Jesteśmy wtłaczani w przeciętność.
Treningi opakowuje się zasadami i tabelkami, aby dać nam poczucie bezpieczeństwa.
Nie jest to jednak podejście postępowe.
Zbyt wielu z nas sztywno przestrzega wytyczonych liczb, powtórzeń i serii danego ćwiczenia, które stworzono jako narzędzia, nie zaś ograniczające nas zasady.
Jeśli zależy nam na postępach, musimy wyjść poza schematy.
To jak uczenie się jazdy na rowerze bez zdjęcia bocznych, pomocniczych kółek.
Przecież nikt nie wygrał Tour de France z przyczepionymi do roweru małymi kółkami
masti
"Mylony przez niektórych z prof Attilą"
http://www.sfd.pl/Masti_kulturystyczne_życie:plany,opinie,komentarze_-t1122200.html