Doszly zdjecia, dzieki bardzo.
A jesli chodzi o przygotowania to troszke potu wylalem, ale jak widac oplacilo sie, choc mialem tez troche szczescia np. na trzymaniu tego kloca w wodzie, gdzie w 30 sekundzie poszedlem pod wode, albo w jednej konkurencji bylem ostatni, bo trase pomylilem i dostalem od Kupsa ostrzezenie.
Najogolniej mowiac moje przygotowania wygladaly nastepujaco:
Zaraz po odpadnieciu w zeszlym roku, silka 3 razy w tygodniu, takie bylo zalozenie, ale przewaznie wyrabialem sie 2 razy na tydzien.
Do konca roku bieg raz w tygodniu 10 km.
Od poczatku roku stopniowo zwiekszalem dystans i ilosc, doszedlem na poczatku lipca do trzech razy w tygodniu 20 km.
Silke odstawilem trzy tygodnie przed selekcja, zaczalem chodzic codziennie na basen - w sumie bylem 17 razy na basenie przed sama selekcja, tak wiec problemow z kondycja w wodzie nie mialem zadnych.
Pompki - dwa miesiace przed selekcja prawie kazda wolna chwila byla okazja do zrobienia serii.
Postanowilem, ze biore udzial w zimowej selekcji, ale nie 2005 tylko 2006, juz zaczalem delikatne przygotowania.
Robie codziennie rano i wieczorem 1
serie pompek, rano normalne, wieczorem tricepsowe, zaczalem od 40 i co tydzien zwiekszam o jedna. Obecnie wykonuje 44.
Czy ktos probowal juz w taki sposob zwiekszyc ilosc wykonywanych pompek?
Czy jest to efektywny sposob?
Wg mnie, tak.
Prosty rachunek, ze za rok powinienem jednorazowo wykonac okolo 100, bez duzego nakladu sil i czasu, bo w koncu to tylko minuta rano i wieczorem.
A jak Wy sie zapatrujecie na zimowke?