Konkurs krata na lato 2016 - maceek

Poranne kardio na lepszy początek dnia zaliczone 50min tempo max 65%. Po południu nawet nieżle wszedł FBW w wersji 15x4-5. Szkoda, że muszę odstawić pewne ćwiczenia i wejść na mniejsze kg. Opcja 5 10 15 myślę, że powinna być ok po pewnych modyfikacjach. Do tego odzywa się stara, wydawało się zaleczona kontuzja naderwanego tylnego aktonu naramiennych, do tego ten nieszczęsny zerwany cycek i rozwalony rotator. Chyba czas zrobić jakieś roztrenowanie...stary już jestem i zużyty albo coś. Ciekawe ile jeszcze pociągnę zanim się rozpadnę? Ale co tam walczymy dalej....podobno to nie "sport" dla narzekających.

Po wczorajszej przerwie od jakiegokolwiek ruchu czas zaliczyć poranne 45min kardio. Tętno spoczynkowe wróciło do przyzwoitego poziomu czyli pełna regeneracja nastąpiła.

P.S. wyszło jednak 60min + 3serie brzucha z 4 połączonych ćwiczeń...a niech ma


Zmieniony przez - maceek w dniu 2016-05-05 06:58:34

Wczorajsze ładowanie do bólu ledwo zaliczone, weszło jakieś 100% więcej niż normalna podaż papu...w nocy musiałem się przebierać takie pocenie. Oczywiście to po porannych aerobach 1h i popołudniowym FBW 1h (wszedł pięknie ), cycek zaczyna się uspokajać i już tak nie boli ale pewnych ruchów nadal nie toleruje nie mówiąc o ćwiczeniach. Tylnego aktonu barków na razie wolę nie testować, dam mu jeszcze parę dni odpocząć.
Dzisiaj aero 45min 65% plus popołudniowy interwał orbiterek 30 min 15sek/45sek.

Wczorajsze kardio i FBW zaliczone...
Dzisiejsze kardio 60min także.
Chyba poziom leptyny spadł więc dodałem 400 kal do diety, powinno ruszyć ten "oporny tłuszcz"

Dzisiaj wypada dzień podsumowania minionych 365 dni. Wydaje mi się, że to już jest obłęd z obsesją bo miałem niezrobionych 3 zaplanowanych treningów siłowych, zaliczone wszystkie kardio, a michy na 100% nie trzymałem przez 4 dni...
I cały czas pozostaje pytanie po co? Ale najlepszą odpowiedź na to ma moja Żona "bo to kochasz". I chyba jest to najlepsza odpowiedź, bo to trzeba pokochać albo znienawidzić. Trzymanie odpowiedniego bilansu BTW, kalorii, odpowiedniej pory snu, regeneracji, nawodnienia, po codzienne przelanie potu, łez, po "wspaniały" ból mięśni po treningu i uczucie wydzielonych endorfin rekompensujących wszelkie bolączki aż po zadowolenie z realizacji założonego planu działania tego codziennego po ten wielomiesięczny.
A co tam jednak chyba muszę kochać ten styl życia. Pozdrawiam podobnych "szaleńców" i "odszczepieńców", którymi dla wielu obserwatorów naszego życia jesteśmy.

A gdzie Ty masz ten oporny tłuszcz?
Na zdjęciach go nie widziałem.

Najwidoczniej dobrze się schował
Wiem, że to moje urojenia ale tak 0,5cm grubości podskórnego w pewnych miejscach do zjechania
Mógłbym sobie postawić za cel dodanie 1cm ale to by było zbyt proste

Poranny przegląd SFD zaliczony. Kawa wypita, czas obudzić organizm jakimś kardio. Wczoraj tradycyjnie kardio FBW 5x5 z dropset na nogi i barki.
P.S. wczoraj dotarła paczka z wygranymi suplami w konkursie...jeszcze raz Dzięki dla Organizatora i Sponsora.


Zmieniony przez - maceek w dniu 2016-05-11 05:50:14

Coś nudne te moje wpisy się robią ale klasycznie weszły kardio 45 min poranne i popołudniowy FBW 5x5. Próba ćwiczenia dragon flag nawet spoko ale ciągnie mi bark i piersiowy chyba zła technika albo tak ma być. Powalczę z tym i zobaczymy jak wyjdzie. Kalorie podbite o jakieś 300. Ogólnie siła na plus, wytrzymałość na plus, sen jak marzenie, waga spada .

Mi przy tym dragonie pracuje najbardziej najszerszy grzbietu :)

Maceek-jak co to przypominam o 21 maja-będzie baardzo gorąco i co nieco do zdobycia-oprócz oczywiście super treningu i towarzystwa