Amstaff91/dziennik motywacyjny/str.37

Rally, ważne, że coś się robi. Mój tyłek ma pod górkę, bo znosi 8h dziennie intensywnego siedzenia w pracy
Mi aktualnie motywacji nie odbierze nic, wiem ile roboty przede mną (nami?), ale przynajmniej JUŻ zaczęłam. No i jutro mija moja miesięcznica na forum - za miesiąc kończy mi się plan, więc trzeba przycisnąć
Irytujące jest jeszcze to, że w moim dzienniku/blogu jest więcej spamu, zadałam już chyba wszystkie z możliwych pytań, także teraz tylko praca, praca, praca, bez opyerdalania

Spoko, z czasem i ze spamu się oczyścichociaż mnei tam spam nie przeszkadza w dziennikach, się jakieś relacje budują wtedy, a nei sucha wypiska, pytanie, odpowiedźtyle że dla szefowych mniej czytelnie jest ze spamem....pytan będziesz miała jeszcze wiele

No racja, racja, teraz przynajmniej wiem, że każde moje wypociny, głupie pytania przeczytasz i coś doradzisz, a nie rozmowa ze sobą.
Do mnie szefowe już nie zaglądają, także aktualnie przejrzystość No. 1 nie jest

jak miska się wyczyści i będziesz z nami trochę to zajrząpo prostu muszą wiedzieć, że nie stracą czasu

Miska się czyści intensywnie


TRENING: 27.10.2011

1. 5 min rozgrzewki - orbitrek
2. 5 min interwałów 30/30 - orbi.
3. 10min jazdy, tętno 140-150, orbi
4. 20min jazdy na rowerku, tętno 150-160

KOMENTARZ:
Trening TRAGICZNY! Po interwałach myślałam, że puszczę pawia i zemdleję, polatałam z 10min i złapał mnie taki ból, że nie mogłam się ruszyć. Jakiś dziwny skurcz okresowy, jak się później okazało.
Chciałam dać sobie spokój, to pokręciłam się trochę na twisterze, żeby nie siedzieć jak ten cieć - zlany potem swoją drogą. Odpoczęłam i wsiadłam na rowerek, ten z oparciem, jak dla osób otyłych. I to był strzał w 10, wrzuciłam najwyższą przerzutkę i chociaż w taki sposób dokończyłam trening - w sumie nogi i pupa piekły, także najgorzej nie było.
Ciekawi mnie dzisiejszy siłowy, ze 2 ibupromy pewnie pójdą przed

I jak tam?dałaś radę na treningu czy ból przesądził sprawę?

Rally radę dałam, tylko siły nie było. Czułam, że nie robię ćwiczeń na 100% tak, jakbym wstała po 2h snu. Dzisiaj mam nadzieję dowalić już porządnie, bo @ końcówka, to wymówek nie ma

Weekend szalony, część studiów, część wymarzonego odpoczynku, więc starałam się na internet nie wchodzić. Teraz w sumie każdy mój weekend będzie tak wyglądał.

Zaraz wkleje rozpiski z misek

SUPLEMENTY: brak
NAPOJE: woda 3l, mięta x1, kawa x1, melisa x1
WARZYWA: kapusta pekińska, papryka, pomidor

MISKA: 28.10.2011

SUPLEMENTY: brak
NAPOJE: woda 1l, kawa x1, mięta x2
WARZYWA: sałata lodowa, rzodkiewka, pomidor, papryka

MISKA: 29.10.2011

Dzisiejszą rozpiskę miski, razem z treningiem piątkowym i dzisiejszym wrzucę dzisiaj wieczorem albo jutro rano

SUPLEMENTY: brak
NAPOJE: woda 1.5l, kawa x1, mięta x3, HERBATA CZARNA X1
WARZYWA: sałata lodowa, pomidor, burak, papryka, cebula, rzodkiewka, ogórek

MISKA: 30.10.2011