Przeczytalem znaczaca czesc tego tematu i pragne rowniez podzielic sie swoimi spostrzezeniami.
Zwichnolem bark w lutym 2008 po czym nastapila repozycja czyli nastawienie pod nieczuleniem ogolnym i 3 tygodniowy pobyt w gipsie.
Po zdjeciu gipsu reka bezwladna zakres ruchu tylko palcami ledwo wyprostowal łokiec pelen ran i odparzen.
Rehabilitacja w poradni 4 x 10 zabiegow wsród nich krioterapia, cw bierne czynne wspomagane diatynamic interdyn na odnowe glownie miesnia nadgrzebieniowego poniewaz od gipsu zanikl bardzo mocno.
Do tego codzienny kontakt z woda ( byla taka mozliwosc) i cwiczenia w niej + cwiczenia na rozgrzanych miesniach w saunie.
pozniej treningi sztangielkami
rehabilitacja zakonczona z poczatkiem wrzesnia ruchomosc wrocila calkowita sila w znacznym stopniu natomiast masa miesniowa barku pozostawiala wiele do zyczenia.
w listopadzie w czasie plywania kraul na piersiach ponowne zwichniecie i znow nastawianie w znieczuleniu ogolnym w szpitalu
2 tygodnie na dziadoskim temblaku i pozniej 2 tygodnie rozruszania reki.
Zapisalem sie do Kliniki Stocer w Konstancinie na konsultacje 5 stycznia. Zobaczymy czy bedzie operacja czy co.
Najgorsze ze jade na konsultacje tylko z rtg bo wiecej innych badan nie mam.
Czy ktos leczyl sie w Klinice Stocer u doktora W. Mikuły ?
pozdrawiam i zycze Szczesliwego Nowego Roku
Przećwiczylem całe zycie, chociaz kochałem je nad życie.