w środę barki eksplodowały w wyciskaniu na maszynie powoli zapas się kończy, poszło prawie na styk
dwójki bolą do dzisiaj, też je mocno zajechałem, szczególnie to uginanie dobrze wchodzi, chociaż jednonóż ostatnie powt. szły z wielkim bólem
dzisiaj znowu bez aerobów, okaząło się, że ide na 13 do roboty, a nie na 14 no i oczywiscie znowu wszystko na biegu, ale chociaż trening dobry, łapy zaorane w niecala godzine
była moc, docelowa w WL dalej z zapasem, myślę, że 10p by pękło, także do 130 może dojdę na 6 repów, byłoby pięknie
dalej na skosie też lajtowo poszło, przy wycisku hantlami skończyłem po 3 seriach, bo podczas 4 jak kumpel mi podawał to mu wypadł hantel z ręki i się rozleciały wszystkie placki + gwint się zerwał i musiałbym całość przekładać na inne hantle, dałem już sobie spokój, bo wiadomo, że na masie nie wolno niepotrzebnie kcal palić
Zmieniony przez - erwinoos w dniu 2016-04-25 19:49:26
no i dzisiaj MC już jak masełko wszedł, ale i tak tutaj się już chyba ograniczę do 1 regresu, później więcej mocy mam na resztę ćwiczeń, a jak zawsze SQ mnie badziej męczyło niż MC tak teraz po tych regresach w MC jestem zyebany mocno
reszta również dobrze, mogłem coś pozwiększać, bo weszło lekko, szczególnie ta ostatnia seria łączona, za tydzień na pewno dodam
no i czas iść spać, pobudka o 4:30, 4 posiłki na jutro przygotowane także wszystko na swoim miejscu