Cyber-TEST: Thermal Pro Evolution (+ KO i Nitro2) by saib__ - PODSUMOWANIE str. 88!

Fajny test

wyniki tez bardzo dobre

sylwetka tez

wesołych swiat

I po wigilii! Zjadłem sobie barszczyk z ośmioma uszkami i parę kawałków ryby po grecku z kromką ciemnego chleba, także nie najadłem się za mocno.

Pod choinką oczywiście znalazło się małe co nieco. Dostałem szlafrok, który zamówiłem sobie jakiś czas temu i nowy krzyżyk do łancuszka, który noszę nieprzerwanie od... ojojoj... no w każdym razie długo i ściągam go praktycznie tylko, gdy piekę się w solarium. Szczególnie mi na nim zależało, bo zgubiłem mój, który dostałem parę lat temu, podczas podróży autobusem na trening kicka... od tamtej pory nosiłem zmęczony już trochę życiem malutki krzyżyk. Nareszcie mam nowy i naprawdę mi się podoba. Łancuszka nie noszę zbyt grubego, bo nie bawi mnie jakoś obwieszanie się srebrem za duże pieniądze, ale może z czasem zafunduję sobie troszeczkę grubszy.
Oprócz tego, po świętach zamawiam sobie głośniki Creative P580 (5.1), bo moje mają już 9 lat (dostałem je wraz z 1-szym kompem na komunię hrhrh) i wypadałoby, żeby już sobie odpoczęły.

Postanowiłem zrobić fotkę. Oto mój prezent:





Wigilia ogólnie przebiegła w bardzo miłej i świątecznej atmosferze,
z czego bardzo się cieszę.

***

WojtekX: dziękuję i również życzę wesołych świąt.

Pozdr.

Zmieniony przez - saib__ w dniu 2006-12-24 19:00:25

dobry test saib

-Szoho-: thx!

***

Dorzucam dzisiejszą łydkę:





Co prawda nie urosła, ale gęstość mięśnia i waskularyzacja znacznie się poprawiła.

Pozdr.

"Dorzucam dzisiejszą łydkę" -> Mistrzu! Jaka lydke? Tu sa same zyly, tyle to ja mam w calym ciele.

Ładnie wyszły, bo dorzuciłem dziś trochę węgli z ciasta.

Oglądam Harrego Pottera, gadam z panną, z WODYNem i kolegą. Nic ciekawego. Normalny dzień. Przestałem czuć, że to wigilia,
ale przypomni mi o tym jeszcze Pasterka, na którą wybiorę się oczywiście o godzinie 0.

Pozdr.

Zmieniony przez - saib__ w dniu 2006-12-24 22:00:45

To chyba blisko kosciola mieszkasz, co?

"No i biegasz co drugi dzien by sie nie zalac." - wolę rower. Lepiej czasowo wychodzi i łatwiej będzie właściwe tętno utrzymać, a i kolana mi podziękują.

kurna, cos w tym mi nie pasuje...no bez przesady, nie jestesmy jakimis kalekami, ktorym W NAJLEPSZYCH (tj najzdrowszych) latach zycia grozi BIEGANIE, ludzie no dajcie spokoj... POWIEDZ MI, kto narzeka na zdrowie bardziej - 50 letni Pan ktorego widzisz jak sobie truchta w dresiku co 2-3 dzien, czy stary dziadek - wieczny len i narzekacz, ktory wlasnie lezy w szpitalu pod respiratorem? No soooory, kolana Ci nie podziekuja jak bedziesz mial jakas niepzewidziana nieszczesliwa sytuacje, ktorej Ci oczywiscie nie zycze, ale bieganie...

(jesli ja przesadzam to gadac)

Zmieniony przez - xaero17 w dniu 2006-12-24 23:55:23

Rowerek mi osobiscie nic nie daje a bieganie 10 minut zre sadlo jak skurczysyn...

A ja mam ogólnie w dupie aeroby.
Wolę efkę hrhr.

Wróciłem z Pasterki. Mało nie zasnąłem. Do tego ktoś nie po chrześcijańsku beknął kiełbasą.
Szok.
Pozdr.