Z powodu wyjazdu i problemów z czasem oraz dopinaniem wszystkiego na ostatnią chwilę nie było żadnej aktywności poza pracą (zapierdziel na śniadaniu oraz lunchu) a potem masa łażenia po lotnisku, terminalu. Dieta słaba. Czysto ale bardzo mało kalorii, nie było czasu jeść. W łóżku byłem ok 2 w nocy dopiero.
Sobota 21.12.2013 DNT
Zakładałem zrobienie ostatniego treningu z mikrocyklu 10 powtórzeń i nic niestety. Zostałem zmuszony do "krótkich zakupów", które zajęły o wiele za długo. Po powrocie było późno a żaden numer na siłowni nie działał bo chciałem sprawdzic czy otwarta jeszcze. Ostatecznie wściekły zrobiłem ok 8.1-8.2 km biegiem w ok 50min. Padła mi bateria w telefonie więc endomondo zarejestrowało tylko 7.23 km w jakieś 46+ minut 9.34km/h. Dalej pobiegłem.na wyczucie według dotychczasowego tempa.
Biegałem po ulicach Opalenicy po 21-ej w temperaturze ok 0 stopni bo kałuże i błoto gdzieniegdzie zamarzały. Biegło się tak lekko i super ogólnie, że pierwsze 5km to jak nic, zero zmęczenia. Potem powoli czułem lekki ból w pachwinie po prawej, to co zwykle gdy dłużej biegnę, ścięgno jakby.
Tętno maks ok 142-143, z reguły 135-137 a więc rewelacja. Według Polara 670kcal. Kusiło mnie puknąć 10km, ale plan to plan. Przyszły tydzień to 7, 8 oraz 9km. Tydzień noworoczny to 8, 9 oraz 10.
Trening zaległy dziś o ile siłka otwarta...
Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2013-12-22 09:32:18