Azzi- podsumowanie str.141, rzeźba str.144

Biedactwo.
Też nienajlepiej wspominam te 5 dni... Ale efekty "po" są niezłe.

Chiba zależy, ile się wody przetrzymuje.
Fajnie, że zajrzałaś, silna Kobito! Ja u Cię goszczę często, tylko śladów nie zostawiam.

Każdy coś tam gromadzi, u mnie było jej prawie 3l Na pewno będziesz czuła różnicę.
Zostawiaj ślady, śmiało, bo coś pusto ostatnio w tym moim dzienniku. Za duży porządek.

Póki sie na szynke nie rzucasz na surowo to znaczy ze jeszcze nie jest źle

Iza ja ostatniego dnia czułam zawiść nakładając kotu śmierdzącego Whiskasa do miski.

ja zawsze marze o jajku jak nie jem, nie wiem czemu

A ja o jajecznicy na boczku, może dlatego, że to sycące? Dobra, nie napędzajmy już Azzi apetytu...

Też marzy mi się jajo, na miękko lub jajownica.I śliniłam się ostatnimi czasy na myśl o rzeczach, których nie lubię np. nóżki w galarecie.

Ja też źle znoszę takie glodowkowe akcje więc rozumiem Cię.
Zaczynam jutro bo na dziś się nie wyrobiłam ze skompletowaniem prowiantu.
a ty już będziesz po...

Najgorsze faktycznie już za mną. Oddycham z ulgą, bo jak dla mnie to masakra była.