maria1209Masakra, ja to bym nie miala cierpliwosci. Jakies zwierze jeszcze ok, np. kot. Ale dziecko takie 24/7 i do konca zycia.... I musisz takiego upierdliwca (bez urazy) znosic czy chcesz czy nie. Mama to serio chyba najtrudniejszy zawod swiata
Mialabys Na poczatku hormony dzialaja, wiec i tak funkcjonujesz troche inaczej.
A potem wlasnie jak nie odpuscisz i nie wyluzujesz, to z byle glupoty mozesz miec akcje. To sa tak abstrakcyjne czasem sytuacje, ze lepiej je na smiech brac, bo inaczej to trzebaby sie bylo rzucic na ziemie obok i zalamc I czesto te akcje powstaja, bo kazdy upiera sie, a dorosly wcale nie musi sie zawsze upierac i stawiac na swoim.
Moja na szczescie tylko placze albo udaje, ze placze (wiec krzykliwy placz) jak cos idzie nie po jej mysli i w sumie ot jest bardzo pozytywna i wesola, ale ze nie cierpie wrzaskow, to jednak wole dusic w zarodku, raz bardziej pozytywnie i na wesolo raz mniej (bo ja wiecznie to taka wyluzowana nie jestem).
Ja mam ten problem, ze lubie miec kontrole nad wszytskim w moim zyciu, zeby miec swiety spokoj (ktory teraz bardziej cenie). A pryz dzieciach troche sie te kontrole nad wlasnym czasem traci
Taki przyklad. Wychodze z psami na dwor, Pola idzie ze mna (ma tu 2,5 roku), moglabym sie uprzec zalozyc co chciala, tylko po co? W sumie co mi przeszkadza, ze chciala tak isc. Ona wyglada slodko, a ja wcale nie wygladam smiesznie (choc mi i tak ryba jak wygladam i co ludzie mysla). Zreszta smiesznosc przy dzieciach nabiera innego znaczenia. Wiec mialabym afere juz na wstepie. I to sie wlasnie tyczy KAZDEJ sytuacji z kilkulatkiem.
A tak to mam fajny filmik i pamiatke (ja sie jak zwykle dre, bo trace kontrole, bo banda robi co chce zamiast byc blisko, a ja gdzies z tylu) (troche trwa zanim sie ujawnia na filmie, nie jest edytowany)