dzięki za wsparcie
to ma byc styl życia wiem. mój styl życia to zawsze dieta i zawsze treningi, tylko nigdy to nie był siłowy trening.
tak jak dziś (właśnie wróciłam z treningu) miałam takiego fqrwa...
chyba 5 osób zwracało mi uwagę jak ćwiczę, że nie powinnam tego robić, że za dużo, to nie dla mnie...juz nawet nie chciało mi sie odpowiadać...
ale tak jak się słucha i nie widzi efektów cieżko o optymizm
może skończę tak pyerdolić i użalać się nad soba jak okres mi się skończy (brzuch mi zniknie i będę mogła zobaczyć swoje stopy!!)
dzisiejszy trening
i miseczka:
owsiane,
banan,białko,orzechy
cyc, sałata, jabłko
cyc, sałata, banan
ryż, wątróbka kurza, fasolka zielona
wątróbka kurza, fasolka
znalazłam odpowiedź filonki o insulinooporności i pco i mam wrażenie jakbym czytała o sobie. każde zafajdanie michy kończy sie wzrostem wagi. no i hormony. pigułki od 7lat. tylko nie wiem tak do końca o co kaman. mógłby mnie ktos troszke uświadomić?
jestem insulinooporna z zespołem pco
niestety przy problemach z hormonami należy się pogodzić z tym, że innej drogi nie ma, pozostaje właściwa dieta i odpowiedni trening
długo błądziłam, aż tu trafiłam, dlatego każdy mój ciężko zrzucony kilogram związany jest z treningiem i czystą michą
i niestety każde zafajdanie michy kończy się jednakowo-błyskawicznym wzrostem masy
Zmieniony przez - mariolka08 w dniu 2011-06-15 23:06:18