wam wam nie pozwala byc za Pudzianem. Bo zapewne tez tu pare osob sie zapisało na jakies tam pseudo treningi MMA i Wy macie technika niesamowita. hahaha. Rozumiem taka moda...

A PUDZIAN I TAK ROZJE***** SILVIE.

Masti po pierwsze to Sylvie a nie Silvie, po drugie on był mistrzem UFC kiedy czołówka HW walczyła w Pride i sie nim tu nikt nie podnieca tylko w mediach kreują go na niewiadomo kogo (dwukrotny mistrz świata), po trzecie właśnie i tak Pudzian z nim szans nie ma mimo że taki dobry nigdy nie był a i tak już ma swój wiek to on twojego Pudziego zmiecie, a po czwarte jak nie wiesz kogo Fedor swoimi ciosami potrafił znokautować to elo

Masti, no wybacz, ale brak słów...

Powtarzam po raz któryś - czy ktoś naprawdę uważa że Pudzian jest w stanie zrobić coś choćby w zarysach podobnego do Fedora?

Jeśli tak to chyba nie widział walki z Kawaguchim, pomijając inne sprawy.

Masti zamknij łaskawie ryj

hehehe spoko :0 ale sie chlopy grzejecieee.
SYLWIA czy SILVIA jeden ćwiek i muflon. hehe. Zobaczymy za tydzien.
Jak wasz-a Sylwia znokautuje PUDZIEGO. hehe
Pozdro chłopaczki Sylwiii

To jak obstawiacie ?? w ktorej rundzie Sylwia K.O Pudziana ??

Zmieniony przez - MastiXXL w dniu 2010-05-15 18:03:47