Mikers - From zero to... << str 55, 95 >>

Pamiętam kiedyś w dzienniku Miska_masownika była jakaś większa rozkmina o piwach - tych "lepszych". Jednak jak się idzie z kumplami to się raczej głównie na cenę patrzy

No niestety panowie, zawiodę was, komercyjne Kasztelany weszły no ale cóż, od gimnazjum niektórych ludzi nie widziałem to miałem na siłę szukać wymówek? Nawet opcja 'jestem samochodem' odpadła, bo na piwie byliśmy z 2 km od mojego domu
Dzisiaj kolejne spotkanie, tym razem ludzie z liceum + gitary nad jeziorkiem. Zakładam, że dzisiaj też jakieś piwko wskoczy. Na jutro z kolei muszę już jakąś wymówkę opracować, bo ile można dni z rzędu łoić browary? (na to przyjdzie czas za 2 tygodnie- wypad nad morze)
11 lipca oficjalnie kończę 4-dniowy plan od Antosa, dokładnie po miesiącu. Do tego czasu akurat starczy mi odżywki, ważyłem dzisiaj resztkę i wyszło mi ~200g- rozłożę to na 3 potreningówki

Gdzie jedziesz nad morze?

Też Ci się na wspomnienia zebrało - najpierw gimnazjum, teraz liceum, a na jutro pewnie kumple ze studiów, których nie widziałeś już cały tydzień Ale rozumiem

Jak to mówią studenci: rzucamy monetą. Jak będzie orzeł idziemy na piwo, jak będzie reszka idziemy na wódę, jak moneta zatrzyma się na krawędzi - uczymy się, a jak zawiśnie w powietrzu - idziemy na wykład

A za tydzień spotkanie klubu emerytów

Nad morze, jak co roku od 2 lat, męski wypad z kumplami do miejscowości Karwia a jak 'męski wypad' to wszystkiego można się spodziewać

No tak wyszło że dzień po dniu Na początku w planach było spotkanie klasowe z gimnazjum, 2 dni temu kumpel z liceum zaproponował spotkanie naszej ekipy na dzisiaj, a jutro jest finał, panowie
Jeszcze nie znalazłem pracy a ty mnie na spotkanie klubu emerytów wysyłasz

30.06.2012

Dzień nietreningowy, jak już pisałem wcześniej, 2 pod rząd lekko zczitowany- 2 piwka nad jeziorkiem przy gitarkach weszły.

Trening:
Dzisiaj w ramach ruchu zrobiłem sobie coś w stylu aerobów/interwałów na skakance, 45 sekund skakania, 15 sekund przerwy, 26 takich rund.

Dieta:
Nie ma co tu dużo opisywać
-z rana szejk
-owsiane
-kurczak + makaron + sernik (twaróg + galaretka)
-2 piwa
-jajecznica z 4 jaj na bekonie + 2 skibki chleba + 2 wafle ryżowe z szynką i serem + resztka sernika
Nic już raczej dzisiaj nie przełknę, czuję się wystarczająco wypchany

Jutro finał, jestem ciekaw kto wygra- czy Hiszpanie obronią tytuł, czy może Balotelli ze swoją drużyną dadzą taki popis dobrej piłki jak w meczu z Niemcami.
No i dzisiaj dowiedziałem się, że w czwartek idę z ojcem, kuzynem i wujkiem na meczyk Lecha, podobno trybuna A. Zapowiada się niezła zabawa

Nigdy Włochów nie lubiłem, ale chyba jutro będę im kibicował (mimo, że mecz będę oglądał w koszulce Hiszpanii )
Co za mecz Lech gra? Jakiś spring, czy już z tymi Kazachami?

Już z Kazachami, także będzie zdecydowanie interesująco
Niby moja rodzinka jest za Hiszpanią, ale wolałbym żeby mimo wszystko wygrali Włosi- w końcu ile może trwać dominacja Hiszpanów?

A ja tam jestem za tym żeby wygrywali ci którzy grają najładniej - niezależnie czy ma to być przez 50 lat Hiszpania czy Kazachstan

No Euro dla Kazachów ;p
Tak na poważnie kibicuje Włochom bo super piłkę zagrali z Niemcami, w dodatku ostatnio jem sam makaron bo kilka miechów ryż/kasza, makaron rulezzz