GINEKOMASTIA

właśnie byłem na zdjęciu szwów, rana minimalna, plasterki mi założył do noszenia przez 4 dni. jeszcze delikatnie opuchnięte są rany, ale to chyba normalne, dopiero jutro mija tydzień od zabiegu. generalnie prawie nie widać że było coś robione, gdyby oczywiście nie małe ranki, plasterki i delikatna opuchlizna

co do wypwiedzi muzyka, to sie zgadzam, panstwowe leczenie jest do nieczego, sam sie o tym przekonalem, nawet zaczolem chodzic do prwywatnego stomatologa i mimo wszystko bardziej mi sie to oplaca niz na nfz, do tego bylem z moimi cycami u kilku lekarzy i kazdy mnie zlewal, prywatnie chociaz probuja sie czegos dowiedziec, faktem jest ze mam za***istego lekarza 1-wszego kontaktu i to jedyny dobry lekarz "z nfz". przypadkow jest wiele ale nie o tym ten temat.
muzyk jak bedziesz mial chwilke czasu to zapodaj jakies foto

Ja również dokładam się do prośby bondzo_86... c_spencer podaj więcej informacji jeśli możesz, jakieś foto itp... bo jak Ci się opłacało do Bytomia z Wa-wy jechać to mi z Zabrza jeszcze bardziej Ile czekałeś na operacje ??

Też jestem w trakcie pozbywania się tego hu*stwa... byłem już u endokrynologa, a ten mnie poszmerał po sutach mówi, że gino... nawet się ucieszyłem jak mi to powiedział bo przynajmniej wiadomo co to, idzie to usunąć i jest refundowane Dostałem jeszcze skierowanie na badanie krwi i nasienia a potem znowu do endo, żeby mi powiedział coś więcej.

Ogólnie to chyba standardowo się mnie pytał o odżywki i SAA. I mi nie wierzył, że jak ćwiczę to nic nie biorę xD Nadmieniłem o FatBurnerz'e i mi wykład zrobił, że to może być przez to Szczególnie, że spalaczem się bawiłem jak już gino miałem i myślałem, że to tylko tłuszcz

Dobra kończę tego małego offtop'a.
PozdRO:::..

w niedziele zrobię zdjęcia, bo wtedy zdejmuję plastry które mi założył po ściągnięciu szwów.

Osobiście stoję za zdaniem muzyka. Po prostu sprawa jest zbyt ważna i delikatna by stresować się jakością wykonywanej usługi. Byc może lekarz to zawód zaufania publicznego i nie powinien fuszerki na konto nfz wykonywać. Życie uczy, że są ludzie i ludziska. 3 k to nie jest mała gotówka, ale płace i oczekuje profesjonalnej usługi, w publicznym to jedynie mogę prosić i mieć nadzieje.

3 k to nie jest mała gotówka, ale płace i oczekuje profesjonalnej usługi, w publicznym to jedynie mogę prosić i mieć nadzieje.

Dokładnie tak. W publicznym leczeniu po prostu musisz liczyć na dobrą wolę i dobre umiejętności lekarza. No bo to ze jest zatrudniony wcale nie znaczy że jest dobry, może być zły, ale jako członek związku zawodowego mógł zachować posadę, albo po prostu menedżer państwowego szpitala niebardzo przejmuje się tym kto u niego pracuje bo to i tak nie jego interes. W państwowym leczeniu nie ma konkurencji, nikt o pacjenta nie zabiega, to raczej pacjent zabiega o lekarza. Dlatego jakość usług jest zazwyczaj niska i to nie jest wielkie odkrycie tylko stara jak świat zasada ekonomii. Idąc do publicznego szpitala mozemy liczyć na to, że lekarz który się będzie nami opiekował przyłoży się do swojego zadania, że jest kompetentny i ma dobrą wolę. I fakt, czasami się taki trafi. Tylko ilu się takich utrzyma, szybko zauważą że ich zarobki nie zależą od poziomu swoich umiejętności, a negocjacji związków z rządem na szczeblu centralnym. Jak zauważy, że kolega starszy o 20 lat zarabia więcej od niego tylko dlatego że pracuje dlużej pomimo iż odwala fuszerkę to raczej nie będzie miał motywacji.

System publicznej opieki zdrowotnej to taki system w którym w interesie lekarza, przychodni, kliniki nie leży dobro pacjenta. TO jest system zły w samych założeniach, źle skonstruowany, dlatego nie pomogą żadne dotacje, podwyżki, oddłużania. W takim systemie pozostaje jedynie nadzieja, że ktoś się nami przejmie.

W prywatnym lecznictwie jest odwrotnie. Mamy do wyboru różne szpitale, różnych specjalistów, oni konkurują między sobą, próbują przyciągnąc pacjenta żeby zarobić. Jezeli niemiła obsługa, czy mało fachowy personel zrazi pacjentów to ludzie pójdą gdzie indziej. Straci właściciel kliniki, a jako że jest to jego interes to się tym przejmie. Dlatego takich sytuacji stara się unikać.

Oczywiście można mówić, że nie powinno być tak że to pieniądze o wszystkim decydują, że lekarze nie z powołania ani dobrej woli nas leczą tylko dla zysku. Ale bez jaj: to jedyny efektywny system, sprawia że w interesie lekarza i jego pracodawcy jest moje dobro. Motywacja egoistyczna, tzn odwołanie do własnego interesu jest o wiele silniejszym bodźcem niż altruizm. Jak to powiedział Adam Smith: nie z dobrej woli piekarza mamy co rano świeże bułki


EDIT:
no to i obiecane fotki. robione przed chwilą, w poniedziałek 23 lutego, 10 dni po operacji:








Zmieniony przez - muzyk w dniu 2009-02-23 10:54:05

Dobra robota. Wygląda super

też tak uważam. spójrzcie na ślady po szwach jakie były drobne, gęsto nasadzone i porównajcie sobie ze zdjęciami na tych stronach

https://www.sfd.pl/GINEKOMASTIA-t158225-s116.html

https://www.sfd.pl/GINEKOMASTIA-t158225-s115.html

https://www.sfd.pl/GINEKOMASTIA-t158225-s121.html

https://www.sfd.pl/GINEKOMASTIA-t158225-s122.html

Właśnie dlatego wybrałem chirurgie plastyczną.

Muzyk twoje ciecie to jest nic w porownaniu do tych co wstawiles do obejrzenia... Tamtych to chyba nozem do krojenia chleba kroili. Jutro mam kontrole u endo,po tych fotach to juz mi sie odechcialo zabiegu przez NFZ...

odebralem dzis wyniki badan TSH mam 1.579 max jest 4.940 to chyba nawet w mire te badania..