Ja ważąc 106kg jadłem przeważnie 2500kcal na diecie zbilansowanej. Rozkład makro jak Twój. Wzorowałem się na dziennikach w dziale. Nie wiem czy na początku oszukiwałem sam siebie nieco ale po miesiącu wziąłem się ostro do roboty z dietą i treningiem. Do stycznia tego roku waga ledwo drgnęła.
Spadek zanotowałem prawdziwy po przejściu na LCHF. Jem do 4000kcal.dziennie nawet i waga leci. Stoi i znów leci. Biegam jak do tej pory do 18nawet km bez dożywania podczas biegu lub nawet na czczo albo tylko po kawie ze śmietaną
Nie zamierzam przekonywać Cię do zmiany diety gdy ktoś Cię prowadzi. Ale jak na chłopa 117 czy ile w tej chwili kg jesz jak kobiecina. W dziale ladies dziewczyny jedzą po 1800+ często kalorii. Endomondo przekłamuje ale nadal spalas ogrom kalorii podczas wysiłku. Wraz ze wzrostem wytrenowania oraz spadkiem wagi spalanie kalorii będzie coraz trudniejsze.
Spaliłeś według endomondo blisko 2000kcal. Zjadłeś 2100. Coś tu nie gra. Nawet jeśli spaliłeś 1500kcal podczas wszystkich tych aktywności powinieneś zjeść spokojnie 2500kcal+. Nie jako nagrodę za wysiłek ale dla przyspieszenia metabolizmu zamiast jego spowolnienia.
Co do tętna podczas treningu - skróć przerwy i stosuj ćwiczenia wielostawowe jak przysiady, martwy ciąg, wyciskanie żołnierskie, wiosłowanie w opadzie itp. Ja mimo dosyć dobrego wytrenowania nie mam przy tych ćwiczeniach problemu z podbiciem tętna. A kompleksy sztangowe to już w ogóle masakra doprowadzająca mnie do 160+ uderzeń w moment.
6ćwiczeń, 6 serii, 6 powtórzeń. Przerwy pomiędzy seriami nie ćwiczeniami. Przerwa minutę maks.
6xmartwy ciąg
6xwiosłowanie w opadzie
6xzarzut sztangi na klatkę
6xprzysiad przedni
6xwyciskanie żołnierskie
6xprzysiad tylny
I dopiero przerwa. Powtórzyć jeszcze 5x.
Ostatnio robiłem z 50kg i nie jest łatwo...
Dla samej redukcji lepsze to niż pykanie sztangielkami ćwiczeń izolowanych. Późno zrozumiałem ale MaGor mnie oświecił.