Pamiętam że moją pierwszą myślą po tej nowinie(byłem na weselu akurat u kuzynki) było: ,,Nadzieja zgasła''
Po prostu mnie to złamało. Dzień wcześniej jak były te komunikaty w TV płakałem w poduszke jak dziecko. Modliłem się przez łzy...
Jeśli chodzi o śmierć osoby którą kochamy(a nawet go nie widziałem w realu) to najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka. W tej kwesti jeśli chodzi o psyche jestem zerem....
Nie wiem czemu to wszystko piszę... Po prostu czuje że mi ulży...
,,Musimy od siebie wymagać, nawet jeśli inni nie będą od nas wymagać!!''
Pokolenie JPII