Studencką kojarzę :D nie mogłoby być inaczej, ale bez udziwnień, zwykła mleczna - najlepsza :) Mnie nosi na praliny, w cukierni Sowa jest tort pralinowy i chodzi za mną od kilku miesięcy, chyba będzie video relacja %)
Wczoraj pobudka o 4, na 6 do pracy, trening zrobiłem dopiero o 15, cały dzień byłem intensywnie na nogach, przez co już koło 14 pobolewały, ale zdecydowałem się i zabrałem się do roboty :)
Wyprosty 3x15
Przysiady 6x12-6 - Siady skończyłem na 6x130kg, o 10kg więcej jak w zeszłym tygodniu, jednak jeszcze 20kg mniej jak przed chorobą, myślę że sukcesywnie powtórzę wynik 6x150kg za jakieś 2-3 tygodnie.
Leg Press 3x15-12
Przysiad wykroczny na suwnicy 3x12-10
Wyprosty 3x12-8
Cardio 30 min.
Podczas treningu nie było takiego powera jak ostatnio, ale dobrze poszło, zacząłem robić 'dwójki' na innej sesji treningowej bo nie przykładałem się do nich na końcu obecnego treningu. Wczoraj po wszystkim jeszcze wskoczyłem na stepper, 30min intensywnego deptania z tętnem 150-160 uderzeń. Wieczorem myślałem że umieram, nogi jak z waty, całe obolałe, dziś mam je jakby nabite gęsto watą, dziwne uczucie.
Dodatkowo wpadł jeden posiłek, dla lepszej regeneracji, czułem potrzebę zjedzenia czegoś więcej po treningu, więc w sumie 6 posiłków.