Heeej Tygrysku
Nie wywalisz zolwika buheheha! To takie wrazenie tylko. Ja na poczatku tez bardzo nisko nie schodzilam ale pomalu, pomalu i doszlam do wprawy. W momencie wstawania (u mnie przynajmniej) wazna jest sila nog,ale... Jest taka granica ktorej Ty nie przechodzisz,czyli poziom na ktorym konczysz przysiad (pol-przysiad jak mi sie zdaje) Jak bedziesz zschodzic nizej to poczujesz
miesnie brzucha i lekko plecow. To samo przy wstawaniu. Wystarczy dobrze sie na tym skupic i zaprzec, no i szczerze, oddech jest tu bardzo wazny. Mysle tez,ze pozostali maja racje, zmniejsz troszke obciazenie i schodz nizej-i tak bedzie za***... ciezko
Ja pierwsze robilam z 55, ale nie schodzilam idealnie, wiec zmniejszylam i teraz jest ok
Ja robie wasko, wiec moje spostrzezenia i odczucia podczas wykonywania cwiczenia moga byc nieco inne, ale glowne zasady takie same