GINEKOMASTIA

nie ma chirurga plastyczno-endokrynologicznego. wycięcie ginekomastii z endokrynologią nie ma nic wspólnego, to zmiany endrokrynologiczne ją powodują, ale sam zabieg to już inna para kaloszy. jak dostałeś skierowanie to nie musisz płacić za endokrynologa, tyle że nie wiem jak tam będzie z kolejkami. a jak idziesz prywatnie to nie potrzebujesz żadnego skierowania. endokrynolog zleci ci prawdopodobnie badania hormonów aby stwierdzić skąd się to wzięło, ale tak poza tym to niewiele pomoże. nie ma nawet oficjalnie zarejestrowanego w polsce leku który mozna przepisac na ginekomastię. jezeli chcesz robić operacje na nfz to czeka cię długa droga. wizyta u endo będzie konieczna, on ewentualnie wystawi świstek że nie można tego inaczej wyleczyć. będziesz musiał porobić badania. a samą operację przeprowadzi ogólny chirurg a nie plastyk. chirurgia plastyczna jest prywatna.

aa takie coś... bo pisałem do jednej kliniki plastycznej i mi odpisali, że jest możliwość refundacji to myślałem, że będzie to zabieg plastyczny. Dobra dzięki za info :P

no w klinice plastycznej owszem, będzie to zabieg plastyczny tylko pytanie jakie sa kryteria refundacji

a to nie mam pojęcia. Odpisali mi tylko: "Jest możliwa refundacja zabiegu ginekomastii
Zapraszamy na konsultację". No tylko, nie mam jeszcze żadnych badań USG, krew miałem badaną jakiś rok temu to raczej nie ważne i jestem ciekaw czy idąc tam na konsultacje dostane skierowanie na to USG i całą resztę badań czy muszę szukać ekstra endokrynologa.

nie potrzebujesz mega endokrynologa. potrzebujesz po prostu badań hormonalnych i orzeczenia aby można było refundować operację. ja tam ide prosto do chirurga, tylko musze badania zrobić. a USG będzie niezbędne

Jak porobię badania to też podbije do którejś kliniki... narazie pisałem do wszystkich w okolicy czy refundują gino, jedna mi odpisała czyli nie jest źle xD No ale pierw badania... bo jeszcze wyjdzie że to nie gino tylko jakieś lipo, a wtedy to chyba sam sobie zrobię zabieg, bo takiej kaski nie uzbieram xD

ja bym wolał mieć lipo, wtedy bym sam sobie z nim poradził

Czyli, że lipo idzie się ciężką pracą pozbyć?? Bo robiłem kiedyś dietke i aeroby, tak więc w obwodach nieźle nawet zmalało... ale im mniejszy obwód klaty tym bardziej te suty się w oczy rzucały i wydawały się takie większe... no to olałem redukcje xD

nie, prawdziwe lipo jest diabelnie cięzko się pozbyć. ale jest to możliwe np przez podskórne wstrzykiwanie hormonu wzrostu, który powoduje miejscowe ubytki tkanki tłuszczowej

Jak rozróżnić gliko od lipo???