Szacuny
69
Napisanych postów
1532
Wiek
35 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
106705
Fajnie, że jeszcze "łapiesz" ostatnie dni zimy, u mnie już kiepskie warunki na biegówki
Ale ponoć jeszcze święta mają być ze śniegiem, więc póki co sezonu biegówkowego nie zamykam
A jeszcze co do tętna - często sprawdzasz? jakie masz "normalne"? albo złapane najniższe?
Ja się ostatnio zdziwiłam, bo z ciekawości mierzyłam ciśnienie i pokazało mi tętno 42 nie wiem, jak było dawniej, ale pewnie standardowo koło 60..
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
U mnie w wyższych partiach jeszcze zawody Czesi organizują:) W jakuszycach na dole trochę mokro, ale na 900 m npn + fajnie zima trzyma. Zwłaszcza w miejscach zacienionych. W weekend lecę jeszcze na rekonesans.
Co do tetna, nie biegam w zakresach, nie używam pulsometru. Przy górskich biegach ultra jest mi to zbędne. Co innego, jakby piłowała płaskie życiówki w maratonie:) Spoczynkowe monituję raz na jakiś czas, żeby zobaczyć jak nisko potrafi zejść. W ubiegłym roku w szczycie sezonu schodziło do 37. 42 miałam ostatnio, to dobry parametr:)
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
Lejjla
mocne nadgarstki skoro 12kg utrzymasz do góry nogami
Lejjla, utrzymam 16:) ..ale ne wyniosę do góry:)
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
Spawareczk
Lejjla
mocne nadgarstki skoro 12kg utrzymasz do góry nogami
Lejjla, utrzymam 16:) ..ale ne wyniosę do góry:)
Niemniej staram sie mobilizować i przyzwyczajać do ciężaru, więc zawsze przy tym ćwiczeniu robię kilka podejsć do 16 kg
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
30 sek. x 8 kg + 30 sek. deska (L)
30 sek. x 8 kg + 30 sek. deska (P)
28.03.2015 - Bieging w tempie konwersacyjnym. Zaczynam weekendowe wydłużanie dystansu na spokojnie. Będę dokładać również fałd na profilu trasy. Dłużej-Wiecej-Wyżej - do połowy maja. Później chwila luzu, start, rege i kolejny cykl:)
Zmieniony przez - Spawareczk w dniu 2015-03-28 21:46:16
Zmieniony przez - Spawareczk w dniu 2015-03-28 21:59:43
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
DUDEK
fajny bieg ci wyszedł.
Jakie obstawiasz biegi w Polsce w tym roku ? Perły Małopolski ?
To dopiero rozbieganie, muszę płynnie przejsć z biegówek na nogi, co trochę boli na początku:)
W tym roku nie wyściubię nosa z Dolengo Śląska:
1. Ultramaraton Chojnik - 108 km - końcówka maja
2. Sudecka Setka - Koniec czerwca
3. DFBG - 110 lub 130 km (Lipiec)
4. Letni bieg piastów - 43 km
5. Przejscie wokół kotliny jeleniogórskiej - 145 km (wrzesień)
.. w miedzyczasie kilka krótszych startów :)
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
Nie mogę szybko, to chociaż na dystans pociągnę:) ... ale już mi się chce! Piękny sezon zimowy zakończony, teraz już widzę światło czołówki przedzierające się przez mrok, śliskie zbiegi, błotniste podejścia i błysk oka zwierzyny leśnej łypiącej na mnie z krzaków. Wschody słońca, mgliste poranki, giętkie nogi, ból, którego nie ma, gorąca herbata w kubku ściśniętym przez zgrabiałe i opuchnięte dłonie.. pełna pokora, wiara, miłość i tylko jeden cel - zrobić kolejny krok ....
Zmieniony przez - Spawareczk w dniu 2015-03-29 20:52:14
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."