Każda Lejdi lubuje się w mięsie, sztangą napyerdala aż ziemia się trzęsie

a ja nie mogę się doczekac końca rekompozycji i powrotu do babcinego sera, już czeka na mnie w zamrażarce i woła

w ogóle nie rozumiem dogłębnie dlaczego nie wolno nabiału dużo, ziemniaków itd. Wiem, ze nie można, akceptuję, ale bardzo mnie to ciekawi rozłożone na cząstki pierwsze- jaki składnik co robi i co powoduje i jaki jest efekt itd.

naszła mnie ochota na awokado...

moja babcia robila topiony z kminkiem z twarogu (na sfd kuchnia jest przepis) i taki to bym zjadla, w ogole niektore fajne przepisy tam maja, ale czasem jak patrze na kolejny tam gulasz z warzywami i przepis to sie zastanawiam, po co to wrzucac, jeden skladnik sie zmienil i od razu inne danie ?

anister, gdzie znajdę link do kuchni Lejdis?

z tym nabiałem to nie wiadomo jak jest z redukcją, ale bąź co bądź wiadomo, że zawiera sporo progesteronu, bo niestety w hodowlach masowych krów, one intensywnie dają mleko prawie aż do 8 miesiąca ciąży a Ty te serki takiej cielnej krowy wszamujesz i ładujesz spore dawki hormonów, znam z doświadczenia brat na gospodarstwo nastawione na hodowle krow mlecznych, ale babcia ma naszą taką starą krowę, co jest na krowiej emeryturze, daje jeszcze mleko, czasami ją zacielą, je trawę z pastwiska nienawożonego chemią i powiem ten twaróg smakuje o niebo lepiej anizeli ten zrobiony przez mame z mleka krow brata...a ja powiem ze jakims szczególnych serowym kiperem nie jestem

Castielle

anister, gdzie znajdę link do kuchni Lejdis?

ctrl+F i wpisujesz szukany fragment, np "kuch", jak nie ma na pierwszej stronie to idziesz na drugą i powtarzasz zabieg

a z ziemniorami to chyba chodzi o indeks glikemiczny i to, że szybko ta skrobia się rozkłada i jak ktoś ma problem z gospodarką insulinową to powiniem unikać, skrobia rozkłada się już pod wpływem amylzay ze śliny, o ile dobrze pamiętam dobrze z biologii

oo dzięki Musia ;) zaraz popróbuję

aha z ym krowim progesteronem- facetom to tak bardzo kobiece odpowiedniki hormonów nie szkodzą bo oni mają i tak tyle teścia, a my już jesteśmy wrażliwe na takie subtelne skoki hormonów z zewnątrz, w sumie jestem teraz na hormonach i chodzę prawie cały czas napuchnięta...