Jednak coś musiało być przyczyną 9 lat sprawnego funkcjonowania w moim przypadku, czy więcej szczęścia niż rozumu przez ten czas, a teraz po prostu pech!?
Dotychczas byłem przekonany że gips mnie wyleczył (pierwszy raz zastosowałem gips po urazie i 9 lat bez nawrotu!) , ale teraz już wiem, że gips przy nawykowym niewiele już daje, kolejny na to dowód to historia kolegi lobo185 powyżej – pozdrawiam przy okazji. Ogólnie ćwiczenia z obciążeniem z pewnością coś dają ale też widać że nie do końca. Ćwiczyłem trochę mniej lub bardziej systematycznie zarówno przed okresem 9 lat (i wypadał częściej) jak i ostatnie 9 lat (nie wypadł ani razu) więc dowodów na skuteczność nie mam.
No chyba, że konkretne ćwiczenia specjalnie dobrane? Czy nie ma tu znaczenia wzmocnienie głównie przedniej części mięśni barków? Czy pomagała mi moja praca? Przez ponad 6 lat, m.in. ładowanie ciężarówek meblami przy czym wzmacniałem mięśnie naramienne, głównie przednią część. Potem zmieniłem pracę i od 2 lat stukam w klawisze kompa , a dźwigam co najwyżej komputery, inne ćwiczenia też coraz rzadsze. W sumie więc osłabienie mięśni ramion i stało się… ?
Proszę o opinię doświadczonych forumowiczów w tej i jeszcze jednej sprawie.
10-tego po 4 tyg ściągam unieruchomienie, ćwiczenia rehabilitacyjne jak dobrze pójdzie rozpocznę 16-tego. Co mogę robić, na jakie ćwiczenia mogę sobie pozwolić od pierwszego dnia żeby nie przesadzić a jednocześnie już coś działać? Bo widzę teraz , że przy poprzednich zwichnięciach zbyt szybko obciążałem bark. Pozdr