Amidoman redukcja + czysta masa zarazem

Świętych nie ma
Każdy oszukuje
Zwłaszcza w jedzeniu
Najbardziej mijają się z prawdą kucharze
Jem więcej niż potrzebuję i dlatego mam tak marne wyniki! Naprawdę!
Tłustych anorektyków nie ma!

Owszem, podjadłem.czasem zanim zacząłem z forum oraz liczeniem. W jakim celu miałbym oszukiwać oraz kogo jeśli nie siebie samego? Przecież nawet czity liczyłem i z nimi miska rzadko wychodziła ponad założony bilans.
W.chwili obecnej w kuchni nie czituję a nawet nie mam na to czasu. Być może miskę wyczyszczę jeszcze konkretniej wprowadzając węgle z warzyw jedynie i być może owsa, gyrki, brązowego ryżu, cieciorki oraz soczewicy. Te poza warzywami max 50g na dzień.
Zero owoców, białko max 200g, tłuszcze dodatkowo z orzechów oraz oleju (oliwa, lniany może).

Marcel - dzień wolny nie musi być spędzony przed tv. Dlatego wolę się w góry lub na spacer wybrać. Napisałem, że mogę stopniować intensywność.
Ważysz mniej niż ja into ponad 10kg. Spalasz więcej niż ja z reguły a miskę masz rzadko mniejszą kalorycznie niż ja.
Ja naprawdę nie podjadam w kuchni, czasem.na surowo brokuł i marchew, ale to do 100g max, wrzucam w bilans z posiłkiem.
Sosy z proszku.zawsze takie same, nie ma ponco próbować. Sosy.prawdziwe na kościach ze ściągniętym tłuszczem.mają kolagen tylko, trochę zredukowanego czerwonego wina, przecier pomidorowy.
Desery wciąż te same, przepisy moje, nie ma potrzeby.
Co zjem idzie w bilans. Ostatnio tylko Polski nie wliczyłem. Nie jadłem.w weekend za.dużo o bardzo źle, ale w sobotę poszło spokojnie z 0.5l wódki. Niedziela, Poniedziałek i Wtorek w miarę.
Nie ma bata żebym przy mojej misce nie tracił na wadze. Z dużo większymi miskami po 4-5tys kalorii waga leciała mi w dół jak tylko zaczynałem więcej chodzić. Ale to było przed dukanem jeszcze i eat to live.
Nie będę się tłumaczył. Może wykupię dietę i trening na sfd i zobaczymy. Może ktoś mi tam pomoże bo ja nie wierzę, że kilka piw oraz flaszka wódki powodują regres przez dwa miesiące.

A wiesz ile czasu potrzebuje organizm po Flaszce żeby normalnie funkcjonować , żeby przywrócić normalny tryb trawienny ?

Wlasnie, to moge zrozumiec. A flaszks wypilem 9 listopada, dokladnie 2miesiace po rozpoczeciu tematu na forum. Przez dwa miesiace poszlo kilka kiekiszków czerwonego wina, dwa tyg temu kilka piw. Miska rzadko powyżej 2500kcal i waga ta sama. Nie mowie ze cuda sie dzieja ale cos jest nie tak. Owszem moja wina wiec moze rzeczywiscie wykupie diete i sprobuje w ten sposob. Jesli nie pomoze, poszukam problemu. Mialem zrobic badania hormonalne ale kolejka we wtorek byla masakryczna a we wtorek też wracaliśny do Dublina. Na święta jadę ponownie. Wówczas komplet badań.
Jak na razie zadowolony jestem ze wzrostu siły i wytrzymałości chociaż. Jakieś pozytywy są mimo wszystko.

Amidoman

Może ktoś mi tam pomoże bo ja nie wierzę, że kilka piw oraz flaszka wódki powodują regres przez dwa miesiące.

Bo nie powoduje, jesli to jest incydentalne imprezowanie. Na zdrowym, dobrze ulozonym organizmie po 24 godzinach nie ma juz sladu, i mowie tu o czyms wiecej niz jedna flaszka. Wiem, sprawdzilem w zeszly weekend, pobalowalem na wlasnym kawalerskim jak na mnie - wyjatkowo ostro, poltora doby pozniej zrobilem zyciowke w biegu na 10km, trzy doby pozniej przebieglem 30km - i mam sie doskonale.

Nie wolno popadac w przesade, w zadna ze stron. Oczywiscie zdanie moje jest takie, ze lepiej nie pic wcale, i do tego wracam. Po weekendzie, po weselu, i cos mi mowi, ze i najblizsze 2 dni szczegolnie sie na formie nie odbija ;)

Inna sprawa - bedac stricte na redukcji nie pilem wcale, nic, ani odrobinki - tam gdzie regulacja metabolizmu jest szczegolnie wazna, z pewnoscia Skrzydlo ma racje.

Amidoman

Jak na razie zadowolony jestem ze wzrostu siły i wytrzymałości chociaż. Jakieś pozytywy są mimo wszystko.

To najważniejsze!
A jeszcze ważniejsze jest zadowolenie żony (własnej).

tylko, żebym nie wyszedł na naganiacza potreningu.pl!! Wykup dietę gdzie indziej . Ty Amidoman masz szczególne zagrożenia, bo jesteś kucharzem... jak dobrze próbujesz to może z tego wyjść kolejne 2,500 kcal. Ważysz i liczysz te 2,500 kcal czy bardziej tak "na oko"? Traktuj proszę te moje wpisy jako rady a nie złośliwości ... coś jest nie tak, że przez 2 miechy nic nie ruszyło

Co racja to racja... Ok wiec, zero alko od teraz. Nie czuję potrzeby picia w ogóle, ale gorzej jak jest okazja i ma kto polewać. Tym razem były dwie - 60urodziny teścia a szwagier Marcin... ;)
Do świąt.nie ma żadnej okazji, więc nie będzie trudno powstrzymać się.
Do świąt czyszczę miskę sam jako ostatnia próba zrzucenia wagi własnymi siłami. Chyba że zmienię zdanie i wykupię dietę.
Do tego.mam ekstra motywację - zakład.
Na pewno opyerdalania się nie będzie. Już nie ma lipy... ;)

Marcel - nie odbieram tego jako złośliwości. Wagi mam w domu i w pracy bardzo dokładne. Zaokrąglam tylko rzeczy małokaloryczne. Reszta prawie co do grama idzie.
Wiem, że.coś jest nie tak. Myślę że dieta to jedno a lenistwo drugie. Za mało aerobów szło. Teraz będzie inaczej. Intensywne treningi, intensywne cardio, dieta z głową.
Jak nie pomoże to dietetyk i badania

Przecież dopiero napisałem.że nie próbuję bo w większości przypadków nie ma potrzeby.

Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2013-11-14 18:36:01

Amidoman

Miska rzadko powyżej 2500kcal i waga ta sama. Nie mowie ze cuda sie dzieja ale cos jest nie tak.

Owszem. Coś jest nie tak. Kawał chłopa jesteś, a chciałbyś przeżyć na diecie modelki Jedz regularnie. Ćwicz i odpoczywaj solidnie. Ja bym jeszcze wyeliminował sól i zadbał o nawodnienie. A dodatkowo w dni treningowe warto dorzucić nieco do miski. Może szkodzi Ci nadmiar węgli w diecie. Może tłuszcz. Każdy musi to sprawdzić u siebie. Dochodzę do wniosku, że ja mam straszne problemy z węglami. A dlaczego? A dlatego, że całymi miesiącami, zamiast jeść jak człowiek, który sporo ćwiczy, trzymałem się absurdalnie niskiego pułapu kcal. Moja gospodarka hormonalna nie ma szansy na stabilizację, bo chronicznie wywołuję stan niedoboru (duży wydatek - małe wpływy)