SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

ASARIAH/Dziennik - Your life is yours alone - etap II s. 86

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 86506

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Postaram się robić te aero, jeszcze więcej ćwiczyć... niedługo wstawię nowy plan treningowy i dietetyczny.
King wiem, że aero są bardzo ważne, nawet wiem to z własnego doświadczenia, jakie tam kiedyś zdobiłam. Teraz w nowym planie postaram się chociaż ten 1 raz w tygodniu w nietreningowy mieć aero.

Lu miałam napisać o tym jak wyglądało moje wcześniejsze odchudzanie...
Od 5 stycznia miałam taką dietę jak w tym dzienniku. Wcześniej to było tak, że 3 dni jechałam na diecie, a potem zaczynałam żreć bo miałam napady kompulsywnego jedzenia. Tyle wtedy jak jechałam na diecie, to miałam w niej jakieś 1300 kcal i prawie w ogóle węgli, tylko w śniadaniu, więc trening jaki by on nie było, to strasznie mnie wykańczał, często opuszczałam go w związku ze zmęczeniem, ciągle spać mi się chciało.
Tak naprawdę to zaczęłam jakieś odchudzanie od wizyty u endokrynologa w związku też z innymi problemami.
Miałam kiepskie wyniki w badaniu krzywej cukrowej. Ważyłam wtedy jakieś 93 kg, miałam 17 lat.
Lekarka przepisała mi metforminę, lek dla cukrzyków II stopnia i wskazała dietę 1000 kcal.
Wtedy nie wiedziałam nic o diecie i w ogóle, uwierzyłam lekarce.
Jednak wtedy to było tak, że potrafiłam zjeśc jeden posiłek dziennie około 15.00. Czasem jak byłam w szkole, to jakieś dwie malutkie kanapki jadłam i potem obiad i do wieczora nic kompletnie. Piłam tylko dużo kawy.
I tak wyglądała sprawa mniej więcej do 22 roku życia. W międzyczasie zleciało ze mnie jakieś 20 kg balastu.
Jak już miałam te 23 lata, to zaczęłam interesować się sportem (wcześniej nie znosiłam go, a w-f to była dla mnie męczarnia chociaż miałam zawsze 5 z niego).
Chodziłam wpierw na aerobik i trochę mi zleciało, potem zaczęłam biegać i też dalej mi leciało, potem zabrałam się za ciężary i też leciało trochę. Jednakże dieta nadal kulała, bo jadłam za mało i nadal źle, chociaż więcej niż kiedyś. Pewnie z 1000 kcal nadal jadłam.
W tym czasie zleciała mi waga do 78 kg.
Wtedy znalazłam to forum i tak zaczęłam sobie je przeglądać.
Dwa lata temu już byłam trochę obeznana w treningu i diecie, zaczęłam jeśc podobnie jak teraz, jednakże jadłam 1300 kcal, ćwiczyłam 3 razy FBW na siłce i robiłam HIIT, biegałam też sobie trochę. Wtedy zleciało mi z tych 78 kg do 70 kg. wtedy już wyglądałam naprawdę dobrze, pomimo jeszcze sporej ilości tłuszczu na udach i na tyłku.
I w sierpniu 2 lata temu coś się stało i straciłam kontrolę nad wszystkim, zaczęłam tyć. Próbowałam to jakoś ratować, ale mi nie wychodziło, miałam wręcz maniakalne myśli o słodyczach.
W międzyczasie poszłam jeszcze na BJJ i wtedy z 2 kg zleciało mi, ale szybko je odrobiłam...
No i teraz jestem tutaj, wyglądam jak wyglądam i pluję sobie w brodę, jak mogłam 27 kg przytyć..

Zmieniony przez - Asariah w dniu 2010-02-07 11:50:26
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
isc isc isc, ciagle i konsekwentnie ta sama droga, miec w dupie co mowia i mysla inni, tycie tez zajmuje duzo czasu choc jest przyjemniejsze i trwa krocej niz pozbycie sie tego co przybylo, ale ch.uj najwyzej potrwa to rok, moze dwa lata. Ale w trakcie tego mozna sie cieszyc tym co sie robi, tylko dlatego ze sie jest w 10% spoleczenstwa, ktore cos dla siebie robia, taka satysfakcja dla samej satysfakcji.

A wiecie ciekawa dyskucja i prawdziwa byla na amazonie pod jedna z ksiazek o tym jak przedluzyc sobie zycie. jeden lekarz powiedzial ze ze swojego doswiadczenia moze powiedzic jedno, nawet jak robienie czegos przedluzy komus zycie o 10lat to przecietny czlowiek i tak tego robic nie bedzie bo ma to w dupie, nie chce sie niczego wyrzekać, nie chce wkladac w to pracy.
Wiec po prostu, albo bedziecie lubic to co robicie dla samej przyjemnosci robienia tego, albo zawsze to co robicie bedzie męka i efekty nigdy zadowalajace.

a co do ilosci zjedzinych kalorii, to Cejrowski powiedzil chodzac po lasach Amazonii głód jest na stale wpisany w zycie ludzi pierwotnych wiec co jest dziwnego dla naszego organizmu w 1000kcal? Jak ktos lubi zyc zawsze na takiej ilosci jedzenia to no problem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 217 Napisanych postów 36673 Wiek 38 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 115952
Cejrowski mimo, że kontrowersyjny to bardzo mądry facet i bardzo lubię jego programy i wywiady z nim. Też widziałem ten odcinek o Amazonii, ten o "głodzie". Zgadzam się z tym w 100%. Nasi przodkowie nie ładowali w siebie tyle żarcia co dzisiaj i .... jakoś przeżyli, a dzięki nim jesteśmy MY

HST PUSH & PULL - mój autorski "system" treningowy:http://www.sfd.pl/-t589381.html
Dieta LOW-CARB, art dla początkujących: http://www.sfd.pl/-t655403.html
Redukcja od A do Z - wszystko o redukcji:http://www.sfd.pl/-t654560.html
Tabata - co to jest i za co ją lubię?: http://www.sfd.pl/-t963145.html
Takie wielkie, takie niewinne. A same niosą na grzbiecie skrzydlatą kostuchę. Polską śmierć.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ja nie lubię Cejrowskiego, dla mnie jest on irytujący. W jednym programie powiedział, że chodzenie na siłownie i ćwiczenie jest bez sensu i nie jest nikomu potrzebne. No i wyśmiał w ogóle cała ideę fitness, wellness, body building i w ogóle.
Może i ma w wielu sprawach rację, ale to nie zmienia faktu, że mnie irytuje
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 217 Napisanych postów 36673 Wiek 38 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 115952
Ale też ma rację w tym co powiedział o siłowni
Indianom ona jakoś nie była potrzebna

konwkistadorom też nie

Nie no, rozumiem o co Ci chodzi

HST PUSH & PULL - mój autorski "system" treningowy:http://www.sfd.pl/-t589381.html
Dieta LOW-CARB, art dla początkujących: http://www.sfd.pl/-t655403.html
Redukcja od A do Z - wszystko o redukcji:http://www.sfd.pl/-t654560.html
Tabata - co to jest i za co ją lubię?: http://www.sfd.pl/-t963145.html
Takie wielkie, takie niewinne. A same niosą na grzbiecie skrzydlatą kostuchę. Polską śmierć.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 1885 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 11823
Lekarce gratulujemy...

Co do tej huśtawki wagowej... Wydaje mi się, że wiąże się to jednak z nieuregulowanym do końca metabolizmem i przeświadczeniem, że jedząc mniej i ćwicząc więcej osiągniesz wymarzony cel.
Podobnie błądziłam. Dawałam sobie 2/3 miesiące na zrzucenie balastu w postaci 15kg i wiadomo że nie wykonałam tego zadania bez diet 13to dniówek, głodówek itd... Do tego jeszcze ćwiczenia.
Zabójstwo. Co schudłam, kilka miesięcy mijało, znowu tyłam. Odrabiałam te kg + dochodziły nowe.

Teraz dałam sobie dłuugi czas. Chudnę w tempie ok 0,5kg na tydzień. Oczywiście w pierwszym miesiącu było to tempo wolniejsze gdyż wpadłam na 1850kcal po diecie kopenhaskiej, na której schudłam może 2kg (i była to głównie woda), a spożywałam ledwo 500-600kcal dziennie. Pomyślałam sobie - nigdy więcej i założyłam że te 15-16kg chudnę w czasie 8-10 miechów. Jak będzie potrzeba to dłużej.

Musisz się podobnie nastawić - to długotrwały proces i tylko taki ma sens. A ponieważ jest to długotrwały proces nie należy się przejmować drobnymi niepowodzeniami czy też wpadkami dietowymi. Nie da się idealnie prowadzić cyklu przez długi okres.
Ale też ten długi czas szczuplenia ma swoje zalety - takie wpadki nawet kilkudniowego zaniechania diety raz na jakiś dłuższy czas, nie wpływają jakoś negatywnie na efekty jakie się osiągnęło...
I to widzę po sobie. To jest świetne i sprawia, że wracam do zdrowych nawyków po takim odchyle dosyć łatwo.

Musisz po prostu zdać sobie sprawę z tego jaki to proces, że potrwa długo (wyznacz sobie odpowiednie tempo) i nie rób wszystkiego naraz. Nie musisz od razu trenować 6 razy w tyg. Rozłóż to sobie w czasie, żeby później taka zmiana w treningu była dodatkowym impulsem dla organizmu do palenia fatu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
King tylko, że np. tacy templariusze trenowali fechtunek. Weź sobie machaj mieczem w zbroi - więcej treningu nie potrzeba
A Indianie to musieli uganiać się za zwierzątkami jeśli chcieli coś zjeść
W średniowieczu nie było samochodów, ani samolotów i jak chciało się z Wrocławia do Oławy przemieścić to biedni musieli zapierdzielać na nogach, a Ci bogatsi konno, a jazda konna też męcząca jest
Konkwistadorzy też te swoje półpancerze i broń musieli na własnych plecach nosić.

Teraz społeczeństwo wygląda inaczej. Pójście do sklepu i kupienie jedzenia praktycznie w ogóle nie kosztuje energii.

Gdzieś przeczytałam, że Bolt, który jest mistrzem świata w sprincie, jakby żył parę setek lat temu, wcale żadnym mistrzem by nie było, bo wtedy praktycznie każdy potrafił biegać z taką prędkością. Ale rasa ludzka gnuśnieje przed komputerami, w biurach i niestety kondycja fizyczna i sprawność jest coraz gorsza.

Obejrzycie sobie film Wall-E, tam pokazany jest w bardzo przykry sposób jak ludzie będą wyglądali i zachowywali się w przyszłości.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
dwa razy to samo wysłałam

Zmieniony przez - Asariah w dniu 2010-02-07 12:14:16
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 1885 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 11823
No Cejrowski dla mnie również nie jest autorytetem...

Co do diety 1000kcal oczywiście nic złego nie jest jeśli żyje się na odludziu lub ma w naturze wpojony pewien ascetyzm lub zwyczajnie nie lubią czynności jedzenia (znam takich ludzi). Ba! niektórzy twierdzą że mogą odżywiać się światłem

Cała reszta ludzi żyjących krajach rozwiniętych ma jednak ciężko i śmiem twierdzić, że takie 1000kcal bez uszczerbku dla zdrowia jest awykonalne na dłuższą metę.
Podaję przyczyny, które wg mnie mają na to wpływ:
-zewsząd bombardowani jesteśmy przez reklamy pożywienia, które mają wpływ na pobudzanie naszego apatytu powodując, że po prostu chcemy jeść więcej. Rdzenny człowiek Amazonii ma ten problem z głowy - Pan Cejrowski jakby o tym zapomniał... Choć nie widziałam programu więc nie będę rozwijać jego wątku.
-wpajane bzdury nt. zdrowego odżywiania, błędne piramidy żywieniowe, błędne nauczanie w szkole,
-mała świadomość swojego organizmu - rdzenny człowiek Amazonii (śmiem twierdzić) ma większ pojęcie o procesach zachodzących w jego ciele niż przeciętny europejski człowiek. Po prostu więcej obserwuje siebie i innych...
-aktualne kanony piękna...
Powyższe przyczyny powodują, że nie ma szans aby ludzie stosujący dietę 1000kcal w krajach wysoko rozwiniętych na dłuższą metę funkcjonowali normalnie.
Bardzo łatwo wpadają w pułapkę konpulsywnego jedzenia, zaczynają się jazdy bulimiczne, anoreksja i inne historie...
Niestety cywilizacja konsumpcji zmusza nas do jedzenia większej ilości pożywienia i tylko nieliczni są w stanie się od tego odciąć.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Zgadzam się z Tobą Lu w 1000 %
Jeszcze tak odnośnie tego tematu - Indianie tez się nie myją czy to oznacza, że my też mamy się nie myć?
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Plan na masę do poprawy.

Następny temat

Split do oceny.

WHEY premium