ja chyba wolalbym zyc krotko a tak jak on niz dlugo i monotonnie
dam wam przyklad, chlopaki mieszkajacy niedaleko mnie w blokach wczesnie pozakladali rodziny z jakimis lachonami z ktorymi pewnie zaliczyli wpady, porodzilo sie bachorow, oni caly dzien w malo interesujacej fizycznej pracy, potem do domu, obiad odgrzany przez wredna juz zonke, wyjsc do lokalnego baru i sie tam upic...... a rano na nowo praca.