
Środa, 24. sierpnia - DT
Trening A
1. Wyciskanie sztangi na ławie poziomej 9/7/5/5/5/8/10/max
16kg/20kg/25kg/32,5kg/35kg/32,5kg/14x27,5kg/19x25kg
Czwarta seria ok, piąta również, ale zrobiłam minimalnie dłuższe przerwy po 3. i 4. powtórzeniu.
W szóstej serii spokojniej, króciutkie RP między powtórzeniami, a na koniec poczułam fajne rozgrzanie mięśni.
W okolicach przedostatniej serii czułam zmęczenie barków, czyli najpewniej znowu kaleczę technikę (chociaż bardzo pilnuję poprawnego ułożenia na ławeczce)
Night, czy zwiększyć obciążenie w trzech pierwszych seriach?
2. Power fly na ławce ze skosem dodatnim 10/8/5-6/5-6/10/12
9x8kg/8kg/5x10kg/6x10kg/7kg/6kg
Nie odpoczęłam po poprzednim ćwiczeniu i przez zmęczenie barków nie dałam razy zrobić założonej ilości powtórzeń.
W drugiej serii krótka RP po 7. powtózeniu.
W trzeciej serii zrobiłam pięć i pół powtórzenia

Przed czwartą serią odpoczęłam troszkę dłużej i poszło 6 powtórzeń.
Dwie kolejne serie ok - póki co odpowiedni ciężar.
Do zapamiętania, a nawet zapisania w notesie treningowym -> pilnować dopięcia w fazie koncentrycznej!!!
3. Odwodzenie nogi w tył 10/10/10/max
15kg/20kg/25kg/20x20kg
Pierwszy raz korzystałam z tej wahadłowej maszyny i znalazłam odpowiednie ustawienie dopiero w przedostatniej serii.
W ogóle jestem zakręcona jak słoik, bo zamiast robić na zmianę lewą i prawą nogą, to zrobiłam najpierw trzy serie prawą i dopiero mnie olśniło, że jestem głąbem

Całkiem fajnie weszło w górną część tyłu uda i pośladki.
4. Odwodzenie nogi w bok 10/10/10/max
25kg/20kg/20kg/20x15kg
Tu ustawiłam się zgodnie z zaleceniami, ale jakoś nie podeszło mi to ćwiczenie. Może to kwestia wyczucia.
Póki co nie czułam tego, co powinnam, aczkolwiek lewą stronę mam słabszą i to od niej zacznę następnym razem.
A, w pierwszej serii przesadziłam z obciążeniem i gibałam się jak nie powiem kto

5a. Uginanie ramion ze sztangielkami podchwyt 8/10/10/max
8kg/9kg/10kg/16x7kg
Ładnie weszło, siła praktycznie bez zmian.
5b. Ściąganie linki wyciągu górnego na prostym drążku 8/10/10/max
15kg/17,5kg/17,5kg/15x18
Tu niestety słabiutko - spory spadek sił.
Robiłam na lekko łamanym drążku - Night, może tak zostać? I nachwyt, tak? Chwyt normalny, czy małpi?
Ogólne wrażenia:
Trening bardzo fajny. Bardzo długo schodzi mi na pierwsze ćwiczenie (ale polubiłam wyciskanie sztangi i to bardzo), potem już z górki - pach pach i jestem gotowa.
Przed treningiem standardowa rozgrzewka no i po treningu muszę się rozciągać 10-15 minut (zalecenie fizjo), więc niestety spóźniłam się do pracy.
Night, czy jest jakaś szansa na to, że z czasem okroimy któreś ćwiczenie chociaż o jedną serię?
Od dziś wracam do w pełni liczonej i czystej miski.
Zmieniony przez - kleine-hexe w dniu 2016-08-24 11:41:29
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/DT_kleine_hexe_vol.2-t1067742.html
Stary dziennik: http://www.sfd.pl/Czas_na_zmiany_i_porządnego_kopa-t1027200.html