"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Dj PaluchM-kaMoze i tak, ale te dzieci sa ofiarami prania mozgu przez doroslych i nie sa swiadome w czym tak naprawde uczestnicza i jakie beda tego przyszle konsekwencje, takze dla nich samych.
Jesli jestesmy istotami ludzkimi,obdarzonymi mozliwoscia osadu, ze nie sa za to odpowiedzialne - to nie mamy prawa ich za to zabijac.
Jakos nie zabijamy doroslych bandziorow, dzialajacych swiadomie i z premedytacja... Tu predzej powinnismy to robic.
Zaczynajac od tych u gory, ktorzy wywoluja wojny.
Dzieci które brały udział w wojnie i przechodziły indoktrynacje wcale nie muszą być stracone dla społeczeństwa. Przeróżne formy adaptacji często przynoszą doskonałe rezultaty. Zajmowac się tym powinny odpowiednie instytucje troche jak w przypadku resocjalizacji skazańców. A tych co chcąc się nachapać tworzą animozje w pierwszej kolejności za jaja i na latarnie.
Myślę podobnie... Oni sami mają gdzieś te dzieci i traktują na zasadzie, że gdy coś się stanie, to zrobią sobie nowe... Jak to już chyba antek098! napisał...
Dziś np. na Morzu Śródziemnym uchodźcy powypadali z wielkiej łodzi do wody i ponoć utonęło dużo dzieci... A na zdjęciach widzimy ludzi w kamizelkach ratunkowych...
To dlaczego dzieci się potopiły?
Chyba głównie dlatego, że nie były dobrze zabezpieczone?? Wiadomo, że dziecko trzeba chronić inaczej niż dorosłego, bo ze standardowej kamizelki wyśliznie się do wody. Nie pierwszy transport emigrantów, nie pierwsze utonięcia dzieci... Można było się bardziej postarać pod ich kątem.
Im zależy przede wszystkim na tym, by dorośli przetrwali, oni stanowią ich siłę w tym momencie...
Nie zdziwiłabym się nawet, gdyby część takich akcji była celowo reżyserowana na potrzeby mediów i propagandy :( .
1
...
Napisał(a)
DremorChyba ze wszystkich rzeczy jakie widziałem w necie, to największe wrażenie zrobił własnie dzieciak obcinający niezdarnie głowę jakiemuś typowi.
Ja sam czasami nie mogę zrozumieć jak jako mały gnój mogłem zabijać żaby. Do dzisiaj mam problem żeby soboe wybaczyć takie zwyrodnialstwo - pomimo że byłem bardzo młody. Koniec końców uważam, że to po prostu glupota - lub bardziej tu pasuje słowo - brak wiedzy na w chvj wiele tematów
Chyba większość ludzi ma jakieś podobne zachowania z okresu dzieciństwa na sumieniu - nie każdy pamięta, nie każdy się przyznaje (nawet przed sobą)... Sądzę, że większość dzieci można wytresować na morderców, ale to nie dowód, że są z natury złe i jest to ich wina.
...
Napisał(a)
ja zabijałem mrówki wodą (tzn tak mi się wydawało, potem się dowiedziałem, że mrówki są inteligentne i budują przeciwpowodziowe korytarze), raz zabiłem gołębia (ale się męczył, straż miejska i wet nic nie chcieli robić...) no i karmiłem węże szczurami i myszami, ale to już jest przyroda.
Może i nie dzieci wina, ale nic mądrego z tego już nie będzie.
Na co dzień mam do czynienia z patologią, z reguły im taki człowieczek młodszy tym bardziej agresywny, buńczuczny. Jak ma już te 16-20 lat i rozwijał się w ciągłej patologii bez zachowania szacunku dla obowiązujących norm społecznych to nadaje się już tylko i wyłącznie do glebowania, ale psychicznie to oni są miękcy jak dzieci
Może i nie dzieci wina, ale nic mądrego z tego już nie będzie.
Na co dzień mam do czynienia z patologią, z reguły im taki człowieczek młodszy tym bardziej agresywny, buńczuczny. Jak ma już te 16-20 lat i rozwijał się w ciągłej patologii bez zachowania szacunku dla obowiązujących norm społecznych to nadaje się już tylko i wyłącznie do glebowania, ale psychicznie to oni są miękcy jak dzieci
...
Napisał(a)
antek098
Na co dzień mam do czynienia z patologią, z reguły im taki człowieczek młodszy tym bardziej agresywny, buńczuczny. Jak ma już te 16-20 lat i rozwijał się w ciągłej patologii bez zachowania szacunku dla obowiązujących norm społecznych to nadaje się już tylko i wyłącznie do glebowania, ale psychicznie to oni są miękcy jak dzieci
16-20 lat to już dorosły i tu się zgadzam, że marne szanse na "przeprogramowanie"...
Natomiast co do tych małych, buńczucznych - sądzę, że ich przypadku są spore szanse - z jednej strony postawic ostre granice, co wolno czego nie; z drugiej otoczyć troską, uwagą i edukować...
Sama kiedyś widziałam przemianę niby trudnego dziecka z patologicznej rodziny alkoholików, dosłownie w ciągu godzin - w "normalne", grzeczne, dziecko.
Mój mąż wziął takiego siedmio czy ośmiolatka na "męską wyprawę", na ryby... Najpierw chłopak próbował pokazać co swoje, ale tu się spotkał z ostrą reakcją pod tytułem: dorosły rządzi i nie da sobie skakać po głowie.. Co go zszokowało, bo w szkole czy w domu nie był tak krótko traktowany, w myśl zasady, że takich " nerwowych" dzieci nie należy stresować... Równolegle mój mąż poświęcił mu tyle uwagi i tak się nim zajął, że chłopak czuł, że komuś na nim zależy - i w krótkim czasie był grzeczny jak baranek... Wbrew pozorom, potrzebował kogoś takiego, kto będzie umiał nim pokierować. Dostał przekaz "teraz są INNE ZASADY" i musiał się dostosować.
Dziecięcą buńczuczność łatwo złamać, chyba że to już naprawdę jakiś z natury patologiczny charakter, co - jak sądzę - jest do zbadania przez specjalistów. Wtedy oczywiście taki człowieczek może być niebezpieczny.
P.S. Co było do przewidzenia w historii, o której napisałam: dziecko chciało dalszego kontaktu, ale matka i reszta tej patologii, widząc to - zabroniła... Chyba z jakiejś chorobliwej zazdrości i dlatego, że okazało się, że niekoniecznie jest to takie złe dziecko, a wina leży gdzie indziej...
Zmieniony przez - M-ka w dniu 2017-05-25 10:54:20
1
...
Napisał(a)
Na to kto jest jakim człowiekiem wpływają dwie rzeczy:
- środowisko
- geny
Jak mocno te rzeczy wpływają to już sprawa indywidualna. Niektórzy faktycznie zachowują się jak plastelina, gdzie środowisko wpływa na nich w 99%, choć tu tez można dyskutować że jest to po części genetyczna cecha. Jednak są tacy ludzie, na których środowisko bez względu na wszystko działa słabo (bo działać to zawsze działa).
No i kolejna kwestia - aspekty życia, na które środowisko wpływalo różnie. Np. ktos może ma nawyki jedzeniowe ukształtowane przez środowisko dorastania itp, ale poglądy polityczne totalnie odwrotne, ukształtowane samodzielnie.
Ile to jest ludzi, którzy są genialni w swojej niezależności i nietuzinkowym myśleniu w jednej dziedzinie, a w innych zapominają o tym że nie zawsze większość, albo ludzie dookoła mają rację
Ale o tych rzeczach tj. geny vs środowisko to są całe tomy i na studiach psychologicznych był to jeden z moich ulubionych tematów, bardzo złożony i w sumie trochę kiepskie z mojej strony że próbuję to wyjaśnić w jednym poście
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2017-05-25 11:03:22
- środowisko
- geny
Jak mocno te rzeczy wpływają to już sprawa indywidualna. Niektórzy faktycznie zachowują się jak plastelina, gdzie środowisko wpływa na nich w 99%, choć tu tez można dyskutować że jest to po części genetyczna cecha. Jednak są tacy ludzie, na których środowisko bez względu na wszystko działa słabo (bo działać to zawsze działa).
No i kolejna kwestia - aspekty życia, na które środowisko wpływalo różnie. Np. ktos może ma nawyki jedzeniowe ukształtowane przez środowisko dorastania itp, ale poglądy polityczne totalnie odwrotne, ukształtowane samodzielnie.
Ile to jest ludzi, którzy są genialni w swojej niezależności i nietuzinkowym myśleniu w jednej dziedzinie, a w innych zapominają o tym że nie zawsze większość, albo ludzie dookoła mają rację
Ale o tych rzeczach tj. geny vs środowisko to są całe tomy i na studiach psychologicznych był to jeden z moich ulubionych tematów, bardzo złożony i w sumie trochę kiepskie z mojej strony że próbuję to wyjaśnić w jednym poście
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2017-05-25 11:03:22
1
...
Napisał(a)
a powiem Wam, nic tak nie uczy jak dyscyplina
łapiesz patusa, gleba i twardymi słowami "nie Ty tu będziesz rządził skurvysynu". Na większość patologii działa.
To trochę tak jak z bokserem wagi ciężkiej, jest mistrzem to się wozi, trafi na silniejszego, dostanie łomot to musi sobie z rok odpocząć, nabrać pokory i docenić, że na jego terenie (tym w psychice) pojawił się silniejszy.
Było wojsko - było ok. Teraz te studenciaki są roszczeniowi a później płaczą jak użyje się wobec nich jednej milionowej swojej siły.
łapiesz patusa, gleba i twardymi słowami "nie Ty tu będziesz rządził skurvysynu". Na większość patologii działa.
To trochę tak jak z bokserem wagi ciężkiej, jest mistrzem to się wozi, trafi na silniejszego, dostanie łomot to musi sobie z rok odpocząć, nabrać pokory i docenić, że na jego terenie (tym w psychice) pojawił się silniejszy.
Było wojsko - było ok. Teraz te studenciaki są roszczeniowi a później płaczą jak użyje się wobec nich jednej milionowej swojej siły.
1
...
Napisał(a)
Oczywiście, środowisko ma ogromny potencjał wpływu i wykorzystane jako narzędzie - w dobry sposób - potrafi bardzo często zdziałać cuda.
...
Napisał(a)
Jakie geny mają wpływ na ciągoty do patologii? Znam jedno rodzeństwo, gdzie dziewczyna obraca się w patologicznym środowisku, a brat nie. Rodzice normalni, przynajmniej tak mi się wydaję.
...
Napisał(a)
Zgadzam się z Tobą, Dremor, że jest to bardzo złożony i zarazem bardzo ciekawy temat. Znam parę osób, które nie identyfikują się zbytnio ani ze swoimi rodzicami, ani ze środowiskiem - na podstawie którego niejeden chętnie przypiąłby im łatkę... Na którą nie zasługują...
Jednak życie pokazuje, że GENERALNIE rzecz biorąc, większość dzieci daje się wychować na ludzi. Człowiek to stworzenie stadne i ma wrodzone predyspozycje do tego, by funkcjonować w społeczności.
Negatywne wyjątki często okazują się mieć podłoże w rodzinie, otoczeniu, względnie - w chorobach i ułomnościach na tle fizycznym, jak np. zespół poalkoholowy...
Rzadko, naprawdę rzadko jest tak, by w normalnej rodzinie zdrowe dziecko było psychicznie mocno skrzywione.
Mówi się o złych dzieciach z "dobrych domów" - w rzeczywistości te domy przeważnie nie są dobre, mimo pozorów dla ludzi z zewnątrz...
Pamiętam taki (chyba angielski) serial o facecie, który sam był "trudnym" dzieckiem, a w wieku dorosłym zajmował się pomocą takim dzieciom, nastolatkom i rodzinom... Z reguły było tak, że rodzice widzieli problem w dziecku, ale nie widzieli go po swojej stronie.. I byli czesto oporni na zmiany, które sugerował.
Nie pamiętam tytułu - Zaklinacz dzieci? ... W każdym razie człowiek był dla mnie niesamowity jako "detektyw" w trudnych relacjach międzyludzkich.
Temat "naprawy" psychiki dzieci po dziwnych przejściach na pewno jest skomplikowany, ale moim zdaniem większość z nich da się przestawić na inne tory.
O ile dla dorosłych terrorystów nie miałabym litości, tak nie miałabym sumienia dla zasady zabić dziecka przez nich wychowywanego; bez dania mu szansy.
Jednak życie pokazuje, że GENERALNIE rzecz biorąc, większość dzieci daje się wychować na ludzi. Człowiek to stworzenie stadne i ma wrodzone predyspozycje do tego, by funkcjonować w społeczności.
Negatywne wyjątki często okazują się mieć podłoże w rodzinie, otoczeniu, względnie - w chorobach i ułomnościach na tle fizycznym, jak np. zespół poalkoholowy...
Rzadko, naprawdę rzadko jest tak, by w normalnej rodzinie zdrowe dziecko było psychicznie mocno skrzywione.
Mówi się o złych dzieciach z "dobrych domów" - w rzeczywistości te domy przeważnie nie są dobre, mimo pozorów dla ludzi z zewnątrz...
Pamiętam taki (chyba angielski) serial o facecie, który sam był "trudnym" dzieckiem, a w wieku dorosłym zajmował się pomocą takim dzieciom, nastolatkom i rodzinom... Z reguły było tak, że rodzice widzieli problem w dziecku, ale nie widzieli go po swojej stronie.. I byli czesto oporni na zmiany, które sugerował.
Nie pamiętam tytułu - Zaklinacz dzieci? ... W każdym razie człowiek był dla mnie niesamowity jako "detektyw" w trudnych relacjach międzyludzkich.
Temat "naprawy" psychiki dzieci po dziwnych przejściach na pewno jest skomplikowany, ale moim zdaniem większość z nich da się przestawić na inne tory.
O ile dla dorosłych terrorystów nie miałabym litości, tak nie miałabym sumienia dla zasady zabić dziecka przez nich wychowywanego; bez dania mu szansy.
1
Poprzedni temat
rashguard na zamówienie
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- ...
- 274
Następny temat
Bellator 180, 24 czerwca
Polecane artykuły