Szacuny
0
Napisanych postów
109
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
719
Dzięki Marta! Cierpliwość nie jest moją mocną stroną - fakt! Zauważyłam jednak, że tak się już oblatałam w Montim, że jak widzę, że ktoś z moich znajomych lub rodziny je "niedozwolone", to krzywię się i wymądrzam, że to jest be! Niestety cała prawie moja rodzina ( mama, brat) ma skłonmności do tycia. Ja sama byłam grubym dzieckiem i mając 10-12 lat ważyłam tyle co teraz przy mniejszym o 15 cm wzroście. Na temat diet mogę napisać pracę doktorską (w teorii jestem maocna). Odchudzam się odkąd pamiętam. Myślę, że Monti to jest to. Pozdrawiam
Szacuny
11148
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Otatnio miałam duże chwile słabości, no cóż każdemu może się zdarzyć... ale moge sie pochwalić, one były z 5 dni temu,od tamtego czasu wziełam się za siebie.Więcej ruchu, zero słodyczy, fruktozy, ograniczyłam moje wszystkie mleka i kefiry... no i prawie 2 kilo mniej! Mam nadzieje ze bedzie tak dalej i Wam też tego zycze!
Szacuny
11148
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
To chyba nie była gorzka czekolada Jesli tak , to jeszcze pol biedy... No coz kazdy ma chwile slabosci, proponuje cwiczyc silna wole, moze nastepnym razem zjedz jabłko, albo kostke gorzkiej czekolady.
Pozdrawiam,
Tomek
Szacuny
11148
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
wiecie co,jak tutaj sie odchudzac kiedy ciagle sa jakies uroczystosci rodzinne. Na przyklad za chwilke przybiegnie ciocia z pysznymi faworkami. I jak tutaj sie nie skusic?
Szacuny
11148
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
jeśli chodzi o takie uroczystości rodzinne to jest mi duzo łatwiej nie jeść słodyczy. Zawsze mówie sobie, ze dobrowolna rezygnacja z opychania sie słodyczami ma służyć głównie ideii zdrowego odżywiania sie. Jestem dumna z tego, ze na codzień próbuje w taki sposób sie odżywiać a wśród rodziny po prostu ostentacyjnie unikam jedzenia bomb energetycznych. Nawet próbuje nawracać rodzinke (bezskutecznie, ale mi to pomaga). Do tego wyobrażam sobie jak ten ukryty w ciastach tłusz i cukier odkłada sie na żyłach, zapycha pustymi komórkami moje mięśnie...no ale faworki...jak sam mój nick wskazuje, jest to jedyna rzecz, której nigdy, ale to nigdy oprzeć sie nie mogę, ale tylko gdy sama je przyżądze! Dlatego ograniczam faworki do jednego okresu w roku - karnawału. Na szczęście od srody jest Post!!! Więc hartujcie moi mili swoją wolę poprzez hartownie ciała!
Ponawiam pytanie, czy lepiej zjeść 100gr 70% czekolady, czy 100 gr ciemnego pieczywa?
Szacuny
11148
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Hmm no coz, w takim razie chyba nie tak zle, ale nie lepiej byloby zjadac dziennie kosteczke ??
Ja niestety po tym jak schudlem z 84 do 76 troszke sobie odpuscilem, efekt 79kg w bardzo krotkim czasie
Zmieniony przez - Terespl w dniu 2003-03-09 10:51:21
Szacuny
11148
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
a dla mnie stała się magiczna data jednak 8 marca a nie 7 marca.od wczoraj trzymam się ściśle montiego i już czuję ,że jest mnie miej,ale to chyba nie możliwe.no więcpapa.odezwę się niedługo,mam nadzieję,że z jakimiś efektami. rzuciłam wasę !!!!jest chyba nie dozwolona pa