Sergiusz Bartoszek - przygotowania do sezonu wiosennego 2019!

Czwartek!
Niestety pomimo święta 12h w pracy.
Ale miałem możliwość skorzystania z siłowni więc po pracy wjechał siłowy barki z tricepsami.

1. Wznosy boczne siedząc x3
2. Podciaganie sztangi do klatki szeroko x4
3. Wznosy boczne jednorącz x3 +drop
4. Wznosy przodem podchwytem x3
5. Wyciskanie sztangi siedząc x3
6. Wznosy przodem nachwytem x3
7. Wznosy z hantlami w opadzie x4
8. Wyciskanie francuskie sztangi leżąc x4
9. Prostowanie ramion przy wyciągu x4





Zmieniony przez - big ron w dniu 2018-06-01 21:23:38

Piątek!
Wreszcie doczekałem tego dnia: OSTATNIE NOGI przed zawodami. Przez ostatnie 11 dni zrobiłem je trzeci raz. Maja być na scenie najlepsze z dotychczasowych startów!

1. MCNPN x4 +drop
2. Żurawie + MCNPN ale z hantlami 4 x 12 + 10
3. Uginanie jednonoz stojac maszyna + wypychanie na poslad 4 x 12 + 12
4. Uginanie obunoz siedząc maszyna x4
5. Przysiady sumo x4
6. Wyciskanie na suwnicy stopy szeroko x4
7. Przysiady na shmicie stopy równoległe x4
8. Prostowania jednonoz (palce do srodka) x3
9. Prostowania obunoz z długim TUT x3
10. Przywodziciel x2
11. Wykroki chodzone x4
12. Łydkownica x4

Poszły tabletki na gardło i wyszedl maraton który mnie zniszczył, doslownie.
Po południu jeszcze 25min aero z interwalem i na nockę do pracy.

Aktualnie kończę nockę w pracy i nie jestem w stanie chodzić, nogi jak z betonu i wyj**any jestem do granic możliwości ale czlowiek czuje ze zyje

Sobota!
W.miare odespane po nocce.
Dzień bez siłowego po 5ciu z rzędu zakończonych nogami.
Bylanduza aktywność w postaci 15tys kroków w ciągu dnia i wieczorem 25min cardio z lekkim interwalem

Niedziela!
NA siłowym wjechały plecy z tyłem barków i lydkami.

1. Wspiecia na palce ze sztanga x3
2. Łydkownica x3
3.Sciaganie szeroko neutrala do klatki x4 +drop
4.Wioslowanie sztanga w opadzie x4
5. Ściąganie szeroko do karku + narciarz przy wyciągu 4 x 12 + 12
6. Wioslowanie maszyna a'la hammer x4 +drop
7. Ćwierć ciągi x5

Wieczorem wpadlo 50min aerobow w terenie w formie marszu.

Poniedziałek!
ZACZYNAMY BPS
Woda w górę, mocno sole. Waga z rana ok 87,5kg także jakieś 3,5 - 4 nad limit. Więc z waga raczej nie powinno być problemu. W stosunku do diamonda w Warszawie mam z 0.5kg - 1kg mniej na wadze na chwilę obecną ale.wg mnie jestem suchszy.

Wegle narazie wysoko bez zmian tylko już od czwartku lecę na samych kiszonkach, zero surowych warzyw

12h w pracy w upale i wieczorem w planie klatka z bicepsami. Oby siły były.
Ostatnia prosta i ma byc kosa!


Zmieniony przez - big ron w dniu 2018-06-04 12:06:47

wiec widzimy sie w sobotę ;-0

Dokładnie Mario, do soboty!

Wtorek i środa dalej BPS. Mokro i słono.
Treningi obwodowe. Aeroby już praktycznie to tylko dłuższe marsze.
No i przyznam się bez bicia że zdarzają się momenty niemocy.
Jedziemy z tematem dalej!

Czwartek!

Ostatni trening obwodowy. Ciągle dużo wody i zaczyna się głód
Waga z rana niska ok 85kg więc jedyne ok 1,5kg nad limitem.

I mały check formy po dłuższym czasie w trakcie pojęcia woda

Ze startu na start coraz lepiej bedzie ogien Czas na ladowanie tez jest wiec pewnie znow bedzie zyciowka czego Ci zycze

Wreszcie czas ma podsumowania

W miniony weekend miał miejsce mój ostatni start w sezonie na Diamond Cup Ostrava gdzie zająłem 2gie miejsce o czym nawet nie marzyłem i dopiero to do mnie teraz na spokojnie dociera.

Muszę przyznać że w ostatnim tygodniu czułem się tragicznie ale zaowocowało to najlepsza forma w sezonie.
Waga była 1kg niższa niż w Nadarzynie ale forma zdecydowanie ostrzejsza.
Był inny system ładowania przed startem ( napisze tylko ze w 100% czysto ).

W dzień zawodów samopoczucie super, jak zacząłem się rozgrzewac i pompowac to już wiedziałem że będzie dobrze

Miło było się spotkać z Mariem Żabą naszym mistrzem i wreszcie na spokojnie pogadać i zrobić sobie pamiątkowe foty itp. Bardzo serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twoja Basię

Sobota po zawodach wjechały knedle z bitkami, jakieś lody i troszkę slodyczy.
Niedziela też bez żadnego szaleństwa z jedzeniem i poniedziałek wiecxorem spotkanie z rodzicami i znajomymi to poszedłem w opór

Jeszcze dziś śniadanie na bogato, reszta ciasta i jakieś bułki z Nutellą i wracam do czystej miski bo planuje wyjechać z synkiem na 3 dni nad morze w przyszłym tygodniu i tam trzeba zjeść rybkę i trochę lodow i gofrow
Widać z czasem przechodzi to żarcie jakby miał być koniec swiata. Czuje że zaczynam puchnac więc wystarczy

W poniedziałek wjechały nogi na treningu. A dziś zrobiłem sobie dzień wolny i cały dzień przespałem, chyba wyszło zmęczenie.














Zmieniony przez - big ron w dniu 2018-06-12 20:29:18

Zmieniony przez - big ron w dniu 2018-06-12 20:32:05

Wielkie gratulacje!